Post autor: eltomek » 24 sierpnia 2016, 11:50
Ad1.
W tym sezonie zacząłem latać ze smartfonem z barometrem (Nexus 5) z aplikacją FlyMe zaraz obok używanego od kilku lat Flymastera GPS. Moja indywidualna opinia jest taka, że smartfon z Androidem nadaje się tylko jako dodatek do tradycyjnego vario, a jako jedyne urządzenie służące za rejestrator lotu i vario smartfon u mnie się nie sprawdził, bardzo często zalicza zwis, przestaje logować tracka, a gdyby to było jedyne moje wario to musiałbym walczyć z telefonem, żeby zrestartować aplikację, nie o to mi chodzi w lataniu.
Jak się zwiesi to olewam i lecę dalej, tracka i tak nagrywam Flymasterem, a telefon na wierzchu już się parę razy przydał jak musiałem odebrać telefon
Ostatecznie skłaniałbym się ku opcji 3, mniej urządzeń to mniej problemów, tylko przydałoby się coś, co dobrze obsługuje mapy (wystarczą mi drogowe), coby łatwiej się było w powietrzu odnaleźć (może Flymaster GSP SD?).
A w temacie czy początkującym potrzebne wario z GPS moim zdaniem jak najbardziej: po pierwsze wspomniana tu prędkość postępowa jest bardzo przydatna (aczkolwiek w modelach bez sprzętowego kompasu prędkość zawsze będzie dodatnia i to czy się leci do przodu trzeba wnioskować z kompasu co kierunek wylicza z wektora ruchów poziomych) oraz aktualna doskonałość (glide ratio), na którą patrzę bardzo często próbując optymalizować lot na przeskokach. No i kropa, która jest często przydatna jak się wyleci z komina.
Zdrówka
Tomek
Ad1.
W tym sezonie zacząłem latać ze smartfonem z barometrem (Nexus 5) z aplikacją FlyMe zaraz obok używanego od kilku lat Flymastera GPS. Moja indywidualna opinia jest taka, że smartfon z Androidem nadaje się tylko jako dodatek do tradycyjnego vario, a jako jedyne urządzenie służące za rejestrator lotu i vario smartfon u mnie się nie sprawdził, bardzo często zalicza zwis, przestaje logować tracka, a gdyby to było jedyne moje wario to musiałbym walczyć z telefonem, żeby zrestartować aplikację, nie o to mi chodzi w lataniu.
Jak się zwiesi to olewam i lecę dalej, tracka i tak nagrywam Flymasterem, a telefon na wierzchu już się parę razy przydał jak musiałem odebrać telefon ;)
Ostatecznie skłaniałbym się ku opcji 3, mniej urządzeń to mniej problemów, tylko przydałoby się coś, co dobrze obsługuje mapy (wystarczą mi drogowe), coby łatwiej się było w powietrzu odnaleźć (może Flymaster GSP SD?).
A w temacie czy początkującym potrzebne wario z GPS moim zdaniem jak najbardziej: po pierwsze wspomniana tu prędkość postępowa jest bardzo przydatna (aczkolwiek w modelach bez sprzętowego kompasu prędkość zawsze będzie dodatnia i to czy się leci do przodu trzeba wnioskować z kompasu co kierunek wylicza z wektora ruchów poziomych) oraz aktualna doskonałość (glide ratio), na którą patrzę bardzo często próbując optymalizować lot na przeskokach. No i kropa, która jest często przydatna jak się wyleci z komina.
Zdrówka
Tomek