Post autor: starry » 18 kwietnia 2017, 21:57
madness pisze:Dzień dobry. Szanowni Państwo. Mimo podeszłego wieku (37 lat
dopiero w ubiegłym roku spełniłem marzenie uzyskując ŚK pilota paralotni. Moje doświadczenie poza kursem jest niemalże zerowe, ogranicza się do wydeptywania Górki Siewierskiej i kilkudziesięciu zlotów z niej. Chciałbym spróbować zlotu z wyższego pułapu i tu prośba o wsparcie. Które z miejsc Polecicie dla nowicjusza? (Żar, dolna półka w połowie górki?) Czy ktoś z Państwa zechciałby się ze mną podzielić swoimi doświadczeniami w praktyce (np. podczas własnej wizyty w górach omówić startowisko, wskazać niebezpieczeństwa, pokazać lot własny, wskazać bezpieczny moment na taki zlot)? Zdaję sobie sprawę, że nie jest to dla osoby doświadczonej atrakcyjna perspektywa, jednakże byłbym wdzięczny za każdą wskazówkę. Serdecznie pozdrawiam.
Czytam to i nie wiem gdzie jest haczyk ? Ostatnio byłem świadkiem jak "stary doświadczony pilot" powiedział młodemy, który właściwie jeszcze nie zaczął "daj sobie spokój z lataniem bo uważam że nie masz do tego drygu, jest tyle innych super zajęć, w których możesz się spełnić " ... w pierwszym momencie zrobiło mi się żal tego chłopaka, po którym widać było, że aż pali się do latania, a tu taki tekst ...
A tutaj ...
Kolega z papierami, po kursie, gdzie teoretycznie powinien wykonać kilka "wysokich lotów", z kontekstu wynika, że posiada własny sprzęt, wykonał jak sam pisze kilkadziesiąt zlotów ( a to kilkadziesiąt udanych startów i lądowań i wyjazdów na latanie) i ciągle aspiracją są zloty, tyle, że z większej wysokości ...
Gdzie tu więc jest haczyk ? Może z tej strony warto by się nad tym zastanowić, bo aby wysoko polatać nie trzeba wcale wchodzić na nie wiadomo jak wysoką górę ... Z wysokich gór bywa tylko łatwiej.
[quote="madness"]Dzień dobry. Szanowni Państwo. Mimo podeszłego wieku (37 lat ;) dopiero w ubiegłym roku spełniłem marzenie uzyskując ŚK pilota paralotni. Moje doświadczenie poza kursem jest niemalże zerowe, ogranicza się do wydeptywania Górki Siewierskiej i kilkudziesięciu zlotów z niej. Chciałbym spróbować zlotu z wyższego pułapu i tu prośba o wsparcie. Które z miejsc Polecicie dla nowicjusza? (Żar, dolna półka w połowie górki?) Czy ktoś z Państwa zechciałby się ze mną podzielić swoimi doświadczeniami w praktyce (np. podczas własnej wizyty w górach omówić startowisko, wskazać niebezpieczeństwa, pokazać lot własny, wskazać bezpieczny moment na taki zlot)? Zdaję sobie sprawę, że nie jest to dla osoby doświadczonej atrakcyjna perspektywa, jednakże byłbym wdzięczny za każdą wskazówkę. Serdecznie pozdrawiam.[/quote]
Czytam to i nie wiem gdzie jest haczyk ? Ostatnio byłem świadkiem jak "stary doświadczony pilot" powiedział młodemy, który właściwie jeszcze nie zaczął "daj sobie spokój z lataniem bo uważam że nie masz do tego drygu, jest tyle innych super zajęć, w których możesz się spełnić " ... w pierwszym momencie zrobiło mi się żal tego chłopaka, po którym widać było, że aż pali się do latania, a tu taki tekst ...
A tutaj ...
Kolega z papierami, po kursie, gdzie teoretycznie powinien wykonać kilka "wysokich lotów", z kontekstu wynika, że posiada własny sprzęt, wykonał jak sam pisze kilkadziesiąt zlotów ( a to kilkadziesiąt udanych startów i lądowań i wyjazdów na latanie) i ciągle aspiracją są zloty, tyle, że z większej wysokości ...
Gdzie tu więc jest haczyk ? Może z tej strony warto by się nad tym zastanowić, bo aby wysoko polatać nie trzeba wcale wchodzić na nie wiadomo jak wysoką górę ... Z wysokich gór bywa tylko łatwiej.