Post autor: uriuk » 19 lutego 2023, 14:08
W krajach cywilizowanych procedury działają, więc możemy przejść do krajów poza EU.
Po pierwsze, mało gdzie istnieją śmigłowce ratownicze, więc jesteśmy skazani na karetki.
Taka karetka musi dojechać na miejsce wypadku. W wielu krajach funkcje karetek pełni straż pożarna, lub coś w rodzaju Obrony Cywilnej. Mają przeszkolenie medyczne i wyposażenie, ale nie będzie lekarza. Żeby ułatwić dotarcie wysyłamy umyślnego z radiem na drogę utwardzoną. Wymachiwanie radiem jest skutecznym sposobem zwrócenia uwagi karetki. Nie trzeba przez nie nic nadawać. Kiedyś usiłowałem dotrzeć wraz z karetką do poszkodowanego, kiedy na poboczu zauważyłem około 10-letniego Indianina z radiem i wszystko stało się jasne.
Karetka zawiezie poszkodowanego do najbliższego szpitala publicznego. Może to być umieralnia. Widziałem już pordzewiałe narzędzia chirurgiczne niesione do poszkodowanego w ocynkowanym wiadrze. Przychodzi bardzo ważny moment, należy za wszelką cenę (łapówki, perswazja ręczna) wymusić zmianę szpitala na klinikę prywatną lub przynajmniej jakiś szpital dla VIPów , w stolicy, lub przynajmniej w dużym mieście.
Następuje następny moment krytyczny, to znaczy kontakt z ubezpieczycielem. Nie zdajemy się na administrację szpitala. Zdarzyło mi się, że oni z uporem maniaka dzwonili w swoich godzinach pracy nie patrząc, że w Polsce była w tym czasie głęboka noc. Nie dodzwoniliby się nigdy, a czas leci.
Czasem nie ma wyjścia, trzeba zapłacić ze swoich funduszy. Okazuje się, że karty płatnicze mają głupawe zabezpieczenia w postaci limitów, lub blokad karty w przypadku większych sum. Jak ktoś dał sobie wcisnąć takie "bezpieczeństwo" przy zakładaniu karty, to może do końca życia popierdalać wózeczkiem. Nie wyobrażam siebie podróżowania po dziwnych krajach bez możliwości wybrania 20-30 tyś $ w gotówce. Zabezpieczeniem przed oskubaniem z kasy są karty jednorazowe i wirtualne, a nie limity na karcie. Jak ktoś nie umie w karty płatnicze to sugeruje podróżowanie do Mielna, a nie na inne kontynenty.
Trafiliśmy do porządnego szpitala. Jeśli są jakiekolwiek urazy kręgosłupa należy spowodować jak najszybsze podanie sterydów i wyciągnięcie odłamków kręgu (łapówki, perswazja ręczna). Najczęściej po kilku dniach obrzęk wbija je w rdzeń i mamy pozamiatane.
W większości krajów jest możliwość zakwaterowania się w pokoju z poszkodowanym jako niewykwalifikowana opieka, co niezmiernie ułatwia sprawę. Nie musimy szukać hotelu w okolicy, a koszt zakwaterowania pokryje ubezpieczenie.
Przy wypisie ze szpitala niezbędny jest kwit od lekarza o braku przeciwskazań do podróży samolotem. Czasem są to wskazania (np poszkodowany leci na trzech miejscach).
Nie należy bać się operacji w prywatnych klinikach w egzotycznych krajach. Najczęściej stoją na wyższym poziomie niż nasza krajowa służba zdrowia.
Z trupem jest trochę łatwiej, ale to temat na osobny odcinek
W krajach cywilizowanych procedury działają, więc możemy przejść do krajów poza EU.
Po pierwsze, mało gdzie istnieją śmigłowce ratownicze, więc jesteśmy skazani na karetki.
Taka karetka musi dojechać na miejsce wypadku. W wielu krajach funkcje karetek pełni straż pożarna, lub coś w rodzaju Obrony Cywilnej. Mają przeszkolenie medyczne i wyposażenie, ale nie będzie lekarza. Żeby ułatwić dotarcie wysyłamy umyślnego z radiem na drogę utwardzoną. Wymachiwanie radiem jest skutecznym sposobem zwrócenia uwagi karetki. Nie trzeba przez nie nic nadawać. Kiedyś usiłowałem dotrzeć wraz z karetką do poszkodowanego, kiedy na poboczu zauważyłem około 10-letniego Indianina z radiem i wszystko stało się jasne.
Karetka zawiezie poszkodowanego do najbliższego szpitala publicznego. Może to być umieralnia. Widziałem już pordzewiałe narzędzia chirurgiczne niesione do poszkodowanego w ocynkowanym wiadrze. Przychodzi bardzo ważny moment, należy za wszelką cenę (łapówki, perswazja ręczna) wymusić zmianę szpitala na klinikę prywatną lub przynajmniej jakiś szpital dla VIPów , w stolicy, lub przynajmniej w dużym mieście.
Następuje następny moment krytyczny, to znaczy kontakt z ubezpieczycielem. Nie zdajemy się na administrację szpitala. Zdarzyło mi się, że oni z uporem maniaka dzwonili w swoich godzinach pracy nie patrząc, że w Polsce była w tym czasie głęboka noc. Nie dodzwoniliby się nigdy, a czas leci.
Czasem nie ma wyjścia, trzeba zapłacić ze swoich funduszy. Okazuje się, że karty płatnicze mają głupawe zabezpieczenia w postaci limitów, lub blokad karty w przypadku większych sum. Jak ktoś dał sobie wcisnąć takie "bezpieczeństwo" przy zakładaniu karty, to może do końca życia popierdalać wózeczkiem. Nie wyobrażam siebie podróżowania po dziwnych krajach bez możliwości wybrania 20-30 tyś $ w gotówce. Zabezpieczeniem przed oskubaniem z kasy są karty jednorazowe i wirtualne, a nie limity na karcie. Jak ktoś nie umie w karty płatnicze to sugeruje podróżowanie do Mielna, a nie na inne kontynenty.
Trafiliśmy do porządnego szpitala. Jeśli są jakiekolwiek urazy kręgosłupa należy spowodować jak najszybsze podanie sterydów i wyciągnięcie odłamków kręgu (łapówki, perswazja ręczna). Najczęściej po kilku dniach obrzęk wbija je w rdzeń i mamy pozamiatane.
W większości krajów jest możliwość zakwaterowania się w pokoju z poszkodowanym jako niewykwalifikowana opieka, co niezmiernie ułatwia sprawę. Nie musimy szukać hotelu w okolicy, a koszt zakwaterowania pokryje ubezpieczenie.
Przy wypisie ze szpitala niezbędny jest kwit od lekarza o braku przeciwskazań do podróży samolotem. Czasem są to wskazania (np poszkodowany leci na trzech miejscach).
Nie należy bać się operacji w prywatnych klinikach w egzotycznych krajach. Najczęściej stoją na wyższym poziomie niż nasza krajowa służba zdrowia.
Z trupem jest trochę łatwiej, ale to temat na osobny odcinek