pgforum.pl

jest bardzo wielu ludzi, którzy nie potrafią działać w sytuacjach "podbramkowych". Dla nas , w naszym sporcie jest to o tyle istotne, że w powietrzu zazwyczaj jesteśmy sami i nie bardzo jest na kogo liczyć. Nikt za nas decyzji nie podejmie i nikt za sznurki nie pociągnie. Niestety, wielu ludzi w takich sytuacjach, nie reaguje nawet na wyraźne komendy. Taka przypadłość kompletnie wyklucza delikwenta z szeregów pilotów paralotni, a już w ogóle z tych dobrych.
We wcześniejszym wpisie to właśnie zawarłem w drugim zdaniu.
w pierwszym inną umiejętność dobrego pilota, w kolejnym ustawiczne systematyczne dokształcanie nieodzowne jeśli chce sie doczekać miana dobrego pilota.
W ostatnim zaś ukryłem, że mimo iż w powietrzu jesteśmy sami to na latanie zazwyczaj wybieramy się z kolegami i dobrze widziana jest towarzyskość i umiejętność funkcjonowania w grupie bo na co komu gbur, snob, albo inny cwaniak mimo, że pilot. Taki nie pomoże, nie powie że coś nie tak, nie ostrzeże mimo, że wie. Czeka na czyjś błąd. To nie jest dobry pilot.

na filmie widać tę osławioną satorotację. Czyli sytuację, gdy środek rotacji przemieszcza się pomiędzy pilota a skrzydło, co może skutecznie utrudnić otwarcie się zapasu, gdy ten zamiast odejść od pilota i się napełnić, będzie zwisał jak flak pod pilotem.
To oczywiście w żaden sposób nie usprawiedliwia zachowania pilota, który nawet nie próbował kontrować tego krawata, ani też, skoro ma blokadę i niechęć do walki, to nie ma wypracowanego odruchu natychmiastowego rzucania paki. Jednak kilka sekund zwykłej spirali tam było i zapas zrobiłby swoją robotę.
Na początku kiedy puścił sterówkę myślałem że po prostu rzuca paczkę, że takie było zadanie, wywołać spiralę i się w niej ratować, a tu nie, wkręcił się do samej wody.

Pilot, który wpada w stupor powinien zająć się planszówkami, a nie lataniem. Kiedy stwierdzam u kursanta taką reakcję na stres rezygnuję z dalszego szkolenia (średnio 1-2 osoby rocznie)

Na filmie mamy kogoś kto na swoim podwórku uważany jest za dobrego pilota. Na koncie ponad dziesięć 300km i jedną 400kę, lata na dwu rzędówce i nie marnuje warunów. Z takim dorobkiem jedzie na SIV i malutki krawat sprowadza go w upadkowej do wody. Na jego szczęście łamie tylko żebra i wraca do pełnej sprawności. Tej fizycznej, bo domyślam się, że z mentalną może być już gorzej. Pilot jest żywy. Ale czy jest dobry? Podpierając się niektórymi komentarzami no jest dobry, bo żywy w sumie, nie?

Co chciałbym przekazać ewentualnym zainteresowanym to to, że można latać długo, daleko, w róznych warunkach i miejscach. Ale aby latać bezpiecznie i być naprawdę dobrym pilotem to poza zdrowym rozsądkiem, umiejętnością oceny ryzyka, niezbędnej wiedzy teoretycznej, fajnych przelotów i tego o czym wspomnieli koledzy w komentarzach należy posiadać w swojej palecie umiejętności, pozwalające na rozpoznanie i odpowiednie przeciwdziałanie w sytuacjach tak banalnie prostych do rozwiązania jak na filmie. Malin Lobb, współwłaściel i instruktor w szkołe Flyeo, współzałożyciel brytyjskiej akademi latania wyścigowego, zawodnik mistrzostw świata i uznawany za jednego z najlepszych specjalistów siv na świecie mowì, że dokładnie to samo potrafią wygenerować piloci na skrzydłach en A i B i ma mnóstwo filmów jak skrzydła tej klasy potrafią sponiewierać pilotów.

Zaraz rozpocznie się sezon. Życzę wszystkim bezpiecznych powrotów do domu z latania.
Pozdrawiam

https://youtu.be/NCZuMcS_B4k

IMHO taki ktory potrafi odpiscic lot, zwlaszcza na wyjezdzie. Ale to jest kwestia mocnej psychiki I otoczenia a nie typowo lotniczych rzeczy. GOPRowcy ponocawiaja, ze Dobry ratownik to zywy ratownik. Mozna by rzeknac, ze Dobry pilot to zywy pilot

"Dobry pilot to żywy pilot" ... w moim bliskim paralotniowym otoczeniu od dawna wiemy, że motto przewodnie dywizjonu 303 z czasów 2 wojny światowej to coś na czym dzisiejszy paralotniowy pilot o zdrowych zmysłach nie powinien się wzorować. Ale biorąc pod uwagę ilość odciętych palców i rąk lub latanie bez kursów sporej rzeszy napędowców potrafię zrozumieć, że przekazywany z pokolenia na pokolenie wzorzec jest wciąż na topie.

Do rzeczowych odpowiedzi Marka, Dera i częściowo Ciacholota dodam, że dobry pilot to taki, który ma pełną świadomość sytuacji. Który w niebezpiecznych momentach swoimi reakcjami albo ich brakiem nie pogarsza stanu rzeczy. Potrafi w pełni kontrolować swoje ręce i ciało.

Który wie, że skrzydła EN A są niebezpieczne a EN D są jeszcze bardziej niebezpieczne. Który nie wie ile jeszcze nie wie.

Który wie, że paralotniarstwo to sport w którym nie można byc słabym lub miernym.

Bardzo ciekawe pytanie.
Mam wrażenie że inne rzeczy przychodzą do głowy jak próbujemy opisać cechy takiego hipotetycznego, wzorcowego, dobrego pilota, a inne jak sobie pomyślimy którego ze znajomych pilotów nazwiemy dobrym i dlaczego tak uważamy.

Dla mnie dobry pilot to taki który:
- Ma dobrze opanowaną technikę pilotażu (starty w różnych warunkach, opanowanie skrzydła w trudnych warunkach, lądowania w wymagających warunkach).)
- Jest samodzielny (potrafi ocenić warunki meteo, ogarnia ograniczenia przestrzeni).
- Ważne jest dla niego bezpieczeństwo, bardziej niż opinia innych osób (zna swoje granice i nie boi się odpuścić).
- Stara się rozwijać i doskonalić, zdobywać wiedzę (w lataniu swobodnym zawsze jest pole do rozwoju, albo do poprawienia swoich słabszych stron, przesuwania swoich granic w rozsądny sposób).

pozdro

To taki, który paradoksalnie nie lata... jeśli ma wątpliwości co do warunków...
To taki, który potrafi w sytuacji krytycznej podjąć adekwatne działania celem pomyślnego wyrównania bilansu startów i lądowań.
Wtedy pozostaje żywy i nadaje się do dalszej obróbki w procesie poprawy walorów, choćby poprzez gotowanie lub wymianę baterii.

...,ale chodziło o paralotniarza?
Bo taki powinien lubić kilka rzeczy. Np. piwo. Bo jak nie lubi to już chyba nie bardzo.

taki, w którym nieczęsto trzeba wymieniać baterie

a tak serio, mam kilka pomysłów

Może ten który potrafi wykorzystać warunki lepiej od innych, w dodatku robi to regularnie i przy tym nie robi sobie krzywdy.
Może ten, który by sobie dogodzić nie robi tego kosztem innych.
Może ten, który nie musi nikomu nic udowadniać.
Może ten, który zamiast szydery, potrafi po ludzku zwrócić uwagę i pomóc mniej doświadczonym.

Dobry pilot to żywy pilot

Prokopcio uśmiałem się a kciuk miał być do góry

Taki niezbyt tłusty, bez chrząstek i najlepiej, żeby nie trzeba było go długo gotować.

Mnie uczono że pilotów jest dwóch jeden dobry drugi żywy, ale to była stara szkoła dzisiaj może być inaczej.

Kto to jest dobry pilot? Kogo można określić takim mianem? Czym się charakteryzuje i wyróżnia pośród innych?