pgforum.pl

Ta myśl/dylemat mi przyszła w poczatkach mojej przygody z paralotniarstwem, czyli jakieś ponad 10 lat temu
A pytanie przypomniało mi się w kontekście dyskusji o pękających karabinkach i czym tam jeszcze..

Można mieć takie myśli w powietrzu i jednocześnie być spokojnym i odczuwać komfort?
Ja takie myśli staram się zostawiać na ziemi, jak dotąd mi to wychodziło

Bedac niepelnoletnim szczypiorkiem o wadze 50 kg skakalem na spadochornach desantowych, ktore byly dostosowane do chlopow z desantu, a wiec odrobine roslejszych. Pamietam ze po szarpnieciu za uchwyt lapalem sie kurczowo za tasmy, zeby nie wyjechac z uprzezy, co bylo zupelnie realne.

Ja mam lepsze. Myślę w powietrzu o tym, że gdybym się oderwał od skrzydła to pikuś bo mam zapas, ale gdybym wypadł z uprzęży to miałbym naprawdę przejebane.

Ja miaem takie mysli tylko wdedy, gdy latalem na kacu. Teraz juz tego nie robie i nie mam dylematow

Po prostu lubię latać wysoko (trajka/ppg). Kiedyś na ponad 2000 m tak się zastanawiałem, a gdyby coś teraz strzeliło? Karabinek lub oczko taśmy? Zapas był w razie, ale jednak... Też nie słyszałem żeby oczko taśmy się rozerwało, ale może nie wiem o takim przypadku.
Pozdrawiam
Marek

A czemu pytasz, bo ten element paralotni nigdy nie uległ awarii. Przynajmniej ja nic o tym nie wiem. Poza tym sporo zależy od przeznaczenia skrzydła. Czy to skrzydło do trajki czy też do wieczornych zlotów z góry.

Cześć,
Jaka jest wytrzymałość oczka od głównej taśmy paralotni, przez które przekłada się karabinek? Ile to wytrzyma?
Pozdrawiam
Marek