Post autor: migor » 06 stycznia 2016, 09:17
jeżeli właściciel podejrzanego drona był w stanie udowodnić że to nie jego maszyna była w podanym przez pilotów samolotu miejscu, to czemu mamy się dziwić że mu się upiekło, po prostu jest niewinny spowodowania tego incydentu.
Natomiast czym innym jest latanie w strefie zakazu lotów, ale postępowanie nie toczyło się w tej sprawie, przynajmniej nic o tym nie wiemy.
Pozdrawiam
Mirek
jeżeli właściciel podejrzanego drona był w stanie udowodnić że to nie jego maszyna była w podanym przez pilotów samolotu miejscu, to czemu mamy się dziwić że mu się upiekło, po prostu jest niewinny spowodowania tego incydentu.
Natomiast czym innym jest latanie w strefie zakazu lotów, ale postępowanie nie toczyło się w tej sprawie, przynajmniej nic o tym nie wiemy.
Pozdrawiam
Mirek