Post autor: SP8EBC » 01 sierpnia 2016, 22:07
Dzisiaj o godzinie 20:00 czasu lokalnego całkowicie i trwale wyłączona została Systema. System, który miał służyć jako pomoc przy wymianie różnego typu informacji paralotniowych, również z zakresu zgłoszeń do Straży Granicznej. Jest to efekt popołudniowej działalności na pl.rec.paralotnie teamu Born To Fly, czyli wpisów szkalujących moją osobę, nękania mnie telefonami i obelżywymi wiadomościami poczty elektronicznej kierowanej na mój adres. Pana Wardę, który tak bardzo interesował się swoimi danymi osobowymi informuję, że baza danych została bezpowrotnie wykasowana wraz z zawartością. Xcportal będzie funkcjonował w dalszym ciągu poprawnie, aczkolwiek to co zrobią sędziowie w tej sytuacji to już ich sprawa.
Przepraszam wszystkich, że stosuję metodę odpowiedzialności zbiorowej ale moje nerwy mówią w tym momencie dość. Nie mogę dłużej znieść publicznego lżenia mojej osoby przez pana Samulaka "O kur..... to on jest mocno po dwudziestce? Po tym jak płakał po kopniaczku w dupkę i po "systemie" którą stworzył wydawało mi się, że jest mocno przed dziesiątką!", czy też przez pana Wardę: "Wybraliśmy? A to były jakieś wybory? Bo przepraszam nie słyszałem by ktoś upoważnił tego Pana do reprezentowania kogokolwiek w jakiejkolwiek sprawie, a tak się składa ze znam większość ludzi latających na podkarpaciu. Cóz chciało by się powiedzieć "Czepiło się ...... okrętu i krzyczy ODPŁYWAMY".
Mam wystarczająco dużo innych problemów aby doprowadzać się teraz do psychicznego szaleństwa czytając ich wpisy na mój temat, czy też bać się do czego są skłonni i do jakich urzędów są wstanie pisać na mnie wyssane z palca donosy, byle tylko dać upust swoim sadystycznym przyjemnościom. Oczywiście mógłbym zacisnąć zęby i ciągnąć to dalej. Mógłbym złożyć powództwo cywilne przeciwko Wardzie, Samulakowi i kilku innym osobom z Born To Fly oskarżając ich o nękanie, mobbing i naruszenie godności osobistej. Może bym i coś na tym ugrał, powstaje tylko pytanie po co to wszystko. Nie chcę do grobowej deski rozdrapywać cały czas tych samych ran i doprowadzać mojej psychiki do ruiny. Wiem, że likwidacja Systemy jest bardzo drastycznym krokiem i de facto oznacza zwycięstwo całego Born To Fly w obrzydliwej walce przeciwko mnie ale zrozumcie proszę, że w tym momencie myślę tylko o jednym, o świętym spokoju.
Szokującym morałem całej tej przykrej dla mnie sytuacji jest jedno. Ludzie, którzy z taką determinacją prowadzili szczegółowo zaplanowaną akcję mająca na celu konsekwentne dyskredytowanie mojej osoby, używając do tego celu najbardziej obrzydliwych chwytów jakie można sobie wyobrazić i skrajnie agresywnej retoryki. Ci ludzie nie są zbieraniną elementu spod budki z piwem. To są dyrektorzy szkół, przedsiębiorcy, wysocy urzędnicy państwowi -- ludzie o wysokim statusie społecznym, bogaci i dobrze wykształceni. Wiecie co jest w tym przerażającego? To, że ten status społeczny popchał ich do narcystycznego uznania się lepszymi od wszystkich dookoła. Born To Fly uznało się za grupę nadludzi, których nie dotyczą jakiekolwiek normy prawne i moralne. Uznali, że mogą w ścisłej wzajemnej współpracy doprowadzić mnie na dno i pilnować abym tam pozostał. Jakakolwiek próba obrony przez ich wyimaginowanymi oskarżeniami tylko nakręca falę nienawiści z ich strony i prowokuje ich do kolejnych i kolejnych oskrażeń.
Ciągnięcie tego nie ma sensu, bo Born To Fly nigdy nie zrozumie tego co zrobiło i zawsze będzie uznawało, że to wszystko moja wina. Mam tylko do was jedną prośbę. Jeżeli kiedykolwiek w przyszłości pojawi się ktoś podobny do mnie, kto będzie chwytany w podobnego typu pułapkę nie bądźcie bierni! Nie pozwólcie żeby zakończyło się to tak jak w tym przypadku.
Jeszcze raz przepraszam jeżeli ktoś postronny coś na tej decyzji stracił. Do zobaczenia i żegnajcie. Może gdzieś, kiedyś w innych okolicznościach....
Mateusz Lubecki,
Polskie Stowarzyszenie Paralotniowe
[b]Dzisiaj o godzinie 20:00 czasu lokalnego całkowicie i trwale wyłączona została Systema.[/b] System, który miał służyć jako pomoc przy wymianie różnego typu informacji paralotniowych, również z zakresu zgłoszeń do Straży Granicznej. Jest to efekt popołudniowej działalności na pl.rec.paralotnie teamu Born To Fly, czyli wpisów szkalujących moją osobę, nękania mnie telefonami i obelżywymi wiadomościami poczty elektronicznej kierowanej na mój adres. Pana Wardę, który tak bardzo interesował się swoimi danymi osobowymi informuję, że baza danych została bezpowrotnie wykasowana wraz z zawartością. [b]Xcportal będzie funkcjonował w dalszym ciągu poprawnie, aczkolwiek to co zrobią sędziowie w tej sytuacji to już ich sprawa.[/b]
Przepraszam wszystkich, że stosuję metodę odpowiedzialności zbiorowej ale moje nerwy mówią w tym momencie dość. Nie mogę dłużej znieść publicznego lżenia mojej osoby przez pana Samulaka [i]"O kur..... to on jest mocno po dwudziestce? Po tym jak płakał po kopniaczku w dupkę i po "systemie" którą stworzył wydawało mi się, że jest mocno przed dziesiątką!"[/i], czy też przez pana Wardę: [i]"Wybraliśmy? A to były jakieś wybory? Bo przepraszam nie słyszałem by ktoś upoważnił tego Pana do reprezentowania kogokolwiek w jakiejkolwiek sprawie, a tak się składa ze znam większość ludzi latających na podkarpaciu. Cóz chciało by się powiedzieć "Czepiło się ...... okrętu i krzyczy ODPŁYWAMY".[/i]
Mam wystarczająco dużo innych problemów aby doprowadzać się teraz do psychicznego szaleństwa czytając ich wpisy na mój temat, czy też bać się do czego są skłonni i do jakich urzędów są wstanie pisać na mnie wyssane z palca donosy, byle tylko dać upust swoim sadystycznym przyjemnościom. Oczywiście mógłbym zacisnąć zęby i ciągnąć to dalej. Mógłbym złożyć powództwo cywilne przeciwko Wardzie, Samulakowi i kilku innym osobom z Born To Fly oskarżając ich o nękanie, mobbing i naruszenie godności osobistej. Może bym i coś na tym ugrał, powstaje tylko pytanie po co to wszystko. Nie chcę do grobowej deski rozdrapywać cały czas tych samych ran i doprowadzać mojej psychiki do ruiny. Wiem, że likwidacja Systemy jest bardzo drastycznym krokiem i de facto oznacza zwycięstwo całego Born To Fly w obrzydliwej walce przeciwko mnie ale zrozumcie proszę, że w tym momencie myślę tylko o jednym, o świętym spokoju.
Szokującym morałem całej tej przykrej dla mnie sytuacji jest jedno. Ludzie, którzy z taką determinacją prowadzili szczegółowo zaplanowaną akcję mająca na celu konsekwentne dyskredytowanie mojej osoby, używając do tego celu najbardziej obrzydliwych chwytów jakie można sobie wyobrazić i skrajnie agresywnej retoryki. Ci ludzie nie są zbieraniną elementu spod budki z piwem. To są dyrektorzy szkół, przedsiębiorcy, wysocy urzędnicy państwowi -- ludzie o wysokim statusie społecznym, bogaci i dobrze wykształceni. Wiecie co jest w tym przerażającego? To, że ten status społeczny popchał ich do narcystycznego uznania się lepszymi od wszystkich dookoła. Born To Fly uznało się za grupę nadludzi, których nie dotyczą jakiekolwiek normy prawne i moralne. Uznali, że mogą w ścisłej wzajemnej współpracy doprowadzić mnie na dno i pilnować abym tam pozostał. Jakakolwiek próba obrony przez ich wyimaginowanymi oskarżeniami tylko nakręca falę nienawiści z ich strony i prowokuje ich do kolejnych i kolejnych oskrażeń.
Ciągnięcie tego nie ma sensu, bo Born To Fly nigdy nie zrozumie tego co zrobiło i zawsze będzie uznawało, że to wszystko moja wina. Mam tylko do was jedną prośbę. Jeżeli kiedykolwiek w przyszłości pojawi się ktoś podobny do mnie, kto będzie chwytany w podobnego typu pułapkę nie bądźcie bierni! Nie pozwólcie żeby zakończyło się to tak jak w tym przypadku.
Jeszcze raz przepraszam jeżeli ktoś postronny coś na tej decyzji stracił. Do zobaczenia i żegnajcie. Może gdzieś, kiedyś w innych okolicznościach....
Mateusz Lubecki,
Polskie Stowarzyszenie Paralotniowe