pgforum.pl

Oczywiście nie popieram takiego latania, ale nie da się ukryć że to jest chyba nie do uniknięcia. Nawet jak piloci będą wiedzieć że nie wolno, że to niebezpieczne to i tak będą wciąż następni którzy tak będą latać. To jak z jazdą na jednym kole po drogach publicznych.

Radiolinie mają do powiedzmy ok ~5kW mocy emitowanej w zerze wiązki, ale to tylko dla anten o największym zysku energetycznym i raczej niskich pasmach (6GHz - 13GHz). Kilka metrów od anteny może to być jakoś groźne (zwłaszcza jak się patrzy w tą antenę - oczy łatwo obrywają) ale w tej odległości już nic mu nie będzie. Tym bardziej że taka wiązka może ma z pół stopnia rozwartości i poza nią moc jest niemierzalnie mała.

A że misiu nie wie co to jest minimalna wysokość nad miastem to co innego. Potem znowu płacz i zgrzytanie zębów bo ktoś wisi na przewieszce od kablówki...

A taka wiązka radiowa nie może doprowadzić na przykład do bezpłodności? Zastanawiam się nad tym gdy latam w pobliżu radarów.

Nie ładnie tak wlatywać komuś w wiązkę z radiolinii... Poza tym nie ma się co dziwić, że potem lokalne pismaki wieszają psy na wszystkich paralotniarzach w promieniu 100km.

.