Post autor: Stribo » 30 lipca 2022, 19:09
Przeżyliśmy (ja i cała rodzina) razem z Mariuszem i Dominiką kilka wspaniałych, rodzinnych wakacji, oczywiście lotnych, bo zawsze braliśmy sprzęt. Niezapomniane to chwile, szczególnie, że wakacje z Mariuszem to mnóstwo inteligentnego humoru i filozofia życia codziennego, przez co nawet śniadanie czy spacer po mieście, to zdarzenia dla nas niezapomniane, a te bardziej spektakularne stawały się wręcz anegdotami. Mnóstwo dobrych zdarzeń i miłych wspomnień.
Nie zgubił tego swojego wyjątkowego, przekornego poczucia humoru do ostatnich dni a wrodzona upartość i imperatyw człowieka renesansu sprawiały, że do końca planował i dyskutował o nowych projektach. Wspaniały człowiek, który dużo dla mnie znaczy i jak był to i nadal będzie kimś, kto mnie inspirował.
Dużo by opowiadać. Tymczasem żal, smutek ale i pocieszenie, że już może kombinuje coś w innym wymiarze i stroi sobie nowy warsztat, kupuje lepsze narzędzia, rozkminia kolejne technologie... bo tutaj ostatnio było mu zdecydowanie za ciężko.
Pozdrawiam,
Andrzej Bury Stribo
p.s. Na prośbę Dominiki załączam Klepsydrę
- Załączniki
-
- Mariusz Bielec klepsydra_.jpg (176.93 KiB) Przejrzano 4083 razy
Przeżyliśmy (ja i cała rodzina) razem z Mariuszem i Dominiką kilka wspaniałych, rodzinnych wakacji, oczywiście lotnych, bo zawsze braliśmy sprzęt. Niezapomniane to chwile, szczególnie, że wakacje z Mariuszem to mnóstwo inteligentnego humoru i filozofia życia codziennego, przez co nawet śniadanie czy spacer po mieście, to zdarzenia dla nas niezapomniane, a te bardziej spektakularne stawały się wręcz anegdotami. Mnóstwo dobrych zdarzeń i miłych wspomnień.
Nie zgubił tego swojego wyjątkowego, przekornego poczucia humoru do ostatnich dni a wrodzona upartość i imperatyw człowieka renesansu sprawiały, że do końca planował i dyskutował o nowych projektach. Wspaniały człowiek, który dużo dla mnie znaczy i jak był to i nadal będzie kimś, kto mnie inspirował.
Dużo by opowiadać. Tymczasem żal, smutek ale i pocieszenie, że już może kombinuje coś w innym wymiarze i stroi sobie nowy warsztat, kupuje lepsze narzędzia, rozkminia kolejne technologie... bo tutaj ostatnio było mu zdecydowanie za ciężko.
Pozdrawiam,
Andrzej Bury Stribo
p.s. Na prośbę Dominiki załączam Klepsydrę