pgforum.pl

W moim tripie przez Alpy miałem Goal Zero Nomad 14 Plus. Niby fajny ale tak jak Marcin pisze, tylko idealnie prostopadłe ułożenie do słońca go w miarę szybko ładuje. Natomiast lekko pochmurny dzień lub latanie po podstawach znacznie utrudnia. Miałem 2 dodatkowe powerbanki, które ładowałem gdzie się dało.

3. Biały panel nie dał rady na wyprawie przez Alpy. Najlepiej ładował w ciągu dnia, jak miałem możliwość ustawienia go prostopadle do słońca albo w czasie marszu, na szczycie plecaka. Kupiłem taki sam biały, ale dwa razy większy.

4. Testy laboratoryjne to jedno, a ładowanie w locie to co innego.

Możesz je zabrać pod Żar to potestujemy.

Popełniłem mały przegląd tanich i lekkich paneli.
Pełna wersja w języku angielskim tutaj: https://www.paraglidingforum.com/viewtopic.php?p=608778#608778

Najważniejsze wnioski:

1. Należy zwrócić uwagę do czego podłączamy taki panel. Niektóre ładowarki (np. Nitecore F2) lub telefony (iPhone 6S) odcinają ładowanie jeśli prąd spadnie poniżej granicznej wartości i aby ponownie uruchomić ładowanie trzeba kable rozłączyć i połączyć ponownie. W innych telefonach spadki prądu powodują rozjaśnienie ekranu telefonu i wyświetlenie komunikatu o rozpoczęciu/zakończeniu ładowania. Takie rozbłyski potrafią pożreć więcej prądu niż panel jest w stanie ładować.

2. Należy uważać, by żaden z pasków panelu nie został całkowicie przysłonięty. O ile częściowe przysłonięcie nawet wszystkich pasków powoduje jedynie spadek prądu o tyle całkowite zasłonięcie nawet jednego powoduje całkowitą utratę ładowania.