Jak się nie holować...

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Jak się nie holować...

Re: Jak się nie holować...

Post autor: ciacholot » 02 kwietnia 2017, 19:51

Podobne zjawisko występuje u narciarza wodnego albo jeszcze lepiej u deskowca. Jeśli holująca łódka jest w zakręcie, a po zewnętrznej jedzie deskowiec na przedłużeniu promienia skrętu to jego prędkość znacznie rośnie ( co za tym idzie i siły na linie holującej) i gdyby nie miał oparcia o wodę po niżej podpięcia do holu tak jak my to utrzymanie kierunku nie było by możliwe.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: prokopcio » 02 kwietnia 2017, 19:41

to działa w dwie strony - jak siła znacznie przekroczy tą rozsądną to bardzo ciężko utrzymać kurs ( sprawdzone ;) ).

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Lucjan Piekutowski » 02 kwietnia 2017, 19:29

ciacholot pisze:Przecież jak nie leciał tylko spadał to znaczy, że słabo ciągnął. Ja słabo to gazu. W 12 s jak już się wyp....Ił to się ten pas transmisyjny odciążył i stąd obroty wzrosły.



To dobrze pokazuje jak rośnie siła na holu w lockoucie. Wzrost siły jest sygnałem, że skrzydło schodzi z kierunku.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: ciacholot » 02 kwietnia 2017, 11:57

Przecież jak nie leciał tylko spadał to znaczy, że słabo ciągnął. Ja słabo to gazu. W 12 s jak już się wyp....Ił to się ten pas transmisyjny odciążył i stąd obroty wzrosły.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: prokopcio » 02 kwietnia 2017, 10:04

Racja ze nie robił dobrze - po prostu nie miał pojęcia i o polowaniu,, takie sytuacje do 9s spotkasz w necie ale dodawanie gazu gdy pilot ze skrzydłem komorami w dół przyspiesza ku ziemi ,... Chyba "myślał" że go z tego wyciągnie a "opadanie" to skutek małej siły ciągu

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Lucjan Piekutowski » 01 kwietnia 2017, 23:30

prokopcio pisze:a "wyciagarkowy/holujący" wyrobił o sobie moje zdanie zwłaszcza dźwiękiem silnika w 12,5s filmiku.



A dlaczego w 12 ? Już w 9 było źle. Gdy siła na linie rośnie, to się nie dodaje gazu tylko ujmuje, bywa też że trzeba dać po hamulcach.

Wystarczy się przejechać z doświadczonym wyciągarkowym, który holuje malinką żeby zobaczyć jak należy holować. Jak ktoś z was będzie kiedyś w Borsku polecam pojechać wyciągarką ze Sławkiem.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Lucjan Piekutowski » 01 kwietnia 2017, 23:21

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Pilot popełnił błąd w momencie gdy się podpinał do skutera. Nie wiem czego dokładnie brakowało do wykonania bezpiecznego holu. Potrzebne są umiejętności u pilota i holujacego, sposób na ograniczenie siły ciągu, dłuższa lina, wyczepy po obu stronach liny i najlepiej osoba która może przerwać hol niezależnie od pilota.


Wyciągarkowy (skuter) ma w dupie pilota i nie umie holować. Wyciągarkowy to wbrew pozorom bardzo odpowiedzialna i wymagająca umiejętności funkcja.

Myślę też, że to nie jest odpowiednie skrzydło do takich holi, ale dla doświadczonego pilota nie byłoby problemu.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: prokopcio » 01 kwietnia 2017, 22:01

a "wyciagarkowy/holujący" wyrobił o sobie moje zdanie zwłaszcza dźwiękiem silnika w 12,5s filmiku.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 01 kwietnia 2017, 21:57

Pilot popełnił błąd w momencie gdy się podpinał do skutera. Nie wiem czego dokładnie brakowało do wykonania bezpiecznego holu. Potrzebne są umiejętności u pilota i holujacego, sposób na ograniczenie siły ciągu, dłuższa lina, wyczepy po obu stronach liny i najlepiej osoba która może przerwać hol niezależnie od pilota.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: prokopcio » 01 kwietnia 2017, 21:56

cały pomysł kiepski - brak kontroli siły holu, agresywne skrzydełko i krótka lina - wszystko razem baardzo skutecznie może utrudnić lub wręcz uniemożliwić "pilotowi" utrzymanie kursu więc trudno jego obwiniać już na holu - przed holem natomiast - owszem - za głupi pomysł.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Krzysiek » 01 kwietnia 2017, 21:46

Zbyszek Gotkiewicz pisze:
Krzysiek pisze:Tzw. lokaut?


W najczystszej formie.

Dzięki za odpowiedź. A w którym momencie pilot popełnił błąd? Brak reakcji sterówkami? Czy sam pomysł na hol niefortunny?

Pozdrowienia

Re: Jak się nie holować...

Post autor: prokopcio » 01 kwietnia 2017, 13:41

Lucjan Piekutowski pisze:.....Rusek skoczył ze spadochronem z jakiejś konstrukcji, awaria spadochronu, połamany ale przeżył i wrócił do zdrowia, też spadł w śnieg.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: JakubM » 01 kwietnia 2017, 10:03

Tutaj materiał filmowy z mojego upadku:
(od 2:20)

Przez mój błąd latawiec najpierw pociągnął mnie do tylu i góry, a potem znacznie pomógł grawitacji wrócić na ziemie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Lucjan Piekutowski » 01 kwietnia 2017, 00:02

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Nie chciałem tego pisać, bo po czymś takim pilot nie miał prawa wyjść cały.


Jeśli walnął w zaspę to mogło mu się nawet nic nie stać. Chłopaczek skoczył kiedyś z zapory w Solinie, tylko nie przewidział że trafi akurat na kupę śniegu złamał obojczyk ,spadł z 60 m.
Rusek skoczył ze spadochronem z jakiejś konstrukcji, awaria spadochronu, połamany ale przeżył i wrócił do zdrowia, też spadł w śnieg.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: JakubM » 31 marca 2017, 23:42

Jest szansa. Śnieg potrafi być wyjątkowo miękki i dobrze amortyzujący. Wiem co pisze, bo gdyby tak nie było to od 2 tyg. conajmniej byłbym przykuty do łóżka, a tak nic mi nie jest (tylko zęby bolały jeden dzień).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 31 marca 2017, 23:22

Nie chciałem tego pisać, bo po czymś takim pilot nie miał prawa wyjść cały.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Lucjan Piekutowski » 31 marca 2017, 23:04

Zbyszek Gotkiewicz pisze:
Krzysiek pisze:Tzw. lokaut?


W najczystszej formie.



Zbyszek a szukałeś kogoś kto to zademonstruje. Jak widzisz są tacy :)

P.S. Ten film należy zgrać i pokazywać na kursach lub w innych miejscach z komentarzem.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: prokopcio » 31 marca 2017, 20:10

Gdyby nie hol to w modelarstwie nazywają to "kretem"... Tzn. Ostatni ułamek sekundy.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 31 marca 2017, 15:34

Krzysiek pisze:Tzw. lokaut?


W najczystszej formie.

Re: Jak się nie holować...

Post autor: Krzysiek » 31 marca 2017, 13:08

Tzw. lokaut?

Na górę