Post autor: Andrzejt » 20 maja 2018, 00:10
# do DER...
Winger pisze:No to dla tych, co nie wiedzą.
Do pewnego czasu, przez długie lata, startowiska S i W były dzierżawione przez szkołę szybowcową. Za małe pieniądze, i udostępniane wszystkim paralotniarzom po prostu, bez opłat. I było spokojnie. Tandemiarze potrafili współistnieć bez mordobicia i rzucania kamieniami przy wpiętych w skrzydła pasażerach, co ostatnimi czasy się zdarzało - od razu zaznaczam, że nie wiem, kto / jak / kiedy zaczął, ale takowe akcje miały miejsce.
Jakiś czas temu właściciel Albatrosa zaproponował zarządzającemu terenem startowisk S (teren półki, jeśli się nie mylę, nie przy budynku stacji) i W stawki X razy większe. X w przedziale 6-8. Przy czym oczywiste, że zarządca terenu na ten układ poszedł. Tym sposobem Albatros zarządza tymi startowiskami. Na pytanie, w jakim celu to zrobili, jeśli mogli z nich korzystać dowolnie nie płacąc wcześniej nic, odpowie sobie każdy sam. Problemem jednak, dla pana W.O., jest fakt, że północne startowisko jest dzierżawione przez PSP/BSP. Nie ma więc pełnej kontroli nad górą. Sądzę, że bardzo mu na tym zależy, patrząc na jego działania w stylu próby przejęcia Jaworzynki. Gdyby nie ta akcja, czy też próba przejęcia łąki dla PPG w okolicy, czy też to co się stało w ubiegłym roku, jak opisałem wcześniej, nie miałbym powodów, żeby negatywnie oceniać działania tej szkoły.
Ale czy po tym, co Wojciech Owczarz pokazał, ktokolwiek ma jeszcze wątpliwości dotyczące jego intencji i powodów zaangażowania BSP?
Żeby było jasne, temat nam trochę zszedł na bok od oryginalnego posta. Bo jakkolwiek intencje Wojciecha Owczarza są dla mnie bardzo jasne, muszę przyznać, że piloci latający dla Albatrosa nie pakują się we mgłę, ostry wiatr czy cebeki w okolicy, co się zdarza innym pilotom, i to często.
Tak więc pilotom Albatrosa chwała, ale nie mam najmniejszych złudzeń co do biznesowo-monopolowych zapędów właściciela. Którego, mimo iż mieszkam od kilku lat w Międzybrodziu, na oczy nigdy nie widziałem, co też o czymś świadczy.
Jeśli przypadkiem Wojciech Owczarz to przeczyta i stwierdzi że mijam się z faktami - chętnie się spotkam przy kawie, czy piwie, na miejscu, żeby wyjaśnić co i jak. I nie omieszkam w takiej sytuacji opisać jak to wygląda z drugiej strony, bo może czegoś nie wiem. Ale siedzę tu sporo czasu i to, co wiem i widzę na codzień, niniejszym opisuję.
# do DER...
[quote="Winger"]No to dla tych, co nie wiedzą.
Do pewnego czasu, przez długie lata, startowiska S i W były dzierżawione przez szkołę szybowcową. Za małe pieniądze, i udostępniane wszystkim paralotniarzom po prostu, bez opłat. I było spokojnie. Tandemiarze potrafili współistnieć bez mordobicia i rzucania kamieniami przy wpiętych w skrzydła pasażerach, co ostatnimi czasy się zdarzało - od razu zaznaczam, że nie wiem, kto / jak / kiedy zaczął, ale takowe akcje miały miejsce.
Jakiś czas temu właściciel Albatrosa zaproponował zarządzającemu terenem startowisk S (teren półki, jeśli się nie mylę, nie przy budynku stacji) i W stawki X razy większe. X w przedziale 6-8. Przy czym oczywiste, że zarządca terenu na ten układ poszedł. Tym sposobem Albatros zarządza tymi startowiskami. Na pytanie, w jakim celu to zrobili, jeśli mogli z nich korzystać dowolnie nie płacąc wcześniej nic, odpowie sobie każdy sam. Problemem jednak, dla pana W.O., jest fakt, że północne startowisko jest dzierżawione przez PSP/BSP. Nie ma więc pełnej kontroli nad górą. Sądzę, że bardzo mu na tym zależy, patrząc na jego działania w stylu próby przejęcia Jaworzynki. Gdyby nie ta akcja, czy też próba przejęcia łąki dla PPG w okolicy, czy też to co się stało w ubiegłym roku, jak opisałem wcześniej, nie miałbym powodów, żeby negatywnie oceniać działania tej szkoły.
Ale czy po tym, co Wojciech Owczarz pokazał, ktokolwiek ma jeszcze wątpliwości dotyczące jego intencji i powodów zaangażowania BSP?
Żeby było jasne, temat nam trochę zszedł na bok od oryginalnego posta. Bo jakkolwiek intencje Wojciecha Owczarza są dla mnie bardzo jasne, muszę przyznać, że piloci latający dla Albatrosa nie pakują się we mgłę, ostry wiatr czy cebeki w okolicy, co się zdarza innym pilotom, i to często.
Tak więc pilotom Albatrosa chwała, ale nie mam najmniejszych złudzeń co do biznesowo-monopolowych zapędów właściciela. Którego, mimo iż mieszkam od kilku lat w Międzybrodziu, na oczy nigdy nie widziałem, co też o czymś świadczy.
Jeśli przypadkiem Wojciech Owczarz to przeczyta i stwierdzi że mijam się z faktami - chętnie się spotkam przy kawie, czy piwie, na miejscu, żeby wyjaśnić co i jak. I nie omieszkam w takiej sytuacji opisać jak to wygląda z drugiej strony, bo może czegoś nie wiem. Ale siedzę tu sporo czasu i to, co wiem i widzę na codzień, niniejszym opisuję.[/quote]