Post autor: rk » 16 lipca 2018, 10:54
Moim zdaniem, wszystko zależy od długości lotu, siły wiatru, pory roku i nasłonecznienia, a nawet koloru oczu (im jaśniejsze, tym bardziej zagrożone ze strony słońca).
Na żaglu, często lata się w silnym wietrze i przez większość czasu oczy wystawione są niemal wprost na wiatr, czyli suszenie non stop.
Zauważyłem,że przy lotach termicznych i lataniu w okularach, moje jasne oczy bolały mnie od wysuszenia, ale chyba bardziej od "prześwietlenia" (brak filtowania UV, a efekt to jakby jasne błyski przed oczami i ulga w ciemności).
Metodą prób i błędów, wyszło mi, że najlepsze są jednak gogle narciarskie, ale nie byle jakie, tylko co najmniej klasy ciemności 3 i co może nawet ważniejsze UV400 (nie znalazłem wyższego filtra, ale jak trafię odpowiednie, to pewnie kupię).
Jeśli na goglach/okularach jest napisane "filtr UV" to na pewno nie oznacza UV400, tylko co najwyżej 100, więc ostrożnie z kupowaniem.
Gogle zawsze kupuję tak, żeby maksymalnie wypełniły otwór w kasku, co chroni również przed opalaniem.
Dodatkową zaletą, jest ochrona oczu w razie drzewowania, lub zaliczenia krzaczorów, np. przy zabawie na klifie w ostrym warunie...
Co do jazdy rowerem/motorowerem/motocyklem, to podziwiam za odwagę.
Ja przez lata obrywałem w twarz/szyję już wszystkimi możliwymi owadami i nawet nie chciałbym myśleć o wyniku oberwania np. szerszeniem w okolice oka.
Pszczołą oberwałem z boku szyi, z daleka od tchawicy, a i tak ciężko oddychałem. Słyszałem o gościu, który nie miał tyle szczęścia i się udusił...
Podsumowując z przymrużeniem oka, jeśli ktoś już wszystko w życiu widział, to może latać bez ochrony oczu
Moim zdaniem, wszystko zależy od długości lotu, siły wiatru, pory roku i nasłonecznienia, a nawet koloru oczu (im jaśniejsze, tym bardziej zagrożone ze strony słońca).
Na żaglu, często lata się w silnym wietrze i przez większość czasu oczy wystawione są niemal wprost na wiatr, czyli suszenie non stop.
Zauważyłem,że przy lotach termicznych i lataniu w okularach, moje jasne oczy bolały mnie od wysuszenia, ale chyba bardziej od "prześwietlenia" (brak filtowania UV, a efekt to jakby jasne błyski przed oczami i ulga w ciemności).
Metodą prób i błędów, wyszło mi, że najlepsze są jednak gogle narciarskie, ale nie byle jakie, tylko co najmniej klasy ciemności 3 i co może nawet ważniejsze UV400 (nie znalazłem wyższego filtra, ale jak trafię odpowiednie, to pewnie kupię).
Jeśli na goglach/okularach jest napisane "filtr UV" to na pewno nie oznacza UV400, tylko co najwyżej 100, więc ostrożnie z kupowaniem.
Gogle zawsze kupuję tak, żeby maksymalnie wypełniły otwór w kasku, co chroni również przed opalaniem.
Dodatkową zaletą, jest ochrona oczu w razie drzewowania, lub zaliczenia krzaczorów, np. przy zabawie na klifie w ostrym warunie...
Co do jazdy rowerem/motorowerem/motocyklem, to podziwiam za odwagę.
Ja przez lata obrywałem w twarz/szyję już wszystkimi możliwymi owadami i nawet nie chciałbym myśleć o wyniku oberwania np. szerszeniem w okolice oka.
Pszczołą oberwałem z boku szyi, z daleka od tchawicy, a i tak ciężko oddychałem. Słyszałem o gościu, który nie miał tyle szczęścia i się udusił...
Podsumowując z przymrużeniem oka, jeśli ktoś już wszystko w życiu widział, to może latać bez ochrony oczu :-)