Post autor: Lucjan Piekutowski » 05 lutego 2017, 00:38
uriuk pisze:Wilgnotnosc w pomieszczeniach mieszkalnych to wg norm 30-65%, a optymalna 40-60%. Masz ciut za duza, a to faktycznie nie jest najpesze dla skrzydla. W tych pochlaniaczach stosowany jest ten sam srodek co w silikonowych zwirkach dla kotow. Metoda sprawdzona to wysepic od jakiegos kociarza pol kg zwirku (silikonowego!), wsypac do skarpety i zakontrowac druga skarpeta. Woze to pod siedzeniem auta i mi w zimie nie paruja szyby.
Stare budownictwo niestety, Dom ma ponad sto lat i ściany piją wodę z gruntu, konsultowałem już to, taka technika kiedyś była, do pewnego momentu wszystko ok ale po latach zaczynają być wilgotne ściany i niestety pomieszczenia. Pytam bo zaobserwowałem że jak nie otwierałem szafy z glajtem to wewnątrz wilgotność spadła o dobre 10 procent w stosunku do pomieszczenia. Mam taki radziecki przyrząd do wilgotności chyba zajumany z jakiejś spadochroniarni. Żwirek bedę miał bo też chciałem do auta, jak na razie w kącie szafy leży kilka woreczków od butów. Doczytałęm że silikażel(granulat silikonowy) jest obojętny chemicznie, także raczej nie spowoduje żadnych nieprzewidzianych reakcji. Byleby to nie było jakieś zapachowe gówno.
Swoją drogą ciekawe jak glajty się mają w krajach śródziemnomorskich, gdzie z powodu temperatury wilgotność przekracza 90%.
[quote="uriuk"]Wilgnotnosc w pomieszczeniach mieszkalnych to wg norm 30-65%, a optymalna 40-60%. Masz ciut za duza, a to faktycznie nie jest najpesze dla skrzydla. W tych pochlaniaczach stosowany jest ten sam srodek co w silikonowych zwirkach dla kotow. Metoda sprawdzona to wysepic od jakiegos kociarza pol kg zwirku (silikonowego!), wsypac do skarpety i zakontrowac druga skarpeta. Woze to pod siedzeniem auta i mi w zimie nie paruja szyby.[/quote]
Stare budownictwo niestety, Dom ma ponad sto lat i ściany piją wodę z gruntu, konsultowałem już to, taka technika kiedyś była, do pewnego momentu wszystko ok ale po latach zaczynają być wilgotne ściany i niestety pomieszczenia. Pytam bo zaobserwowałem że jak nie otwierałem szafy z glajtem to wewnątrz wilgotność spadła o dobre 10 procent w stosunku do pomieszczenia. Mam taki radziecki przyrząd do wilgotności chyba zajumany z jakiejś spadochroniarni. Żwirek bedę miał bo też chciałem do auta, jak na razie w kącie szafy leży kilka woreczków od butów. Doczytałęm że silikażel(granulat silikonowy) jest obojętny chemicznie, także raczej nie spowoduje żadnych nieprzewidzianych reakcji. Byleby to nie było jakieś zapachowe gówno.
Swoją drogą ciekawe jak glajty się mają w krajach śródziemnomorskich, gdzie z powodu temperatury wilgotność przekracza 90%.