Post autor: fotolot » 21 września 2019, 10:24
dratewka pisze:
Produkuje to Dell Schanze - dość kontrowersyjna postać.
Chyba też jestem kontrowersyjny, bo taką samą zastosowałem(od wykaszarki )
. "cyngiel" był trochę twardy więc dla wygody zmodyfikowałem go na nieco dłuższy i dodatkowo dołożyłem "indiański tempomat"(czyli sznureczkowy z zaciskiem od ściągacza ze starej kurtki).
W zasadzie staram się niczego nikomu nie polecać ale skoro potwierdziłem zastosowanie, to dodam że skok linki jest w takiej manetce dość krótki (-u mnie do walbro WG8 akurat okazał się wystarczający). Po za tym wspomniany cyngiel jest trochę delikatny, więc jeśli stosujemy przy przepustnicy dodatkową sprężynkę cofającą linkę, a na dodatek manetka ta będzie chińska, to nie można mieć pewności co do wytrzymałości takiego plastiku. Moja jest oryginalna ze sklepu Husqvarny i posiada taki sam jak w ich pilarkach przesuwny wyłącznik zapłonu-dość twardy ale to jest też zaleta że przypadkiem nie zgasimy silnika np. w czasie sadowienia się w uprzęży. Jeśli dobrze pamiętam to przełącznik ten obróciłem o 180', gdyż łatwiej i szybciej jest przyciągnąć go kciukiem niż najpierw zgięć palec by wypchnąć do zgaszenia(np. podczas nieudanego startu, mogą liczyć się ułamki sekundy..). Obecnie lata z tą manetką, pewien młody pilot i jest z niej zadowolony ale może to tylko kwestia przyzwyczajeń bo jak lata na innych napędach to narzeka na manetki. Możliwe że są manetki o wiele wygodniejsze od tej wykaszarkowej ale młody z taką styczności nie miał, bo wtedy pewnie zacząłby wyzywać na tą swoją
Pozdrawiam Wiesiek
[quote="dratewka"]
Produkuje to Dell Schanze - dość kontrowersyjna postać.[/quote]
Chyba też jestem kontrowersyjny, bo taką samą zastosowałem(od wykaszarki ) ;) . "cyngiel" był trochę twardy więc dla wygody zmodyfikowałem go na nieco dłuższy i dodatkowo dołożyłem "indiański tempomat"(czyli sznureczkowy z zaciskiem od ściągacza ze starej kurtki). ;)
W zasadzie staram się niczego nikomu nie polecać ale skoro potwierdziłem zastosowanie, to dodam że skok linki jest w takiej manetce dość krótki (-u mnie do walbro WG8 akurat okazał się wystarczający). Po za tym wspomniany cyngiel jest trochę delikatny, więc jeśli stosujemy przy przepustnicy dodatkową sprężynkę cofającą linkę, a na dodatek manetka ta będzie chińska, to nie można mieć pewności co do wytrzymałości takiego plastiku. Moja jest oryginalna ze sklepu Husqvarny i posiada taki sam jak w ich pilarkach przesuwny wyłącznik zapłonu-dość twardy ale to jest też zaleta że przypadkiem nie zgasimy silnika np. w czasie sadowienia się w uprzęży. Jeśli dobrze pamiętam to przełącznik ten obróciłem o 180', gdyż łatwiej i szybciej jest przyciągnąć go kciukiem niż najpierw zgięć palec by wypchnąć do zgaszenia(np. podczas nieudanego startu, mogą liczyć się ułamki sekundy..). Obecnie lata z tą manetką, pewien młody pilot i jest z niej zadowolony ale może to tylko kwestia przyzwyczajeń bo jak lata na innych napędach to narzeka na manetki. Możliwe że są manetki o wiele wygodniejsze od tej wykaszarkowej ale młody z taką styczności nie miał, bo wtedy pewnie zacząłby wyzywać na tą swoją :)
Pozdrawiam Wiesiek