Post autor: der » 14 maja 2020, 21:04
Zbyszek Gotkiewicz pisze:To dziwne uczucie gdy się okazuje że człowiek jest otoczony taką ilością przyjaciół. Trudno to wyrazić.
A może jednak ?
Ponad 80 osób wyraziło spontaniczny gest zainteresowania. Twoją sytuacją, niemocą. Chęć zareagowania w sposób w jaki było to możliwe.
Wymyśliłem jak możesz się tej grupie odwdzięczyć.Załóż wątek, który będzie dziennikiem. Od dziś, dnia, w którym spotkałeś się z czymś dla ciebie nowym, do dnia powrotu do domu.
Może to będzie tydzień (oby) a może niestety ponad miesiąc.
Znaleźliście się w miejscu i porze, w której żaden inny polski paralotniarz się nie znalazł. To nie znaczy, że nie chciałby wiedzieć, jak sobie wtedy radzić, z życiem, stresem, niemocą, trudnościami dnia codziennego, dnia który zamienił się w długie miesiące. Czy w ogóle myślicie o lataniu, a może da się latać ? Co jeść, kiedy nie można dobrze wyjść, co da się zobaczyć, czy w ogóle chce się jeszcze patrzeć ?
Wątek zamknij po każdym wpisie, masz takie uprawnienia, tak by nie zaśmiecać go wpisami, komentarzami, do tego stwórz osobny wątek. W ten sposób po liczbie wyświetleń ocenisz sam, ile osób rzeczywiście obchodzi wasz los. Stwierdzisz, że zbyt mało ? bez skrupułów usuniesz go, ale wierz mi, nie będzie do tego powodu.
W sumie gdybyś pisał dziennik, od dnia ogłoszenia pandemii, oczami paralotniarza, nie zupełnie o lataniu, mógłby być to całkiem ciekawy materiał na książkę.
[quote="Zbyszek Gotkiewicz"]To dziwne uczucie gdy się okazuje że człowiek jest otoczony taką ilością przyjaciół. Trudno to wyrazić.[/quote]
A może jednak ?
Ponad 80 osób wyraziło spontaniczny gest zainteresowania. Twoją sytuacją, niemocą. Chęć zareagowania w sposób w jaki było to możliwe.
[b]Wymyśliłem jak możesz się tej grupie odwdzięczyć.[/b]
Załóż wątek, który będzie dziennikiem. Od dziś, dnia, w którym spotkałeś się z czymś dla ciebie nowym, do dnia powrotu do domu.
Może to będzie tydzień (oby) a może niestety ponad miesiąc.
Znaleźliście się w miejscu i porze, w której żaden inny polski paralotniarz się nie znalazł. To nie znaczy, że nie chciałby wiedzieć, jak sobie wtedy radzić, z życiem, stresem, niemocą, trudnościami dnia codziennego, dnia który zamienił się w długie miesiące. Czy w ogóle myślicie o lataniu, a może da się latać ? Co jeść, kiedy nie można dobrze wyjść, co da się zobaczyć, czy w ogóle chce się jeszcze patrzeć ?
Wątek zamknij po każdym wpisie, masz takie uprawnienia, tak by nie zaśmiecać go wpisami, komentarzami, do tego stwórz osobny wątek. W ten sposób po liczbie wyświetleń ocenisz sam, ile osób rzeczywiście obchodzi wasz los. Stwierdzisz, że zbyt mało ? bez skrupułów usuniesz go, ale wierz mi, nie będzie do tego powodu.
W sumie gdybyś pisał dziennik, od dnia ogłoszenia pandemii, oczami paralotniarza, nie zupełnie o lataniu, mógłby być to całkiem ciekawy materiał na książkę.