Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Kamil Stepien » 28 maja 2019, 02:49

Jędrek QŃ pisze: Dlatego pojawiło się Pytanie : Czy latem nie będzie za gorąco?? Kiedyś z politowaniem oglądałem cienką lycrę w jakiejś ultralightowej uprzęży. Teraz kiełkują wątpliwości -może uderzać w kierunku cienkiej lycry?? Czy ktoś może się ewentualnie podzielić własnymi odczuciami "termicznymi" w uprzęży Swing conect race lub takiej z kokonem wykonanym z podobnego materiału???


W Connect Race latem od ok. 4 lat, spedzilem w niej ok.500 godzin latajac w Alpach. Czasem zdarzy mi sie spocic w trakcie lotu, co w pewnych okolicznosciach jest po prostu nieuniknione i dotyczy kazdego typu uprzezy. Przykladowo wiosna w Alpach kiedy podstawa prognozowana jest na ponad 3 tys. metrow, gdzie temperatura oscyluje w okolicach 0 st. ubieram sie bardzo cieplo. Zapewnia mi to komfort termiczny podczas wiekszosci lotu i zmniejsza "parcie na pecherz". Jezeli w trakcie lotu zdarzy mi sie powalczyc pol godziny w termicznych bablach blisko wygrzanego stoku na wysokosci 1 tys. m gdzie temp. powietrza wynosi ponad 20 stopni, oczywiscie spoce sie troche. Podobnie ma sie podczas ladowania w sloncu o cieplej porze dnia. Nie jest to jednak wyraznie odczuwalny dyskomfort termiczny w stylu pot zalewajacy oczy.

Nigdy nie latalem w kokonie wykonanym z bardziej przewiewnego materialu, wiec nie mam porownania. Jako ze rzadko latam przy macedonskich letnich temperaturach, nie chcialbym miec bardziej przewiewnej uprzezy.

Pomimo tylu godzin spedzonych w uprzezy, nie widac na kokonie zadnych sladow zuzycia. Jedynie kilka rozpruc od spodu od przetarc podczas ladowania.

Pozdrawiam,
Kamil

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: marek mastalerz » 27 maja 2019, 13:13

Dziubdzius pisze:To cloudbase jest niebezpieczna.

Pozdrowienia


Wypraszam sobie! ;)

pozdro

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Piotr Domański » 26 maja 2019, 20:32

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Podstawą jest umiejętne korzystanie ze sprzętu który się posiada. Czyli jak już się decydujemy na jakąś opcję, to trzeba rozumieć jej wady, zalety i możliwości. Żadna opcja automatycznie nie rozwiązuje problemu komfortu.

Powiedział fan kabrioletów właścicielom klimatyzowanych samochodów z dachem:) Takie dysputy można prowadzić w nieskończoność więc dołożę i ja coś od siebie;)
Co do picia i okularów mam z Tobą Zbyszku zgodność. Podkreślić należy, że jeśli dla mnie i dla ciebie są to sprawy niekonieczne to nie oznacza, że nie muszą być konieczne dla innych a sprawa jest jak widać po wypowiedziach indywidualna. Nigdy nie latałem długich XC, trochę się wspinałem w Alpach i Pamirze z rożnymi partnerami i te opowieści o 3-4godzinnej abstynencji od wody, doprowadzającej do odwodnienia nie pokrywają się z moimi i moich partnerów doświadczeniami (pomijam już całkowicie wydatek energetyczny który jest zupełnie różny we wspinaniu i lataniu). Natomiast nie mamy pewności co stanie się z organizmem który jest przyzwyczajony do ciągłych dostaw wody, glukozy etc. i nagle zostanie wyrwany z tego "stanu błogostanu", może wtedy zacząć protestować i to nawet w tak krótkim czasie 3-4h jak pisze Dziubdziuś. Pewne rzeczy trzeba przepracować mentalnie i fizycznie, organizm posiada niesamowitą zdolność adaptacji.

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 26 maja 2019, 17:35

Podstawą jest umiejętne korzystanie ze sprzętu który się posiada. Czyli jak już się decydujemy na jakąś opcję, to trzeba rozumieć jej wady, zalety i możliwości. Żadna opcja automatycznie nie rozwiązuje problemu komfortu.

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: marek mastalerz » 26 maja 2019, 17:29

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Marek. To czemu tylu rodzących kokoniarzy widziałem w Kruszewie? ...


Bo w Macedonii jest bardzo gorąco latam. Przecież wiesz. :)
Za to kombinezoniarze latają z rozpiętymi nogawkami i furkoczą jak jakaś flaga na wietrze ;)
Jakby nie chronić się przed chłodem, czy to kokonem, czy kombinezonem, i tak czasem jest za zimno, a czasem za ciepło. Taki sport. A jak się robi gorąco, to raczej łatwiej jest złapać trochę powietrza rozchylając kokon niż rozpinając zamki. :) Gorzej jeśli kokon jest źle dopasowany albo źle wyregulowany, to się nie domyka i wtedy można zmarznąć w chłodniejszych warunkach. Dlatego ważne jest dobre dobranie rozmiaru uprzęży z kokonem i regulacja domknięcia kokonu. Ważniejsze niż w uprzęży bez kokonu.

pozdrawiam

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: arekgarbacz » 26 maja 2019, 14:51

der pisze:Odbyłem kilka 6 godzinnych lotów bez picia i sikania. W moim przypadku się da. Nigdy nie czułem zawrotów głowy, czy mdłości, a po wylądowaniu zdarzało się jeszcze sporo przejść. Oczywiście po lądowaniu obowiązkowe picie wody i zrzut balastu z pęcherza. Po kilku godzinach bardziej doskwiera mi suchość oczu. od czasu używania gogli narciarskich zamiast okularów, zdecydowanie rzadziej i mniej).
Robiłem podejście do kamelbagów w celu picia oraz alternatywnych sposobów odprowadzania uryny. Ilekroć stosowałem to nigdy nie użyłem.


Ja mam podobnie. Najdłuższe loty w porywach do 6,5h i to raczej takie konkretne XC w wysokich górach, więc wymagające myślenia. W drodze na stanowisko zazwyczaj wypijam 1-1,5 litra wody małymi łyczkami (nie dlatego, że chce mi się pić, ale po to, żeby się nawodnić). Piję powiedzmy przez godzinę w drodze na stanowisko, a na górze zazwyczaj i tak wychodzi jeszcze z godzinka szpejenia i parawaitingu. Podczas tej godziny przed startem, jeszcze 2-3 razy siku (tak "na siłę" w sumie), żeby podczas startu pęcherz był pusty. W powietrze plastikowa buteleczka, żeby skorzystać na przeskokach, jeśli potrzeba (taka potrzeba pojawia się jak już zazwyczaj po 3-4 godzinach, więc jeśli nie wyjdzie dłuższy przelot to w ogóle nie ma problemu). Gorzej jak jednak na przeskoku zaczyna pikać :D
W uprzęży jeszcze woda na "po lądowaniu". Dla mnie to działa.
Mój mózg chyba bardziej wciąga glukozę niż wodę, więc jakieś batoniki, tak żeby co godzinę-dwie pożreć to konieczność na długie przeloty.

Warto pamiętać, że nawadnianie/odwadnianie to nie jest proces dziejący się w 15min, więc warto zadbać o nawodnienie już poprzedniego dnia. Fakt, że podczas lotu da się na tyle odwodnić żeby były problemy, może świadczy o tym, że już przed lotem stan nawodnienia był słaby ... no albo za duże emocje i za szybkie oddechy, trzeba wtedy latać nisko i powoli :)

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: uriuk » 26 maja 2019, 13:45

Wczoraj lecialem 4 h. Bez wody. Bolu glowy nie zaobserwowano :).
To, ze osobnik ze sraczka musi biegac do kibla co pol godziny nie swiadczy o tym, ze reszta populacji rowniez. ALe dlugotrwala sraczka i bole gowy sa objawem chorobowym i sugerowalbym wizyte u specjalisty. Serio.

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: der » 26 maja 2019, 00:36

Odbyłem kilka 6 godzinnych lotów bez picia i sikania. W moim przypadku się da. Nigdy nie czułem zawrotów głowy, czy mdłości, a po wylądowaniu zdarzało się jeszcze sporo przejść. Oczywiście po lądowaniu obowiązkowe picie wody i zrzut balastu z pęcherza. Po kilku godzinach bardziej doskwiera mi suchość oczu. od czasu używania gogli narciarskich zamiast okularów, zdecydowanie rzadziej i mniej).
Robiłem podejście do kamelbagów w celu picia oraz alternatywnych sposobów odprowadzania uryny. Ilekroć stosowałem to nigdy nie użyłem.

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Dziubdzius » 25 maja 2019, 20:31

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Cudowna mieszanka szantażu i demagogii :)
Co mają wspólnego treści zawarte w książce z poglądami które tu prezentuje. Książka jest o wypadkach. Przez 30 lat nie spotkałem się z uszkodzeniem.oka spowodowanego brakiem okularów. Przypadek? Ochrona przed rozdarciem nóg za pomocą kokonu to jakieś pomylenie pojęć, bo kokon nie do tego służy, a ponadto nogi muszą być na zewnątrz kokonu gdy dochodzi do kontaktu z przeszkodami. A krótkie spodenki nie ułatwiają sprawy. Co do śmierci paralotniarki to jeśli już (Bo to tylko przypuszczenia) to prędzej był to udar słoneczny plus stres, niż odwodnienie. Nie latam 8-9 godzin, ale wytrzymuje bez picia bez problemu cały dzień na lotnisku i nie umieram.
W Szwajcarii latałem i tak samo tam nie chciało mi się pić jak gdzie indziej. I światło było tak samo jasne.



Co do śmierci paralotniarzy to wiadomo że:

Odwodnienie powoduje brak koncentracji oraz obniżona zdolność do pochłaniania tlenu przez krew.
Że o potwornym zmęczeniu juz nie wspomne.
Pierwszym poważnym objawem jest ból głowy, pojawia się po ok 3-4 godzinach lotu bez wody.
Drugim którego nie powinniśmy lekceważyć to mdłości a nawet wymioty.

Zbyszku nie latasz prawdopodobnie długich xc tracków, dlatego dajesz rade.
Wiem też że nie dasz rady latać 6-7 godzin bez picia i sikania oraz pocenia się.
Po wylądowaniu nie miałbys siły nawet puścić bąka a co dopiero myśleć o powrocie z trasy przelotowej.
Co do Szwajcarskiego światła to ono nie ma zupełnie żadnego wpływu na stan Twojego organizmu. To cloudbase jest niebezpieczna.
Wykrecaj więcej wysokości a nie się tylko bujasz na marokańskich piaskach. (element denerwujący dodany przekornie)

Co do uprzęży z kokonem, to maja jedna niesamowita zaletę. Jedna reka lapiesz sie taśm noga napierasz na deskę w kokonie i tak stajesz do pozycji pionowej. Wyjmujesz sprzęt i lejesz. Niestety w uprzężach z podnóżkiem juz tak latwo nie jest.

Choć ja używam innej prostszej techniki, rozpinam rozporek, wyjmuje hydranta, przewieszam sobie przez lewe ramię i sikam. :P
( Dlaczego na tym forum nie ma emotikonów z wywalonym językiem :( )

Pozdrowienia

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Dziubdzius » 25 maja 2019, 20:31

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Cudowna mieszanka szantażu i demagogii :)
Co mają wspólnego treści zawarte w książce z poglądami które tu prezentuje. Książka jest o wypadkach. Przez 30 lat nie spotkałem się z uszkodzeniem.oka spowodowanego brakiem okularów. Przypadek? Ochrona przed rozdarciem nóg za pomocą kokonu to jakieś pomylenie pojęć, bo kokon nie do tego służy, a ponadto nogi muszą być na zewnątrz kokonu gdy dochodzi do kontaktu z przeszkodami. A krótkie spodenki nie ułatwiają sprawy. Co do śmierci paralotniarki to jeśli już (Bo to tylko przypuszczenia) to prędzej był to udar słoneczny plus stres, niż odwodnienie. Nie latam 8-9 godzin, ale wytrzymuje bez picia bez problemu cały dzień na lotnisku i nie umieram.
W Szwajcarii latałem i tak samo tam nie chciało mi się pić jak gdzie indziej. I światło było tak samo jasne.



Co do śmierci paralotniarzy to wiadomo że:

Odwodnienie powoduje brak koncentracji oraz obniżona zdolność do pochłaniania tlenu przez krew.
Że o potwornym zmęczeniu juz nie wspomne.
Pierwszym poważnym objawem jest ból głowy, pojawia się po ok 3-4 godzinach lotu bez wody.
Drugim którego nie powinniśmy lekceważyć to mdłości a nawet wymioty.

Zbyszku nie latasz prawdopodobnie długich xc tracków, dlatego dajesz rade.
Wiem też że nie dasz rady latać 6-7 godzin bez picia i sikania oraz pocenia się.
Po wylądowaniu nie miałbys siły nawet puścić bąka a co dopiero myśleć o powrocie z trasy przelotowej.
Co do Szwajcarskiego światła to ono nie ma zupełnie żadnego wpływu na stan Twojego organizmu. To cloudbase jest niebezpieczna.
Wykrecaj więcej wysokości a nie się tylko bujasz na marokańskich piaskach. (element denerwujący dodany przekornie)

Co do uprzęży z kokonem, to maja jedna niesamowita zaletę. Jedna reka lapiesz sie taśm noga napierasz na deskę w kokonie i tak stajesz do pozycji pionowej. Wyjmujesz sprzęt i lejesz. Niestety w uprzężach z podnóżkiem juz tak latwo nie jest.

Choć ja używam innej prostszej techniki, rozpinam rozporek, wyjmuje hydranta, przewieszam sobie przez lewe ramię i sikam. :P
( Dlaczego na tym forum nie ma emotikonów z wywalonym językiem :( )

Pozdrowienia

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: micro » 25 maja 2019, 18:02

Te "sępy" to tylko na Ciebie polowały ? :lol: .
Fajny filmik i ten wcześniejszy również :) .

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: arekgarbacz » 25 maja 2019, 11:22

Jędrek QŃ pisze:Kiedyś z politowaniem oglądałem cienką lycrę w jakiejś ultralightowej uprzęży. Teraz kiełkują wątpliwości -może uderzać w kierunku cienkiej lycry?? Czy ktoś może się ewentualnie podzielić własnymi odczuciami "termicznymi" w uprzęży Swing conect race lub takiej z kokonem wykonanym z podobnego materiału???



Hej!
Ja bardzo gorąco polecam tą uprząż. Latam w niej chyba już teraz 4ty sezon. Nie jest najlżejsza, ale jest mega komfortowa. Po 6-7 godzinnych lotach nigdy nie czułem żadnego dyskomfortu. Latałem w niej od Kobali w sierpniu - opcja szorty jak najbardziej wskazana, ale w powietrzu nigdy nie mialem wrażenia, że jest za gorąco, po wkrętki w Himalajach na 5500asl - w tym przypadku miałem tylko zwykłe spodnie turystyczne/trekingowe i w kokonie był pełen komfort termiczny. Prawie identyczna uprząż (ktoś tam od kogoś skopiował patent), to VW GTO.

Z lekkimi uprzężami niestety miałem problem "trwałości". No ale ja jestem takim gościem 190cm i pod 120kg wagi, wiec potrzebuję solidnych rozwiązań :) Miałem pierwsza wersję Dudtka Soul wiec tylko do tego mogę się odnieść. Nie moglem trafić speeda podczas jednego, bo tam był taki podszyty materiał pod nogami, żeby chronić kokon, więc raz zaczepiałeś speeda, raz materiał, strasznie wkurzające. Pewnego razu, gdy znowu się to powtórzyło, trochę w złości "depnąłem na chama". W kokonie dziura na wylot, podkładka rozdarta na pół, jakieś tam kuleczki pourywane. To nie dla mnie. Jeśli nie zależy Ci na paru kg więcej, bo nie robisz Hike&Fly, to uprząż typu Connect Race to jest mistrzostwo świata pod XC jak dla mnie.
Od wieczornego chillowania:


po bardziej ekstremalne wycieczki :)



pozdr!
ArekG

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 25 maja 2019, 09:34

Cudowna mieszanka szantażu i demagogii :)
Co mają wspólnego treści zawarte w książce z poglądami które tu prezentuje. Książka jest o wypadkach. Przez 30 lat nie spotkałem się z uszkodzeniem.oka spowodowanego brakiem okularów. Przypadek? Ochrona przed rozdarciem nóg za pomocą kokonu to jakieś pomylenie pojęć, bo kokon nie do tego służy, a ponadto nogi muszą być na zewnątrz kokonu gdy dochodzi do kontaktu z przeszkodami. A krótkie spodenki nie ułatwiają sprawy. Co do śmierci paralotniarki to jeśli już (Bo to tylko przypuszczenia) to prędzej był to udar słoneczny plus stres, niż odwodnienie. Nie latam 8-9 godzin, ale wytrzymuje bez picia bez problemu cały dzień na lotnisku i nie umieram.
W Szwajcarii latałem i tak samo tam nie chciało mi się pić jak gdzie indziej. I światło było tak samo jasne.

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Jac » 25 maja 2019, 08:47

Sorry ale chwilami nie wierzę że kupiłem Twoja książkę :D nie pamiętam czy tam było ale śmierć paralotniarki w Polsce z powodu odwodnienia była a i uszkodzeń oka nie jedno i to nawet u okulisty :D strasznie się dziwię że masz takie podejście. Kokon niejedne nogi przed porozdzieraniem uchronił i też nie podlega dyskusji jego wyższość z wielu innych powodow.. nie szanujesz swojego wzroku Twoja sprawa. Może do polatania na żaglu na klonowce to nie potrzebne. Ale jak lecisz 8-9 godzin to Zbyszku nie przesadzaj to większość elementów które Ty uważasz za zbędne/lans są poprostu konieczne ! Zapraszam do szwajcarii. Z każdym taki postem udowadniasz to jak mało spędzasz czasu w powietrzu i jakiego to są typu loty.

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 24 maja 2019, 22:00

Okularów nie używam. Próbowałem, ale przeszkadzają. Nie wiem jak sobie radzili ludzie zanim odkryto zostały okulary. Sześć godzin zdarzało mi się latać. Pić się nie chce. Teraz rzeczywiście godzina lotu mi wystarcza. Zupełnie jak z seksem :)

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Dziubdzius » 24 maja 2019, 21:33

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wytrzymuje bez trudu cały dzień bez picia. Po lądowaniu dobrze coś wypić, ale staram się w ciepłe miesiące zabierać jakąś butelkę ze sobą żeby wypić po lądowaniu. Tym bardziej, że czasem jak się wraca z buta to trzeba zrobić parę kilometrów w upale.


Dzieki za odpowiedz.

Więc prawdopodobnie nie wykonujesz często kilkugodzinnych lotów.

Gdy mam zamiar powisieć ok 2 - 3 godziny to tez duzo wody nie potrzebuje. Chyba ze sie wspinam z plecakiem a to wtedy inna sprawa.
Natomiast nie wyobrażam sobie lotu ok 6 -7 godzinnego bez wody. Wiec jezeli zdarzy Ci się polatać dłużej zastanów sie nad camellbagiem.
Odwodnienie organizmu wzmaga zmęczenie, spowalnia reakcje, i uszkadza nerki. Ponadto bardzo utrudnia podejmowanie prawidłowych decyzji gdy będziesz odwodniony.
Co do okularów to mam nadzieje ze jakies jednak zakładasz.
Jak spieprzysz sobie rogówkę przez brak filmu łzowego to mnie za to nie win ok !?
Trochę mnie dziwi twoje podejście do tego tematu jako instruktora. Są to podstawy bezpieczeństwa przy nauce paralotniarstwa.

Pozdrawiam

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 24 maja 2019, 21:11

Wytrzymuje bez trudu cały dzień bez picia. Po lądowaniu dobrze coś wypić, ale staram się w ciepłe miesiące zabierać jakąś butelkę ze sobą żeby wypić po lądowaniu. Tym bardziej, że czasem jak się wraca z buta to trzeba zrobić parę kilometrów w upale.

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Dziubdzius » 24 maja 2019, 20:35

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Dobra dobra. Możemy jeszcze pogadać o okularach przeciwsłonecznych, szybach do kasku, camelbagach, pieluchomajtkach, kondomach urynalnych, instalacji ptt do radia, batonikach energetycznych do jedzenia w czasie lotu, jak palić w czasie lotu, jakiej muzyki słuchacie w powietrzu. Chętnie o tym porozmawiam bo uważam, że to wszystko jest niepotrzebne a czasem szkodliwe.



Hey

Ja osobiście rozważam montaż w uprzęży małej przenośnej kuchenki gazowej uwielbiam kiełbaskę z cebulką na ciepło w czasie lotu. :)
Albo jajeczko na bekonie. Juz czuje jak sie niesie ten zapach w kominie mmmm bezcenne.
Wracając do tematu:
Zaciekawiło mnie jak więc pijesz w czasie lotu?
Na serio się pytam jak rozwiązujesz problem odwodnienia w kilkugodzinnym locie? Ciekawi mnie ile wody zabierasz na 7 - 8 godzin lotu?
Pozdrowienia.

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 24 maja 2019, 11:33

Pamiętam, ale znam realia. Wezmą wszystko co akurat będzie pomiędzy maszyną do szycia a klientem, bo firma nie ma demówek.

Re: Kolejny patent z gumką w tle - do kokonu :)

Post autor: Jędrek QŃ » 24 maja 2019, 10:56

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Miałem kokon z cienkiej lycry i był wiotki i przewiewny a do tego łatwo był zwiewany do tyłu. Lepsze są trochę grubsze i nieprzewiewne.


No i tego właśnie dotyczy moje pytanie ;) Może cienka lycra wystarczy? tym bardziej ,że teraz część firm używa nieprzewiewnej-podgumowanej.
Co do zwiewania kokonu do tyłu to powinien (chyba) temu zaradzić patent który sprowokował ten wątek.

P.S. Zbyszek czy pamiętasz o mojej prośbie ,zebyś spowodował ,że na stoisku Dudka na Pararudnikach będą uprzęże w więcej niż tylko jednym rozmiarze??

Na górę