pgforum.pl

Odnośnie aplikacji RATUNEK - 112 nie ma nic wspólnego z użytkownikami (ratownicy GOPR, TOPR, WOPR). Żeby skutecznie wezwać pomoc przy pomocy ratunku konieczne jest nawiązanie kontaktu z wyżej wymienionymi służbami - nr 112 tu nie pomoże za dużo - co najwyżej po wstępnym wywiadzie i zebraniu informacji przekieruje do odpowiednich służb (GOPR,TOPR,WOPR).
[img]https://play-lh.googleusercontent.com/dVSCXp50iolPntGb3aeU7br57c9FXOvvN3OHnci94ZeuJxS4gUr-5TqR0_RVTHW_TJkU=w640-h480[/img]
Jako użytkownik tego systemu mogę powiedzieć, że bardzo pomaga nam ratownikom w pracy. Nie jest to jednak aplikacja pozbawiona wad, jednak jak się postępuje zgodnie z instrukcją nie powinno być problemów z wezwaniem pomocy.
Jak macie jakieś pytania dotyczące aplikacji RATUNEK to chętnie odpowiem (jeśli będę w stanie), a może jakiś krótki film instruktażowy nagram jak powinno się używać i co widzą ratownicy górscy w systemie.

pozdrawiam
Maciek

Ja miałam taka sama sytuację w Polsce korzystając z aplikacji RATUNEK - dopiero potwierdzając w rozmowie telefonicznej ze 112 ze aplikacja była użyta i wysłane koordynaty odszukali zgloszenie i przekazali do ratowników, którzy nie mogli namierzyć miejsca.

[quote="Jarek"][quote="JakubM"]A jeśli już mowa o najszybszym systemie to w cywilizowanych krajach nic nie działa szybciej niż 112 (lub jego odpowiednik). Apki na telefon (typu nasz Ratunek) też powinny być szybkie, ale niestety zdarzyło mi się, że takie wysłane wezwanie zostało zignorowane (lub zaginęło gdzieś po drodze).[/quote]

Zostało zignorowane? W cywilizowanym kraju?... Możesz podać więcej szczegółów?
Pozdrawiam[/quote]
Kilka lat temu poważny wypadek koleżanki we Włoszech. Na początek użyłem ichniejszego systemu 'Where Are U' który wysłał SMSa z koordynatami do służb ratowniczych. Następnie dzwoniłem na 112 gdzie podałem te same informacje. Podobnie zrobiło kilka osób. Ekipa ratownicza twierdziła jednak że żadnych koordynat nie dostali i szukali nas na własną rękę przez ponad 40min.

[quote="JakubM"]A jeśli już mowa o najszybszym systemie to w cywilizowanych krajach nic nie działa szybciej niż 112 (lub jego odpowiednik). Apki na telefon (typu nasz Ratunek) też powinny być szybkie, ale niestety zdarzyło mi się, że takie wysłane wezwanie zostało zignorowane (lub zaginęło gdzieś po drodze).[/quote]

Zostało zignorowane? W cywilizowanym kraju?... Możesz podać więcej szczegółów?
Pozdrawiam

Dzięki Panowie za podzielenie się Waszymi spostrzeżeniami , jak widać instrumenty elektroniczne są niezbędne , ale nie ma to jak lokalna informacja co gdzie i jak . Z moich wyjazdowych doświadczeń mam tak że umawiamy się z koleżeństwem na asekurowanie się nawzajem tzn. meldujemy się po wylądowaniu { radio - messenger , whatsapp , signal } i czekamy na potwierdzenie odbioru . DZIAŁA . Oczywiście metod asekuracji jest wiele ale jak mawia zaprzyjaźniony instruktor " WYSTARTOWAĆ MOŻESZ WYLĄDOWAĆ MUSISZ " to a propo oceny warunków pogodowych do naszych możliwości , umiejętności i miejsc .
Pozdrawiam
Krzysztof Cieślinski

A jeśli już mowa o najszybszym systemie to w cywilizowanych krajach nic nie działa szybciej niż 112 (lub jego odpowiednik). Apki na telefon (typu nasz Ratunek) też powinny być szybkie, ale niestety zdarzyło mi się, że takie wysłane wezwanie zostało zignorowane (lub zaginęło gdzieś po drodze).

Tak jak Marcin pisze: system ratunkowy to jedno (jedne jak inReach działają szybciej, inne jak PLB wolniej) ale najszybszy system na nic się zdziała jak na miejscu słabo działa ratownictwo. W niektórych krajach ważniejsza jest znajomość odpowiednich ludzi do których można uderzyć.
W Gruzji też mi ciągle powtarzali: zapomnij o inReachach i innych takich - jak tylko będziesz mógł dzwoń do nas, a my zadzwonimy do ludzi którzy ci mogą pomóc, ale pamiętaj, że mogą potrzebować kilku dni by do ciebie dotrzeć.

Wciskałem SOS na koniec pierwszej wyprawy przez Alpy. Krótki opis znajdziesz w bloku wyprawy i artykule o błędach.

[url]https://srudochmury.pl/sru-alps/[/url]

Przy akcji w Himalajach co innego było problemem. Wypadek miał miejsce w poniedziałek, a do teraz (niedziela) nie udało się zorganizować ekipy ratunkowej, która skutecznie dotrze do poszkodowanego...

WITAJCIE
Mam pytanie do kolegów { a propos wydarzeń himalajskich} którzy latają z lokalizatorami satelitarnymi SPOT - InReach lub innymi , czy korzystali w praktyce z przycisku SOS, chodzi mi o reakcję służb na wezwanie pomocy , jeśli oczywiście mamy wykupioną takową usługę . Sam latam ze spotem i jak na razie nie musiałem korzystać { i niech tak pozostanie } z tego typu AKCJI .