pgforum.pl

Chrzaszczu pisze:Zwijanie zapasu nie zawsze jest tak proste jak się to wydaje słuchając instruktora na kursie. W moim przypadku mimo, że miałem kilka minut spaliłem rękawiczki i przed ziemią zdecydowałem się na trzymanie glajta za taśmy b.

Hej
Dobrze że na to zwróciłeś uwagę, że przeciągniecie skrzydła taśmami B jest czasem jedyną metodą na to żeby skrzydło nie latało po całej okolicy destabilizując spadochron. Jeśli nie da się zwinąć skrzydła w momencie jak ono spada i nie ma prędkości (zaraz po wyrzuceniu paczki), to potem może to byc już niemożliwe i wtedy besztal jest jedynym rozwiązaniem.

pozdrawiam

Zwijanie zapasu nie zawsze jest tak proste jak się to wydaje słuchając instruktora na kursie. W moim przypadku mimo, że miałem kilka minut spaliłem rękawiczki i przed ziemią zdecydowałem się na trzymanie glajta za taśmy b. Inna sprawa to miałem pakę starego typu i spadałem jak kamień, a glajt był splątany w rzadko spotykany sposób.
Dyskusje grupowych speców dlaczego Irek nie zwinął zapasu są na poziomie analizy wypadku przez będącą tam policje.

Jestem przekonany, że odstrzelenie skrzydła spowoduje jego wpadnięcie w czaszę zapasu, niezależnie czy odstrzeli się "zdrową", "chorą" czy obie taśmy. Skrzydło w czaszy zapasu nie wróży niczego dobrego. I tu znów kwestia, jakiego typu zapas to jest. Jeśli to klasyczne rsh pokroju np globe i frukająca szmata zatka jego komin, to jeśli ten jakimś cudem nadal będzie się znajdował nad głową to z pewnością straci na sprawności i drastycznie wzrośnie opadanie.
Przy sterowalnym może nie będzie tak źle. Przestanie być sterowalny, ale już nie będzie tak niebezpieczny.
Dlatego w takiej sytuacji bym co najwyżej zwijał zaczynając od zdrowej taśmy glajta ale nie odstrzeliwał skrzydła.

AdamCee pisze:Statystyka?
Sądząc po liczbie odpowiedzi w tym wątku, statystyka jest poniżej poziomu błędu.
Ale przydaje się, jeśli ktoś nie chce napisać wprost, że nie ma pojęcia co się stanie.

Pozdrawiam

No dobra. Nie mam pojęcia czy to dobry pomysł odrzucać skrzydło gdy splącze się z zapasem. System odrzucania jest dość skomplikowany i nie wiem czy warto w niego inwestować z powodu bardzo rzadkich zagrożeń z trudnymi do przewidzenia konsekwencjami. Ja wożę nóż hakowy dzięki któremu też można pozbyć się problemu.

Nie pytałem Irka dlaczego nie zwijał. Reszta się zgadza.

Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie.
Jeśli nie wiadomo na jakiej wysokości od karabinka przeleciał przez liny zapas i w jak dużej deformacji jest skrzydło.
Zakładam, że pijesz do zdarzenia Janika. Czyżby to był powód dla którego nie próbował zwijać skrzydła przed upadkiem ?

Statystyka?
Sądząc po liczbie odpowiedzi w tym wątku, statystyka jest poniżej poziomu błędu.
Ale przydaje się, jeśli ktoś nie chce napisać wprost, że nie ma pojęcia co się stanie.

Pozdrawiam

Najpierw zanim zaczniemy analizować taką sytuację proponuję poznać statystykę wypadków tego typu. Czyli na ile użyć zapasu dochodzi do splątania i jakie są tego konsekwencje. Ja wiem o jednym wypadku gdzie po zderzeniu dwóch trajek jeden zapas splątał się z linami a drugi pilot nie mógł sięgnąć do swojego zapasu.

Moim zdaniem może więcej złego niż dobrego zrobić. Liny idąc w stronę czaszy rozszerzają się, a te od glajta im na to nie pozwolą, jeszcze większe napięcia powstaną i w końcu któreś linki puszcza, przetrą się, przepalą. Oby to były tylko linki glajta A jak nie puszcza to jeszcze bardziej zdeformuje się czasza zapasu.
Ale to są tylko moje domysły, może jest zupełnie inaczej

Pytanie:

jeżeli w wyniku rzucenia zapasu, jego początkowego wpadnięcia w skrzydło i liny, zapas wychodzi i się otwiera ale jest przewleczony przez liny,
to odstrzelenie skrzydła przy użyciu karabinków quickout:
a) doprowadzi do zupełnie niczego,
b) może doprowadzić do czegoś złego z czaszą spadochronu,
c) na 99.99 proc doprowadzi do czegoś złego.

Pozdrawiam