Post autor: żółty27 » 24 marca 2017, 21:35
Prokopcio dobrze piszesz. Osobiście nauczyłem się wszystko sprawdzać na własnej skórze. Raz o mało co nie wystartowałem z rozpiętymi taśmami udowymi, w fazie rozbiegu poczułem że coś jest nie tak, i przerwałem start. Od tamtego czasu zawsze zapinam pasy w aucie, i odruchowo w uprzęży. Widząc zapinającego się pilota, nie wdaje się z nim w rozmowę, żeby go nie rozpraszać, ale patrzę co robi. W przypadku napędowców pomagam odpalić silnik na plecach pilota, i gonie przypadkowych kibiców na bezpieczną odległość. Według mnie najskuteczniejsza metoda na uniknięcie wypadku jest po prostu zwykła życzliwość. Ty rzucisz okiem na kogoś, innym razem ktoś ciebie.
Prokopcio dobrze piszesz. Osobiście nauczyłem się wszystko sprawdzać na własnej skórze. Raz o mało co nie wystartowałem z rozpiętymi taśmami udowymi, w fazie rozbiegu poczułem że coś jest nie tak, i przerwałem start. Od tamtego czasu zawsze zapinam pasy w aucie, i odruchowo w uprzęży. Widząc zapinającego się pilota, nie wdaje się z nim w rozmowę, żeby go nie rozpraszać, ale patrzę co robi. W przypadku napędowców pomagam odpalić silnik na plecach pilota, i gonie przypadkowych kibiców na bezpieczną odległość. Według mnie najskuteczniejsza metoda na uniknięcie wypadku jest po prostu zwykła życzliwość. Ty rzucisz okiem na kogoś, innym razem ktoś ciebie.