Post autor: matgaw » 08 stycznia 2022, 22:41
Mam kilka ważnych spraw do poruszenia.
1. Czy to jest tylko wątek na forum, czy rzeczywista inicjatywa w którą jest zaangażowanych wielu instruktorów?
2. Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że kierowanie oczu urzędników z ULC na przepisy paralotniowe może mieć efekt odwrotny od zamierzonego. Nie możecie nie doceniać kreatywności urzędników - tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że jak to Zbyszek sam określiłeś - nasza siła przebicia jest żadna. Jakiś mistrz z ULC może się dopatrzeć że gdzieś przepisy są za luźne albo za mało doregulowane i dostaniemy w prezencie podniesienie minimalnych wysokości, dodatkowe zakazy albo obowiązek startu z lądowisk.
3. Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że urząd niekoniecznie będzie chciał oddać coś za darmo. Czy kilkanaście lat temu nie było właśnie tak, że w zamian za bezterminowość kartonika - otrzymaliśmy obowiązek zdawania osobnego egzaminu na każde uprawnienie?
4. Myślę że kontakty z urzędem należałoby zacząć od zaproponowania pewnej ewolucji przepisów, a nie rewolucji. Bo jak ktoś tam przyjdzie i się rzuci rejtanem że chcemy wyjść spod nadzoru, usunąć egzaminowanie itd. to zostanie odesłany do drzwi dla lunatyków które kierują na zewnątrz.
5. Jeżeli chodzi o USA to tam obowiązuje system bez uprawnień, i tak:
a) jak pilot z USA pojedzie do krajów, gdzie wymagane są uprawnienia (czyli prawie wszystkie na świecie), to właściwie nie wiadomo na podstawie czego miałby latać
b) jako że w USA paralotnie i PPG nie do końca są statkami powietrznymi - to ichniejszy FIS ma ich w d*** i nie można tam nawet zgłosić lotu, czego efekty były ostatnio wypadkiem zderzenia się samolotu z PPG
c) jako że w USA paralotnie i PPG nie są do końca statkami powietrznymi - mają obowiązek nie przeszkadzać statkom powietrznym w locie i ustępować wszystkim pierwszeństwa, nie narażać statków powietrznych na jakiekolwiek zmiany kursu itd.
6. Wnoszę oficjalnie aby przy tej okazji PSP zadbało o rozwiązanie realnych problemów, które są obecnie zawarte w przepisach, i które są tykającymi bombami:
a) aby ULC wyjaśnił, jak się mają przepisy § 34 rozporządzenia w sprawie świadectw kwalifikacji do pilotów paralotni (uprawnienia do latania w nocy, w przestrzeniach kontrolowanych, akrobacje, oraz inne).
Wnoszę o wyłączenie paralotni z tych przepisów, gdyż żadna szkoła w Polsce nie jest zainteresowana prowadzeniem tych szkoleń, a więc mamy martwe prawo, którego pilot nie jest w stanie zastosować.
b) jeżeli powyższe przepisy obowiązują - aby ULC umożliwił zdobycie tych uprawnień - jeżeli w tej chwili nikomu w Polsce nie wolno tych czynności podejmować
c) aby ULC wyjaśnił, jak piloci paralotni mogą uzyskać wpis "korespondencja radiotelefoniczna" określony w § 7 pkt 2 rozporządzenia w sprawie świadectw kwalifikacji - oraz do czego ten wpis jest potrzebny w kontekście istnienia świadectwa radiooperatora ogólnego
d) aby ULC wyłączył paralotnie z obowiązku naklejania znaków na skrzydło przy rejestracji znaków - ze względu na unikalne trudności techniczne dla miękkopłatów
e) aby ULC wyłączył częściowo paralotnie z przepisów o wysokości lotów nad granicami administracyjnymi miast - ze względu na ograniczone osiągi, oraz doniosłość tych ograniczeń w kontekście małego zasięgu paralotni i miejsc zamieszkania pilotów, oraz fikcyjnego charakteru tych przepisów. Wnoszę o określenie oddzielnych wysokości dla paralotni oraz ograniczenie ich ponownie do obszarów zwartej zabudowy.
Jednocześnie przypominam, że Klimczok leży na terenie miasta Bielsko-Biała i nie wolno tam latać niżej niż 1500 m nad terenem.
f) aby ULC wprost w przepisach wskazał, że paralotnie są wyłączone z obowiązku startu i lądowania na terenach administracyjnych miast z lotnisk opublikowanych w AIP
Mam kilka ważnych spraw do poruszenia.
1. Czy to jest tylko wątek na forum, czy rzeczywista inicjatywa w którą jest zaangażowanych wielu instruktorów?
2. Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że kierowanie oczu urzędników z ULC na przepisy paralotniowe może mieć efekt odwrotny od zamierzonego. Nie możecie nie doceniać kreatywności urzędników - tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że jak to Zbyszek sam określiłeś - nasza siła przebicia jest żadna. Jakiś mistrz z ULC może się dopatrzeć że gdzieś przepisy są za luźne albo za mało doregulowane i dostaniemy w prezencie podniesienie minimalnych wysokości, dodatkowe zakazy albo obowiązek startu z lądowisk.
3. Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że urząd niekoniecznie będzie chciał oddać coś za darmo. Czy kilkanaście lat temu nie było właśnie tak, że w zamian za bezterminowość kartonika - otrzymaliśmy obowiązek zdawania osobnego egzaminu na każde uprawnienie?
4. Myślę że kontakty z urzędem należałoby zacząć od zaproponowania pewnej ewolucji przepisów, a nie rewolucji. Bo jak ktoś tam przyjdzie i się rzuci rejtanem że chcemy wyjść spod nadzoru, usunąć egzaminowanie itd. to zostanie odesłany do drzwi dla lunatyków które kierują na zewnątrz.
5. Jeżeli chodzi o USA to tam obowiązuje system bez uprawnień, i tak:
a) jak pilot z USA pojedzie do krajów, gdzie wymagane są uprawnienia (czyli prawie wszystkie na świecie), to właściwie nie wiadomo na podstawie czego miałby latać
b) jako że w USA paralotnie i PPG nie do końca są statkami powietrznymi - to ichniejszy FIS ma ich w d*** i nie można tam nawet zgłosić lotu, czego efekty były ostatnio wypadkiem zderzenia się samolotu z PPG
c) jako że w USA paralotnie i PPG nie są do końca statkami powietrznymi - mają obowiązek nie przeszkadzać statkom powietrznym w locie i ustępować wszystkim pierwszeństwa, nie narażać statków powietrznych na jakiekolwiek zmiany kursu itd.
6. Wnoszę oficjalnie aby przy tej okazji PSP zadbało o rozwiązanie realnych problemów, które są obecnie zawarte w przepisach, i które są tykającymi bombami:
a) aby ULC wyjaśnił, jak się mają przepisy § 34 rozporządzenia w sprawie świadectw kwalifikacji do pilotów paralotni (uprawnienia do latania w nocy, w przestrzeniach kontrolowanych, akrobacje, oraz inne).
Wnoszę o wyłączenie paralotni z tych przepisów, gdyż żadna szkoła w Polsce nie jest zainteresowana prowadzeniem tych szkoleń, a więc mamy martwe prawo, którego pilot nie jest w stanie zastosować.
b) jeżeli powyższe przepisy obowiązują - aby ULC umożliwił zdobycie tych uprawnień - jeżeli w tej chwili nikomu w Polsce nie wolno tych czynności podejmować
c) aby ULC wyjaśnił, jak piloci paralotni mogą uzyskać wpis "korespondencja radiotelefoniczna" określony w § 7 pkt 2 rozporządzenia w sprawie świadectw kwalifikacji - oraz do czego ten wpis jest potrzebny w kontekście istnienia świadectwa radiooperatora ogólnego
d) aby ULC wyłączył paralotnie z obowiązku naklejania znaków na skrzydło przy rejestracji znaków - ze względu na unikalne trudności techniczne dla miękkopłatów
e) aby ULC wyłączył częściowo paralotnie z przepisów o wysokości lotów nad granicami administracyjnymi miast - ze względu na ograniczone osiągi, oraz doniosłość tych ograniczeń w kontekście małego zasięgu paralotni i miejsc zamieszkania pilotów, oraz fikcyjnego charakteru tych przepisów. Wnoszę o określenie oddzielnych wysokości dla paralotni oraz ograniczenie ich ponownie do obszarów zwartej zabudowy.
Jednocześnie przypominam, że Klimczok leży na terenie miasta Bielsko-Biała i nie wolno tam latać niżej niż 1500 m nad terenem.
f) aby ULC wprost w przepisach wskazał, że paralotnie są wyłączone z obowiązku startu i lądowania na terenach administracyjnych miast z lotnisk opublikowanych w AIP