Post autor: Gość » 09 marca 2021, 20:08
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Te Gina mają większą wytrzymałość ale konstrukcja jest bardzo podobna. Poza tym producent obrandowuje ten sam wyrobów w zależności od zamawiającego. Teraz karabinki są dopuszczane do ograniczonego czasu używania, więc dobrze jest wiedzieć ile ma nich wylatano. W oferowanych nie ma przetarć jak w tych, które pękły więc na oko widać, że mają jeszcze duży zapas wytrzymałości.
Wg raportu
https://finsterwalder-charly.de/downloa ... -03-26.pdf tamte karabinki pękły wskutek zmęczenia materiału i raczej nie miało to związku z przetarciem anodyzowanej warstwy.
Natomiast raport ten zwrócił uwagę na wytarty materiał (stop) w okolicach zamka oraz na to, że aż do obciążenia ok 40kg karabinek działał jak litera "C" ("open hook") i praktycznie ciągle pracował, m.in w miejscu pęknięcia. Wg autorów analizy miało to główny udział w procesie osłabienia i pęknięcia karabinka.
Ja kiedyś sprawdziłem swoje karabinki tego typu i zamek w czasie lotu był luźny, więc wnioskować można, że karabinek podobnie ciągle pracował. Sprawdzę w nowym karabinku, ale też mi się zdaje, że zamek jest luźny.
No i tak, z jednej strony aluminium to materiał wyjątkowo nieelastyczny i kruchy, więc trochę strach na tym wisieć. Z drugiej rzadko się słyszy o pękniętych karabinkach, więc pozostaje chyba zaufać mądrzejszym i użytkować do tych 300h.
[quote="Zbyszek Gotkiewicz"]Te Gina mają większą wytrzymałość ale konstrukcja jest bardzo podobna. Poza tym producent obrandowuje ten sam wyrobów w zależności od zamawiającego. Teraz karabinki są dopuszczane do ograniczonego czasu używania, więc dobrze jest wiedzieć ile ma nich wylatano. W oferowanych nie ma przetarć jak w tych, które pękły więc na oko widać, że mają jeszcze duży zapas wytrzymałości.[/quote]
Wg raportu https://finsterwalder-charly.de/downloads/motsk-expert-testimony_2020-03-26.pdf tamte karabinki pękły wskutek zmęczenia materiału i raczej nie miało to związku z przetarciem anodyzowanej warstwy.
Natomiast raport ten zwrócił uwagę na wytarty materiał (stop) w okolicach zamka oraz na to, że aż do obciążenia ok 40kg karabinek działał jak litera "C" ("open hook") i praktycznie ciągle pracował, m.in w miejscu pęknięcia. Wg autorów analizy miało to główny udział w procesie osłabienia i pęknięcia karabinka.
Ja kiedyś sprawdziłem swoje karabinki tego typu i zamek w czasie lotu był luźny, więc wnioskować można, że karabinek podobnie ciągle pracował. Sprawdzę w nowym karabinku, ale też mi się zdaje, że zamek jest luźny.
No i tak, z jednej strony aluminium to materiał wyjątkowo nieelastyczny i kruchy, więc trochę strach na tym wisieć. Z drugiej rzadko się słyszy o pękniętych karabinkach, więc pozostaje chyba zaufać mądrzejszym i użytkować do tych 300h.