Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 02 listopada 2017, 21:54

Jak się chłopakom testosteron uszami wylewa to straty muszą być. Jeśli nie będzie to paralotnia to szlifierka albo dwudziestoletnie BMW po tuningu.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: uriuk » 02 listopada 2017, 21:20

W przypadku pilotow wojennych straty byly naturalne (zarowno bojowe jak i w wypadkach). Interesuje mnie tylko, dlaczego straty wsrod paralotniarzy sa wieksze niz jednostki Grom (jak do tej pory 4 zabitych, w tym tyko jeden z reki wroga). Zeby bylo smieszniej GROM odniosl tez straty w powodu lotow na paralotni (ale nie smiertelne)

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 02 listopada 2017, 20:56

Poczytaj wspomnienia pilotów wojennych. Czy wiesz, że w czasie wojny połowa strat to były straty niebojowe?

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: uriuk » 02 listopada 2017, 20:53

Zaczalem czytac ksiazke-pamietnik "Pilot doswiadczalny" Henryka Bronowickiego. Jak na razie opis szkolenia do licencji samolotowej, szybowcowej i spadochronowej. Autor ma w tym momencie 20 lat. Na 28 stronach naliczylem 11 trupow. Akcja sie rozwija.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 02 listopada 2017, 18:49

W tej branży trzeba się umieć cieszyć przyjaciółmi póki są. To co mi się u nas nie podoba to szybkość z jaką znikają po śmierci z przestrzeni publicznej. Nie potrafimy tworzyć społeczności która ma swoich świętych.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: uriuk » 02 listopada 2017, 18:37

Zrobilem remanent:
spadochroniarz 1
samolociarze 6
szybowniczka 1
wiatrakowiec 2
PPG 2
PG 15
W tym dwoch serdecznych przyjaciol i 3 bylych kursantow.

W tym roku 4 (2 osoby na wiatrakowcu, PPG, PG)
Jakies 8 lat temu zakladalismy z kolegami spolke ktora miala sie zajmowac wystruganiem elektrycznego napedu do samolotow. Mial byc wstepnie testowany na trajce.
Spolki nie ma, bo przy zyciu zostalem tylko ja.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 02 listopada 2017, 18:19

Spoko. Uriuk lubi epatować. Jak się dobrze to przeanalizuje to zostanie połowa paralotniarzy o różnym stopniu znajomości z nimi co też o niczym nie świadczy i nie jest żadną statystyką bo nie wiadomo do czego to odnieść. Jeśli komuś się chce poważnie podejść do tematu to proponuję zacząć od zebrania ilości wypadków śmiertelnych.z ostatnich 15 lat.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: zizu82 » 02 listopada 2017, 17:47

uriuk pisze:Moje osobiste statystyki:
27 kolegow zabitych podczas latania (bez rozroznienia rodzajow letadla), oraz dwoch kolegow zabitych na motocyklu (w tym jeden ktoremu zona zabronila latac bo to niebezpieczne)


Wyjątkowo niepokojące statystyki, różnica jest drastyczna biorąc pod uwagę inne zacytowane źródła, z których jednak wynika, że poziom bezpieczeństwa jest zbliżony. Może warto byłoby doprecyzować czy nie chodzi o jakąś grupową tragedie samolotem (też letadlo). Jeśli jednak z tych 27 większość to paralotniarze to musisz mieć niezniszczalną psychikę, że wciąż latasz.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: ciacholot » 02 listopada 2017, 14:43

uriuk pisze:Na motocyklu jest sie bezbronnym wobec glupoty innych. Sredno 2x dziennie mialem taka sytuacje, ze wyjzezdzajacy z podpozadkowanej (a najczesciej wyjzezdzajaca) patrzy na mnie, widzi mnie (nawiazujemy kontakt wzrokowy) i... gwiazda rusza prosto pod moje kola.




Nie patrz na nie. Obezwładnia je Twoje spojrzenie i urok osobisty. W takiej sytuacji każdy popełnia błędy. Bo nie zakładam, że Cię ignorują i traktują, że Cię tam niema... To by mnie nawet wkurzyło... :oops:

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: uriuk » 02 listopada 2017, 14:05

Na motocyklu jest sie bezbronnym wobec glupoty innych. Sredno 2x dziennie mialem taka sytuacje, ze wyjzezdzajacy z podpozadkowanej (a najczesciej wyjzezdzajaca) patrzy na mnie, widzi mnie (nawiazujemy kontakt wzrokowy) i... gwiazda rusza prosto pod moje kola.
Drugi przypadek to zajechanie drogi przy zmienie pasa lub skrecie (kiedys przelecialem nad maluchem z tego powodu).
W lataniu zagrozenie innymi uczestnikami powietrza jest stosunkowo male za to staja sie nim wlasne bledy.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: max » 02 listopada 2017, 13:57

Moim marzeniem jest jazda na motocyklu (zdecydowanie klasyk, zabytek lub turystyk) ale znając siebie za szybko na zbyt dużo bym sobie pozwolił. Latanie jednak budzi we mnie większy respekt.
Poza tym pośród kierowców jednośladów i wielośladów jest ogrom bezmyślnych debili i najgorzej się dzieje jak jeden spotka się z drugim.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 02 listopada 2017, 11:53

Przecież nawet mało kto wie ilu paralotniarzy ginie co rok :)

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: ArturK » 02 listopada 2017, 10:32

ArturK pisze:Gdzieś widziałem taki diagram że liczba ofiar w paralotnictwie równała się użytkownikom motocykli którzy jeżdżą 2 godziny dziennie czy tygodniowo (nie pamiętam).
Jeżeli ktoś więcej jeździ motocyklem to pewnie ma większe szanse na śmierć niż w lataniu na paralotni.


Zapomniałem linka wrzucić:
http://www.besthealthdegrees.com/health-risks/

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: wojtek » 02 listopada 2017, 08:26

W pytaniu powinno byc jeszcze sprecyzowane miejsce. Bo smiertelnosc motocyklistow np. tu gdzie mieszkam, jest duzo wyzsza niz smiertlnosc paralotniarzy (choc lataja dokladnie tak samo jak jezdza).
https://www.youtube.com/watch?v=ibnA0_uVM68

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: uriuk » 02 listopada 2017, 00:13

SP8EBC pisze:

To jeszcze w zależności od tego co masz na myśli motocykliści. Bo jazda 125ccm do pracy a jazda szlifierką to jednak dwie różne rzeczy. A nie sądzę, że co drugi wrocławianin szalał motórem ;) Jechałem kilka razy autostradą i nawet przez wrocław i jakoś nie zaboserwowałem czegoś takiego :)



WIdac, ze nie jezdzisz motórem. W miescie najmniej bezpiecznym jednosladem jest skuter 50 ccm. Nawet najtwardsi motocyklisci boja sie tym jezdzic.
Stad zreszta pomysl zniesienia prawka na 125 ccm, ktory jest o niebo bezpieczniejszy.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: ArturK » 02 listopada 2017, 00:09

Tutaj są fajne grafiki ale niestety nie ma paralotniarzy. Są za to lotniarze. Wychodzi że prawdopodobieństwo wypadku na motorze czy paralotni jest zbliżone.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: ArturK » 01 listopada 2017, 23:57

Znalazłem coś ale to nie to co kiedyś widziałem:
https://issuu.com/mark77a/docs/motorcyc ... liding_and

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: SP8EBC » 01 listopada 2017, 23:27

uriuk pisze:Za znajomego uwazam kazdego, z kim bym sie przywital w przypadku spotkania.
Obawiam sie, ze motocyklistow znam wiecej, poniewaz w takim miescie jak Wroclaw praktycznie co drugi facet w wieku nieemeryckim popiernicza jednosladem. Kobiety raczej rzadziej, ale spokojnie znam kilkanascie motocyklowek.



To jeszcze w zależności od tego co masz na myśli motocykliści. Bo jazda 125ccm do pracy a jazda szlifierką to jednak dwie różne rzeczy. A nie sądzę, że co drugi wrocławianin szalał motórem ;) Jechałem kilka razy autostradą i nawet przez wrocław i jakoś nie zaboserwowałem czegoś takiego :)

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: ArturK » 01 listopada 2017, 23:17

Gdzieś widziałem taki diagram że liczba ofiar w paralotnictwie równała się użytkownikom motocykli którzy jeżdżą 2 godziny dziennie czy tygodniowo (nie pamiętam).
Jeżeli ktoś więcej jeździ motocyklem to pewnie ma większe szanse na śmierć niż w lataniu na paralotni.

Re: Śmiertelność paralotniarza vs motocyklisty

Post autor: uriuk » 01 listopada 2017, 23:17

Za znajomego uwazam kazdego, z kim bym sie przywital w przypadku spotkania.
Obawiam sie, ze motocyklistow znam wiecej, poniewaz w takim miescie jak Wroclaw praktycznie co drugi facet w wieku nieemeryckim popiernicza jednosladem. Kobiety raczej rzadziej, ale spokojnie znam kilkanascie motocyklowek.

Na górę