prokopcio pisze:Zwróciłem uwagę na te zalecenia np zalecana ilość wykonania ćwiczeń 15 i miałem już pytać czy jak wykona raz to jest w porządku ale...... Doczytałem sobie całe wypociny Jarka i jest dość mądrze ujęte jako warunek zaliczenia ćwiczenia : pilot musi potrafić poprawnie wykonywać ble ble ble... Ja to rozumiem tak, że jeśli potrafi dobrze po dwóch ćwiczeniach to ok. Innemu potrzeba 20 .. a te sugerowane 15 to domniewam bardziej orientacyjnie do oszacowania czasu i kosztów ....
Hej Łukasz,
jeżeli pozwolisz spróbuje wytłumaczyć parę kwestii w punktach aby było w miarę merytorycznie:
1) Uważam że trzeba zatwierdzić nowy program szkolenia, który będzie zdecydowanie bardziej rozwinięty w stosunku do obecnego. Obecny jest minimalny i źle to wygląda na tle innych krajów, nawet patrząc pod kątem czysto porównawczo - obciachowym.
2) Uważam że nowy program szkolenia nie powinien narzucać ilości lotów i ćwiczeń ale jedynie podpowiadać, zalecać ile czego mniej więcej wykonać. Tak samo części opisowe powinny podpowiadać najważniejsze zagadnienia ale w żaden sposób nie powinny instruktorów do czegoś zmuszać. Ja też nigdy bym nie chciał prowadzić szkoleń według jednego schematu, bo to odbiera chęci do pracy. Wynika to z tego że z każdym człowiekiem wygląda to inaczej i każdy przyswaja wiedzę inaczej. Jeden dobrze znany instruktor mi np. mówił że obecnie jest ograniczony, a czasami już po 5 zlocie z niektórymi osobami można by pójść na termikę i loty wysokościowe. Wielu instruktorów nie ma tyle odwagi co Zbyszek i trzymają się tego co jest zatwierdzone prawnie.
3) Po rozmowie z paroma instruktorami doszedłem do wniosku że najprościej jest rozdzielić figury/ćwiczenia na wymagane i niewymagane, ale bez narzucania ile czego trzeba wykonać. W programie szkolenia powinno być jednak napisane co powinien umieć kursant aby mógł uzyskać skierowanie na egzamin do ŚK. Dlatego zrezygnowałem z określeń typu: wymagana minimalna ilość lotów, instruktor musi itd.
4) Uważam że w nowym programie szkolenia powinny być raporty, które będą przekazywane każdej osobie wraz z ocenami. To pozwala uświadomić kursantowi po jak wiele jeszcze rzeczy powinien powrócić do szkoły. Poza tym to daje jakąś historię pracy z człowiekiem - to może być kwestia sporna bo niektórym się zapewne nie chce niczego wypełniać, ale dałem to tam, i nawet wzór zrobiłem aby się ktoś nad tym zastanowił.
5) Ilości ćwiczeń lotów, które są w tabelkach nie są końcowe, to raczej przykład, który wymaga konsultacji z instruktorami. Tak samo podział na wymagane i niewymagane figury. Opisy ćwiczeń mogą być jeszcze szersze ale na razie przystopowałem bo na tym etapie nie chcę inwestować w to więcej czasu aż nie zbadam gruntu.
Reasumując uważam że jeżeli program szkolenia podstawowego będzie wyczerpujący ale nie zmuszający szkoły to odbębniania ilości lotów z ludźmi to może mieć to pozytywny wpływ na środowisko i jakość szkoleń. Jeżeli jakimś cudem udało by się dodatkowo zmienić prawo i przywrócić stopnie wyszkolenia to wtedy da się uzyskać jeszcze więcej (przynajmniej w mojej znowu ocenie), ale to jest zupełnie odrębny wątek, o którym można chyba na ten moment zapomnieć. Zbyszek może się bulwersować że chciałbym to przepchnąć w ULC, ale pozostanie w tym co teraz jest niczego nie zmienia dla środowiska. Chciałbym ponownie zaznaczyć że to co piszę jest jawne i każdy może się swobodnie wypowiedzieć, dodać coś itd. Ja w chwili obecnej nie wykonuję żadnych działań w stosunku do ULC i nękam urzędników dopóki nie będę miał informacji ile szkół poprze taką formę nowego programu. I Zbyszek się może przeciwstawiać że ktoś ma chęć zatwierdzenia czegoś nowego w ULC, ale jak większość szkół powie że im się to bardziej podobna od stanu faktycznego to nic z tym nie zrobi

. Także proponuję aby się po prostu wyluzował i odnosił się merytorycznie do dokumentu, bo atakowanie mnie w niczym nie pomaga a raczej dzieli środowisko...
Pozdrawiam,