Post autor: JaroXS » 08 października 2018, 20:36
prokopcio pisze:Chodzi o to, że czasami ćwiczę delikatne spirale, wingovery ale teraz się zastanawiam czy jest to wskazane bo mogę się znaleźć w czymś więcej niż głębokim zakręcie. Wytrzymałość 2G-2,5G jest mało optymistyczna - nie wiem ile mają wytrzymałości moje wypory - muszę podwiesić dla swojego spokoju prawie pół tony i sprawdzić czy wytrzyma

Bardzo ważne jest czy masz aluminiowe wypory czy stalowe. Kolejna sprawa to czy punkt mocowania wypór jest sensownie zrobiony.
Jeżeli znajdziesz się w ostrym upadku spiralnym to przeciążenie które uzyskasz będzie na pewno większe niż 3G. Chwilowe może być nawet wyższe jeżeli oś obrotu na chwilę przesunie się w stronę pilota, a to się dzieje przy spiralach upadkowych. Musisz też brać pod uwagę że siła nie jest skierowana prostopadle na wypory, oraz w zależności od figury i jej spaprania może działać chwilowe dynamiczne przeciążenie znacznie większe na jedną wyporę. W mojej ocenie każda wypora powinna wytrzymywać 1200kg.
Pozdrawiam,
Jarek Borowiec
[quote="prokopcio"]Chodzi o to, że czasami ćwiczę delikatne spirale, wingovery ale teraz się zastanawiam czy jest to wskazane bo mogę się znaleźć w czymś więcej niż głębokim zakręcie. Wytrzymałość 2G-2,5G jest mało optymistyczna - nie wiem ile mają wytrzymałości moje wypory - muszę podwiesić dla swojego spokoju prawie pół tony i sprawdzić czy wytrzyma :)[/quote]
Bardzo ważne jest czy masz aluminiowe wypory czy stalowe. Kolejna sprawa to czy punkt mocowania wypór jest sensownie zrobiony.
Jeżeli znajdziesz się w ostrym upadku spiralnym to przeciążenie które uzyskasz będzie na pewno większe niż 3G. Chwilowe może być nawet wyższe jeżeli oś obrotu na chwilę przesunie się w stronę pilota, a to się dzieje przy spiralach upadkowych. Musisz też brać pod uwagę że siła nie jest skierowana prostopadle na wypory, oraz w zależności od figury i jej spaprania może działać chwilowe dynamiczne przeciążenie znacznie większe na jedną wyporę. W mojej ocenie każda wypora powinna wytrzymywać 1200kg.
Pozdrawiam,
Jarek Borowiec