Zaraz po lądowaniu warto pozamykać komory czyli mając glayta w różyczce ciasno poukładać wloty do komór.
Warto też mieć kiszke do glayta i składać go od natarcia wprost z różyczki bez rozciągania na całą szerokość na łące.
Składać skrzydło jak najszybciej czyli browar na końcu

Jak już składając spływ, okaże się, że coś jednak łazi coś w komorze, to trudo trzeba lekko przydusić, chyba że owad wielkości myszy to lepiej wygonić i składać od nowa.
Jeśli w planach latanie na drugi dzień lub ponownie tego samego dnia to nie ma się czym przejmować.
p.s. lepsza raczej plama niż dziura

Zaraz po lądowaniu warto pozamykać komory czyli mając glayta w różyczce ciasno poukładać wloty do komór.
Warto też mieć kiszke do glayta i składać go od natarcia wprost z różyczki bez rozciągania na całą szerokość na łące.
Składać skrzydło jak najszybciej czyli browar na końcu ;)
Jak już składając spływ, okaże się, że coś jednak łazi coś w komorze, to trudo trzeba lekko przydusić, chyba że owad wielkości myszy to lepiej wygonić i składać od nowa.
Jeśli w planach latanie na drugi dzień lub ponownie tego samego dnia to nie ma się czym przejmować.
p.s. lepsza raczej plama niż dziura ;)