Post autor: krzyk » 07 lutego 2021, 00:23
Jakieś 5 miesięcy temu podczas podejścia na klonówkę spostrzegłem śmiałka ledwo wiszącego na żaglu - patrząc po skrzydle nic się nie działo - nuda. Po dotarciu na startowisko tubylasy pytały o śmiałka - no leciał i zniknął za drzewami, warun bida. Podszedłem na krawędź - 0-3m/s, minęła chwila leci śmiałek, przeleciał na zachód przed startowiskiem i wrócił (nadal bida). Śmiałek zniknął za drzewami i rozpocząłem parawaiting. Mineło 5 minut i ktoś się spytał o śmiałka, akurat w tym czasie usłyszałem szelest i zobaczyłem jak śmiałek zap... w górę z pełnym frontem (dobre 5m/s ). Po krótkiej walce z przeciągnięciem rzucił pakę, niewiele brakowało i by poleciał dalej - jak stwierdził było nisko a powietrze gówniane. Akcja poszukiwawcza znalazła wszystko bez obrażeń oprócz gaci od paki. Zaoferowałem przełożenie paki na kolanie bo warun się zrobił. Gumki recepturki znalazłem w plecaku zapomniałem, że tam są włącznie z sznurówką. Niestety śmiałek wraz z ekipą poszukiwawczą nie znaleźli gaci
a ze względu na traumatyczny widok spadającego śmiałka każdy się bał wystartować. Efekt końcowy to pół godziny masła w powietrzu, ale gumki warto mieć.
Jakieś 5 miesięcy temu podczas podejścia na klonówkę spostrzegłem śmiałka ledwo wiszącego na żaglu - patrząc po skrzydle nic się nie działo - nuda. Po dotarciu na startowisko tubylasy pytały o śmiałka - no leciał i zniknął za drzewami, warun bida. Podszedłem na krawędź - 0-3m/s, minęła chwila leci śmiałek, przeleciał na zachód przed startowiskiem i wrócił (nadal bida). Śmiałek zniknął za drzewami i rozpocząłem parawaiting. Mineło 5 minut i ktoś się spytał o śmiałka, akurat w tym czasie usłyszałem szelest i zobaczyłem jak śmiałek zap... w górę z pełnym frontem (dobre 5m/s ). Po krótkiej walce z przeciągnięciem rzucił pakę, niewiele brakowało i by poleciał dalej - jak stwierdził było nisko a powietrze gówniane. Akcja poszukiwawcza znalazła wszystko bez obrażeń oprócz gaci od paki. Zaoferowałem przełożenie paki na kolanie bo warun się zrobił. Gumki recepturki znalazłem w plecaku zapomniałem, że tam są włącznie z sznurówką. Niestety śmiałek wraz z ekipą poszukiwawczą nie znaleźli gaci :( a ze względu na traumatyczny widok spadającego śmiałka każdy się bał wystartować. Efekt końcowy to pół godziny masła w powietrzu, ale gumki warto mieć.