Jezeli moge wtracic swoje 2 grosze
...z racji wykonywanego zawodu
Szok wiszenia (suspension trauma) jest znana od dosyc dawna (eksploracja jaskin) choc poczatkowo nikt nie potrafil zrozumiec co tak naprawde sie dzieje i dlaczego. Jest masa materialow w internetach, literatury, filmow itd. gdzie mozna sie dowiedziec wiecej o historii samego zjawiska jak i sposobu(ow) obchodzenia sie z poszkodowanym po jego bezpiecznym sprowadzeniu na ziemie.
Nie mniej jednak...
Przede wszystkim samo zjawisko jest wywolane wertykalna pozycja poszkodowanego. Czy wisi w uprzezy biodrowej, piersiowej czy tez siedzi w paralotniowej nie ma to wiekszego znaczenia (temat ucisku pod pachami jest mi nie znany wiec tutaj nie polemizuje). Poprzez grawitacje wiecej krwi jest w dolnych partiach ciala a serce nie ma tyle sily zeby pompowac krew "pod gore". Ze wzgledu na wewnetrzna budowe zyl to wlasnie miesnie nog sa odpowiedzialne za pompowanie krwi do gory. Jezeli nogi zostana nieruchome lub poszkodowany jest nieprzytomny to bardzo szybko dochodzi do szoku wiszenia.Z braku tlenu mozg sukcesywnie "wylacza" mniej wazne organy aby otrzymywac jak najwieksza jego ilosc. Umiera ostatni...
O samym procesie w organizmie (obumarle komorki miesniowe, toksyny etc.) nie bede pisal bo mozna samemu poczytac. Godnym zauwazenia faktem jest mianowicie to, ze bylo kilka przypadkow kiedy poszkodowany z objawami szoku wiszenia zostal "uratowany" (sprowadzony bezpiecznie na ziemie) ale zmarl 2 tyg pozniej nie wiedzac dlaczego. Jak sie okazalo wlasnie toksyny powstajace w trakcie wiszenia doprowadzily do niewydolnosci nerek a co za tym idzie smierci.
Jak sie przed tym uchronic znajdujac sie w takiej sytuacji zatem ?
Przede wszystkim najwazniejsze to pracowac nogami. Ruszac, machac, odpychac sie (drzewo, sciana) a w przypadku wiszenia na tasmach udowych poprostu je naprzemiennie odciazac dzieki kawalkowi repika z ktorego robimy petle i stajemy w niej nogami (warto miec w kieszeni ) lub co wazniejsze wejsc spowrotem do uprzezy.
Niektore uprzeze przemyslowe (praca w dostepie budowlanym) posiadaja po bokach specjalne kieszonki z takimi wlasnie "loopami" chroniacymi przed efektem wiszenia bez mozliwosci pracy nog.
Samo wiszenie w nazwie (szok wiszenia) moze sugerowac, ze chodzi tylko i wylacznie o procesy zachodzace w trakcie tej czynnosci...Blad
Kazdy z nas widzial lub wie o m.in. mdlejacych zolnierzach stojacych na warcie. Teraz czy jest to 3, 5 lub 15 minut zalezy tylko i wylacznie od sprawnosci i kondycji fizycznej osoby, ktora znajduje sie w takiej sytuacji.
Dla zainteresowanych proponuje eksperyment w trakcie ktorego szybko sami mozemy doswiadczyc pierwszych symptomow szoku wiszenia...nastepnym razem idac na "dwojeczke" nie ruszajcie nogami przez 3-5 minut.
Pozdrawiam