Post autor: xcwalter » 30 września 2022, 15:26
Cześć,
Zdarza mi się, że czatuję na bagnach i oglądam przyrodę.
Zdarzyło mi się kiedyś przy okazji obserwacji żurawi widzieć, jak olbrzymie ilości pajączków obsiadają niewielką wierzbę.
Towarzyszyły mi od ok 5 rano, było zupełnie ciemno, do 9.30. Wtedy słonko zaczynało mocniej przygrzewać , pajączki właziły na końcówki gałązek, wypuszczały z zadartych odwłoków nić która unosiła się ku górze i jak była odpowiednio długa, to puszczały łapkami gałązki i odlatywały.
W ciągu dnia latałem z napędem i na linkach miałem tyle tej nici, że obawiałem się, czy czasem nie spadnę
Cześć,
Zdarza mi się, że czatuję na bagnach i oglądam przyrodę.
Zdarzyło mi się kiedyś przy okazji obserwacji żurawi widzieć, jak olbrzymie ilości pajączków obsiadają niewielką wierzbę.
Towarzyszyły mi od ok 5 rano, było zupełnie ciemno, do 9.30. Wtedy słonko zaczynało mocniej przygrzewać , pajączki właziły na końcówki gałązek, wypuszczały z zadartych odwłoków nić która unosiła się ku górze i jak była odpowiednio długa, to puszczały łapkami gałązki i odlatywały.
W ciągu dnia latałem z napędem i na linkach miałem tyle tej nici, że obawiałem się, czy czasem nie spadnę ;)