Post autor: Marcus Biesioroff » 22 lipca 2016, 22:57
micro pisze:Zastanawiam się czy wybrać kask otwarty, czy zamknięty...
Do latania i ćwiczeń na prawdziwym startowisku używam ze szczeną w końcu kiedy wybierasz się na latanie nie zdążysz się spocić, a ćwiczenia są zazwyczaj krótkie, no i oczywiście nie targa się ze sobą zbytecznego balastu. Jakoś nie martwię się o skręcenie karku, jeśli dojdzie do sytuacji aż tak niebezpiecznej, prawdopodobnie będzie też kilka innych czynników zagrażających życiu. Plus dla kasku ze szczeną - instalacja radiowa bez jakichkolwiek zakłóceń.
Jak wybieram się na łąkę poćwiczyć groundhandling biorę kask rowerowy/BMXowy jak najbardziej przewiewny, te są nieporównywalnie tańsze od lotniczych, trzeba sobie tylko dobrać taki, bez zaczepów na linki.
Do samych ćwiczeń naziemnych możesz też wziąć pod uwagę kaski alpinistyczne/wspinaczkowe, są bajecznie lekkie, choć do tanich nie należą, np. taki Black Diamond.
Ogólnie kask musi jakiś być, nawet na płaskim, raz przy ćwiczeniu alpejki tak przydzwoniłem w glebę, że gdyby nie orzeszek z Decathlona, który umarł śmiercią pilota, dziś bym nie pisał (co najwyżej gulgał) ;>
[quote="micro"]Zastanawiam się czy wybrać kask otwarty, czy zamknięty...[/quote]
Do latania i ćwiczeń na prawdziwym startowisku używam ze szczeną w końcu kiedy wybierasz się na latanie nie zdążysz się spocić, a ćwiczenia są zazwyczaj krótkie, no i oczywiście nie targa się ze sobą zbytecznego balastu. Jakoś nie martwię się o skręcenie karku, jeśli dojdzie do sytuacji aż tak niebezpiecznej, prawdopodobnie będzie też kilka innych czynników zagrażających życiu. Plus dla kasku ze szczeną - instalacja radiowa bez jakichkolwiek zakłóceń.
Jak wybieram się na łąkę poćwiczyć groundhandling biorę kask rowerowy/BMXowy jak najbardziej przewiewny, te są nieporównywalnie tańsze od lotniczych, trzeba sobie tylko dobrać taki, bez zaczepów na linki.
Do samych ćwiczeń naziemnych możesz też wziąć pod uwagę kaski alpinistyczne/wspinaczkowe, są bajecznie lekkie, choć do tanich nie należą, np. taki Black Diamond.
Ogólnie kask musi jakiś być, nawet na płaskim, raz przy ćwiczeniu alpejki tak przydzwoniłem w glebę, że gdyby nie orzeszek z Decathlona, który umarł śmiercią pilota, dziś bym nie pisał (co najwyżej gulgał) ;>