ZDARZENIA 2011

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: ZDARZENIA 2011

ZDARZENIA 2011

Post autor: SP8EBC » 15 maja 2016, 11:53

Kolejna moja radosna twórczość

Czas: Październik 2011
Miejsce: Działy koło Krosna
Skrzydło: Dudek VIP27A
Bezpośrednia przyczyna wypadku: Niezrozumienie wskazówek przekazywanych przez radio. Próba lądowania z wiatrem i pod stok.
Obrażenia: Uszkodzenie stawu skokowego lewej nogi (chyba skręcenie)
Warunki Pogodowe: CAVOK. Fajne latanie na termo-żaglu

Przebieg: Był to jeden z moich pierwszych samodzielnych lotów po kursie paralotniowym i pierwszy lot na Działach. W tamtych czasach teren był mocno zarośnięty i ze startowiska nie było widać lądowiska. Ja wystartowałem na zlota bez wcześniejszego rekonesansu miejsca lądowania. Mój kolega chciał mi pomóc wejść na żagiel, podczas gdy ja nastawiałem się na szybkie lądowanie (nie przyszło mi do głowy, że mógłbym się wtedy zabrać). W efekcie tej kombinacji wypuściłem się za daleko za lądowisko mając mało wysokości. Chcąc uniknąć lądowania w krzakach/na drutach/w czyimś ogródku odkręciłem się z wiatrem a następnie pod stok. Nie udało mi się wystarczająco wyhamować skrzydła i zderzyłem się z ziemią wystawiając przy tym lewą nogę. Po kilku chwilach wstałem samodzielnie, spakowałem skrzydło i wróciłem ze znajomymi do Rzeszowa. Ból nogi nie ustępował a gdy po kilku dniach był już silny i utrudniał poruszanie się, poszedłem (!!) na CPR gdzie nogę usztywniono i wypisano mi L4 i jakieś maści. Lekarz kazał mi zadzwonić po taryfę albo po kogoś z rodziny. Długofalowo zraziłem się do tego startowiska i przez kolejne 2 lata nie byłem tam ni razu. Do tej pory nie lubię tego miejsca.

Na górę