Post autor: tom.beluzi » 28 października 2016, 11:53
Zbyszek pisze o awaryjnym "wyciśnięciu" więcej (czasem duużo więcej) mocy z silników samolotów myśliwskich z okresu 2WŚ (współcześnie też stosowane).
Taka eksploatacja silnika była z konieczności ograniczona w czasie (kilka minut) ze względu na 2 rzeczy: wytrzymałość fizyczną silnika (dozwolone użycie tylko w razie "W", w zasadzie niszczyło silnik) oraz dostępny zapas potrzebnych środków, które były wtryskiwane do silnika.
Była to własnie woda (w celu chłodzenia), nic innego jak nadtlenek azotu (NOS - wiadomo, więcej tlenu) lub mieszanina wody i alkoholu.
Z tego co się orientuję, to w messershmittach był NOS
Zbyszek pisze o awaryjnym "wyciśnięciu" więcej (czasem duużo więcej) mocy z silników samolotów myśliwskich z okresu 2WŚ (współcześnie też stosowane).
Taka eksploatacja silnika była z konieczności ograniczona w czasie (kilka minut) ze względu na 2 rzeczy: wytrzymałość fizyczną silnika (dozwolone użycie tylko w razie "W", w zasadzie niszczyło silnik) oraz dostępny zapas potrzebnych środków, które były wtryskiwane do silnika.
Była to własnie woda (w celu chłodzenia), nic innego jak nadtlenek azotu (NOS - wiadomo, więcej tlenu) lub mieszanina wody i alkoholu.
Z tego co się orientuję, to w messershmittach był NOS ;)