Post autor: wlaskow » 03 stycznia 2021, 17:12
Nie wiem co na ten temat sądzi właskow. Mogę mówić tylko za siebie.
Modelowo - życie nie pyta jego uczestników o zdanie. Wprowadziło mechanizm rywalizacyjny, nie troszcząc się o ich szczęście.
Wszystko to co zdrowe, piękne, mądre, zaradne, przewidujące, zdeterminowane, podstępne, bezwzględne (długo by wymieniać) wypiera to co chore, brzydkie, głupie, niezaradne, zagubione (etc.). Na styku tych dwóch żywiołów – tego co wypiera i tego co ustępuje pojawia się cierpienie. Tutaj wkraczają religie, ze swoimi ukojeniowymi dogmatami. Pełnią one również funkcję organizującą społeczeństwo. Oczywiście jest to wykorzystywane przez elity, do dominowania nad pozostałymi.
Nie powinno to dziwić, ponieważ każdy człowiek pod każdą szerokością geograficzną chce tego samego. Chce wygodnego życia. Tzn, że każdy próbuje tak zarządzać swoją przestrzenią, relacjami, zasobami, aby obsługiwały one jego interesy. Można śmiało powiedzieć, że życie samo w sobie ma charakter ekspansywny do czasu aż coś tej ekspansji nie powstrzyma (brak zasobów, inne życie).
Należy wspomnieć, że obsługa interesów nie musi mieć od razu charakteru antagonistycznego.
I tu dochodzimy do sposobu pozyskiwania dóbr.
Najprościej jest je zabrać, ukraść, zabić właściciela - czyli zdobyć jak najmniejszym wysiłkiem. Tak zrobi większość „życia” chyba że wychowamy je w „kulturze etosu pracy”, gdzie wyraźnie wskażemy, że aby posiadać „dobra” należy na nie zapracować, a wcześniej zdobyć twarde kompetencje, które później wyceni rynek. Czyli dochodzimy do wychowywania dzieci.
Bez rodziców - bez ich udziału w wychowanie, dziecko nie mogłoby mówić, nie mówiąc już o innych kompetencjach. W okresie dorastania dzieci nie chcą „pracować” (uczyć się). Aby to robiły należy poddać je presji. Wychowanie to dawanie tego, co dziecko potrzebuje a nie tego, co dziecko chce.
Odciąganie dziecięcej atencji od zdobywania twardych kompetencji (ciągła zabawa, narkotyki, później seksualizacja etc.) nie pozwoli im w tym trudnym okresie na wysoki rozwój.
Dlaczego współczesna inżynieria społeczna źle kształtuje swoich obywateli to już inny temat.
Nie wiem co na ten temat sądzi właskow. Mogę mówić tylko za siebie.
Modelowo - życie nie pyta jego uczestników o zdanie. Wprowadziło mechanizm rywalizacyjny, nie troszcząc się o ich szczęście.
Wszystko to co zdrowe, piękne, mądre, zaradne, przewidujące, zdeterminowane, podstępne, bezwzględne (długo by wymieniać) wypiera to co chore, brzydkie, głupie, niezaradne, zagubione (etc.). Na styku tych dwóch żywiołów – tego co wypiera i tego co ustępuje pojawia się cierpienie. Tutaj wkraczają religie, ze swoimi ukojeniowymi dogmatami. Pełnią one również funkcję organizującą społeczeństwo. Oczywiście jest to wykorzystywane przez elity, do dominowania nad pozostałymi.
Nie powinno to dziwić, ponieważ każdy człowiek pod każdą szerokością geograficzną chce tego samego. Chce wygodnego życia. Tzn, że każdy próbuje tak zarządzać swoją przestrzenią, relacjami, zasobami, aby obsługiwały one jego interesy. Można śmiało powiedzieć, że życie samo w sobie ma charakter ekspansywny do czasu aż coś tej ekspansji nie powstrzyma (brak zasobów, inne życie).
Należy wspomnieć, że obsługa interesów nie musi mieć od razu charakteru antagonistycznego.
I tu dochodzimy do sposobu pozyskiwania dóbr.
Najprościej jest je zabrać, ukraść, zabić właściciela - czyli zdobyć jak najmniejszym wysiłkiem. Tak zrobi większość „życia” chyba że wychowamy je w „kulturze etosu pracy”, gdzie wyraźnie wskażemy, że aby posiadać „dobra” należy na nie zapracować, a wcześniej zdobyć twarde kompetencje, które później wyceni rynek. Czyli dochodzimy do wychowywania dzieci.
Bez rodziców - bez ich udziału w wychowanie, dziecko nie mogłoby mówić, nie mówiąc już o innych kompetencjach. W okresie dorastania dzieci nie chcą „pracować” (uczyć się). Aby to robiły należy poddać je presji. Wychowanie to dawanie tego, co dziecko potrzebuje a nie tego, co dziecko chce.
Odciąganie dziecięcej atencji od zdobywania twardych kompetencji (ciągła zabawa, narkotyki, później seksualizacja etc.) nie pozwoli im w tym trudnym okresie na wysoki rozwój.
Dlaczego współczesna inżynieria społeczna źle kształtuje swoich obywateli to już inny temat.