Post autor: MarekZ » 20 stycznia 2016, 22:24
Zainteresował mnie ten temat bo zanim zająłem się lataniem bawiłem się krótkofalarstwem. Myślę, że Kolegom zainteresowanym łącznością na falach radiowych w ogólnych zarysach wyjaśnię czym jest krótkofalarstwo, jakie stwarza możliwości i jak się ma do używania fal radiowych przez nas Paralotniarzy.
Pierwsze swoje łączności po zdobyciu licencji robiłem w 1992 roku pod znakiem SP5TZZ. Od kilku lat nie jestem czynnym krótkofalowcem ale w każdej chwili mogę wrócić do dawnego hobby. W czasie kiedy zaczynałem kupno dobrego fabrycznego sprzętu było poza zasięgiem przeciętnie zarabiających. Pracowało się na przerobionym sprzęcie demobilowym lub budowało się radiostacje od podstaw. Tu muszę dodać, że krótkofalowcy mogą pracować na sprzęcie przez siebie zbudowanym bez dodatkowych zezwoleń i homologacji. Sprzęt niepoprawnie pracujący weryfikują inni użytkownicy pasma zwracając uwagę na jakość sygnału, to znaczy: jakość modulacji, szerokość zajmowanego pasma, ewentualne nie wytłumione harmoniczne. Ja swoją pierwszą radiostację zbudowałem sam i w 1994r wziąłem udział w zawodach CQWW. Zawody CQWW to takie krótkofalarskie mistrzostwa świata organizowane corocznie przez krótkofalowców amerykańskich. Jak na pierwszy występ w tak prestiżowych zawodach osiągnąłem niebywały sukces bo pracując w trudnym paśmie 3,5 MHz, na sprzęcie własnej konstrukcji zdobyłem mistrzostwo Polski. W ciągu dwóch dni zrobiłem łączność z około 100 krajami z całego świata. W łącznościach na falach krótkich pojęcie zasięgu raczej nie jest używane. Pracuje się głównie na falach odbitych od jonosfery i gdy są odpowiednie warunki to zasięg jest na cały świat. Inaczej jest na falach ultrakrótkich, to jest ten zakres fal który i my używamy do naszych paralotniarskich potrzeb potrzeb. Fale ultrakrótkie nie odbijają się od jonosfery, tylko przechodzą przez nią i nikną gdzieś w kosmosie. Użyteczną dla nas częścią fal jest ta, która rozchodzi się poziomo. Jest to tak zwana fala przyziemna. Przy pracy na fali przyziemnej użycie pojęcia "zasięg" jest uzasadnione. Zasięg w terenie otwartym jest do widocznego horyzontu + kilka procent . Nie podaję szczegółowych odległości zasięgu ale można sobie to w przybliżeniu wyliczyć biorąc pod uwagę krzywiznę ziemi i wysokość na której umieszczona jest antena. Ewentualne przeszkody na drodze rozchodzących się fal też mają znaczenie. Pomiędzy radiotelefonami które trzymamy w rękach stojąc na ziemi użyteczny zasięg jest rzędu kilku do kilkunastu kilometrów ale jeżeli te radiotelefony umieścimy na wysokości 1000 i więcej metrów to zasięg miedzy nimi robi się paruset kilometrowy. Niejednokrotnie latając w okolicy Siedlec słyszałem paralotniarzy z Konopek czy Borska. Trzeba mieć to na uwadze że nadając "z powietrza" słychać nas bardzo daleko. Szeroko pojęte krótkofalarstwo stwarza wiele możliwości i daje dużo satysfakcji. Krótkofalarstwo to nie tylko gadanie do mikrofonu. Na falach ultrakrótkich robi się łączności na falach odbitych od śladów meteorów, można też robić łączności na falach odbitych od zorzy polarnej czy nawet powierzchni księżyca. To już jest jednak "wyższa szkoła jazdy" do takich łączności wymagana jest wiedza i odpowiedni sprzęt. Dla krótkofalowców komputerowców atrakcją są łączności cyfrowe które ujmując rzecz ogólnie polegają na przesyłaniu informacji za pomocą komputera podłączonego do radiostacji. Byłem jednym z pierwszych którzy zaczęli w Polsce używać tego rodzaju łączności. Z ramienia Polskiego Związku Krótkofalowców byłem koordynatorem powstającej wówczas sieci Packet-Radio na terenie wschodniej Polski. Myślę że koledzy użytkownicy wszelkiego rodzaju "radyjek" coś skorzystali po przeczytaniu tego tekstu. Na zakończenie chcę dodać, że nawet licencja krótkofalarska najwyższej kategorii nie daje nam uprawnień do prowadzenia łączności po za pasmami krótkofalarskimi a na pasmach przeznaczonych dla krótkofalowców nie mogą pracować nadawcy bez odpowiednich uprawnień. Co w tej sytuacji? - Jakoś sobie radzimy i to na razie tyle.
Zainteresował mnie ten temat bo zanim zająłem się lataniem bawiłem się krótkofalarstwem. Myślę, że Kolegom zainteresowanym łącznością na falach radiowych w ogólnych zarysach wyjaśnię czym jest krótkofalarstwo, jakie stwarza możliwości i jak się ma do używania fal radiowych przez nas Paralotniarzy.
Pierwsze swoje łączności po zdobyciu licencji robiłem w 1992 roku pod znakiem SP5TZZ. Od kilku lat nie jestem czynnym krótkofalowcem ale w każdej chwili mogę wrócić do dawnego hobby. W czasie kiedy zaczynałem kupno dobrego fabrycznego sprzętu było poza zasięgiem przeciętnie zarabiających. Pracowało się na przerobionym sprzęcie demobilowym lub budowało się radiostacje od podstaw. Tu muszę dodać, że krótkofalowcy mogą pracować na sprzęcie przez siebie zbudowanym bez dodatkowych zezwoleń i homologacji. Sprzęt niepoprawnie pracujący weryfikują inni użytkownicy pasma zwracając uwagę na jakość sygnału, to znaczy: jakość modulacji, szerokość zajmowanego pasma, ewentualne nie wytłumione harmoniczne. Ja swoją pierwszą radiostację zbudowałem sam i w 1994r wziąłem udział w zawodach CQWW. Zawody CQWW to takie krótkofalarskie mistrzostwa świata organizowane corocznie przez krótkofalowców amerykańskich. Jak na pierwszy występ w tak prestiżowych zawodach osiągnąłem niebywały sukces bo pracując w trudnym paśmie 3,5 MHz, na sprzęcie własnej konstrukcji zdobyłem mistrzostwo Polski. W ciągu dwóch dni zrobiłem łączność z około 100 krajami z całego świata. W łącznościach na falach krótkich pojęcie zasięgu raczej nie jest używane. Pracuje się głównie na falach odbitych od jonosfery i gdy są odpowiednie warunki to zasięg jest na cały świat. Inaczej jest na falach ultrakrótkich, to jest ten zakres fal który i my używamy do naszych paralotniarskich potrzeb potrzeb. Fale ultrakrótkie nie odbijają się od jonosfery, tylko przechodzą przez nią i nikną gdzieś w kosmosie. Użyteczną dla nas częścią fal jest ta, która rozchodzi się poziomo. Jest to tak zwana fala przyziemna. Przy pracy na fali przyziemnej użycie pojęcia "zasięg" jest uzasadnione. Zasięg w terenie otwartym jest do widocznego horyzontu + kilka procent . Nie podaję szczegółowych odległości zasięgu ale można sobie to w przybliżeniu wyliczyć biorąc pod uwagę krzywiznę ziemi i wysokość na której umieszczona jest antena. Ewentualne przeszkody na drodze rozchodzących się fal też mają znaczenie. Pomiędzy radiotelefonami które trzymamy w rękach stojąc na ziemi użyteczny zasięg jest rzędu kilku do kilkunastu kilometrów ale jeżeli te radiotelefony umieścimy na wysokości 1000 i więcej metrów to zasięg miedzy nimi robi się paruset kilometrowy. Niejednokrotnie latając w okolicy Siedlec słyszałem paralotniarzy z Konopek czy Borska. Trzeba mieć to na uwadze że nadając "z powietrza" słychać nas bardzo daleko. Szeroko pojęte krótkofalarstwo stwarza wiele możliwości i daje dużo satysfakcji. Krótkofalarstwo to nie tylko gadanie do mikrofonu. Na falach ultrakrótkich robi się łączności na falach odbitych od śladów meteorów, można też robić łączności na falach odbitych od zorzy polarnej czy nawet powierzchni księżyca. To już jest jednak "wyższa szkoła jazdy" do takich łączności wymagana jest wiedza i odpowiedni sprzęt. Dla krótkofalowców komputerowców atrakcją są łączności cyfrowe które ujmując rzecz ogólnie polegają na przesyłaniu informacji za pomocą komputera podłączonego do radiostacji. Byłem jednym z pierwszych którzy zaczęli w Polsce używać tego rodzaju łączności. Z ramienia Polskiego Związku Krótkofalowców byłem koordynatorem powstającej wówczas sieci Packet-Radio na terenie wschodniej Polski. Myślę że koledzy użytkownicy wszelkiego rodzaju "radyjek" coś skorzystali po przeczytaniu tego tekstu. Na zakończenie chcę dodać, że nawet licencja krótkofalarska najwyższej kategorii nie daje nam uprawnień do prowadzenia łączności po za pasmami krótkofalarskimi a na pasmach przeznaczonych dla krótkofalowców nie mogą pracować nadawcy bez odpowiednich uprawnień. Co w tej sytuacji? - Jakoś sobie radzimy i to na razie tyle.