Post autor: der » 30 listopada 2020, 15:07
Zbyszek. We wspomnianym Karpofly wylatałem 500 godzin. Ta uprząż miała kilka wad, ale na pewno nie jakość materiału. Uważam tę uprząż za pancerną. Istotna wada, dość charakterystyczna tym bardziej dla produktów Karpofly od dawna, jaka dotknęła ją po tym nalocie, to "brunatny kolor" (no i ceregiele z dmuchanym protektorem). Cordury było dużo więcej niż "pasek". Właściwie nie przypominam sobie miejsca, gdzie w uprzęży użyte byłoby co innego.
Z masą rzeczywistą ~4,5kg, kokon był wyposażony w taśmy, nie sznurki, miała potężny bagażnik, belkę przyśpieszacza obszytą taśmą, pod nogami ceratka chroniąca od uświnienia wnętrze, a kokon był gruby jak... w Pogo 4
Do tego zapinać go można było w rękawiczkach (to istotne dla zmarźluchów latających na jesienno zimowym żaglu
) a wspomniane plastykowe haczyki nigdy prze nigdy nie było dla mnie niebezpieczne. Poza tym, że w przypadku złego zapięcia kokonu (np. wywlekając którąś taśmę na wierzch, zdarza się) bez problemu można było go przepiąć w powietrzu. A nie cudować z pętelkami i kuleczkami, koniecznie ściągając rękawiczki (tak jak mam od ponad 200 godzin w Lightnessie 2 wrrr! ).
Dlatego tego rozwiązania w nowej konstrukcji jaką będzie Pogo 4 zdecydowanie nie pochwalam.
p.s. Fakt, Karpofly miał potem jeszcze extralight, np. 3 z o niebo lepiej ustawionym od FantomRace'a kokpitem, która była uprzężą ceratkową. Taka ślepa uliczka paralotniarstwa, od której (z moich obserwacji) ostatecznie ucieka większość, która miała okazję polatać (ze względu na niską trwałość) Tam, rzeczywiście był jakieś śmieszne wstawki. Z pozostałymi, grubszymi totalnie zbłądził z kolorystyką. A teraz pod adresem firmy, można sobie pooglądać materiały wyposażenia wnętrz, którymi z powodzeniem da się wypełnić dom zakupiony z oferty gradienta
Zbyszek. We wspomnianym Karpofly wylatałem 500 godzin. Ta uprząż miała kilka wad, ale na pewno nie jakość materiału. Uważam tę uprząż za pancerną. Istotna wada, dość charakterystyczna tym bardziej dla produktów Karpofly od dawna, jaka dotknęła ją po tym nalocie, to "brunatny kolor" (no i ceregiele z dmuchanym protektorem). Cordury było dużo więcej niż "pasek". Właściwie nie przypominam sobie miejsca, gdzie w uprzęży użyte byłoby co innego.
Z masą rzeczywistą ~4,5kg, kokon był wyposażony w taśmy, nie sznurki, miała potężny bagażnik, belkę przyśpieszacza obszytą taśmą, pod nogami ceratka chroniąca od uświnienia wnętrze, a kokon był gruby jak... w Pogo 4 :)
Do tego zapinać go można było w rękawiczkach (to istotne dla zmarźluchów latających na jesienno zimowym żaglu :)) a wspomniane plastykowe haczyki nigdy prze nigdy nie było dla mnie niebezpieczne. Poza tym, że w przypadku złego zapięcia kokonu (np. wywlekając którąś taśmę na wierzch, zdarza się) bez problemu można było go przepiąć w powietrzu. A nie cudować z pętelkami i kuleczkami, koniecznie ściągając rękawiczki (tak jak mam od ponad 200 godzin w Lightnessie 2 wrrr! ).
Dlatego tego rozwiązania w nowej konstrukcji jaką będzie Pogo 4 zdecydowanie nie pochwalam.
p.s. Fakt, Karpofly miał potem jeszcze extralight, np. 3 z o niebo lepiej ustawionym od FantomRace'a kokpitem, która była uprzężą ceratkową. Taka ślepa uliczka paralotniarstwa, od której (z moich obserwacji) ostatecznie ucieka większość, która miała okazję polatać (ze względu na niską trwałość) Tam, rzeczywiście był jakieś śmieszne wstawki. Z pozostałymi, grubszymi totalnie zbłądził z kolorystyką. A teraz pod adresem firmy, można sobie pooglądać materiały wyposażenia wnętrz, którymi z powodzeniem da się wypełnić dom zakupiony z oferty gradienta :)