Post autor: MariusG » 27 lutego 2025, 18:27
Najprostszym sposobem częściowego zapobiegania wypadkom, które mogą w jakiś sposób wynikać ze stanu technicznego glajta (brak przeglądu, dorobiona z ręki lina "na oko" itp.) jest właśnie ten - jeżeli glajt jest po przeglądzie to przynajmniej ciut zmniejsza to prawdopodobieństwo w tak ogromnej skali realizowanych tam lotów, że coś nie jest "nakombinowane" (a ile jest latających muzeów wokół nas, które przeglądu nie widziały od lat to każdy doskonale wie). Mając glajta 2 lata i powyżej nastu godzin w ogóle dobrze byłoby zrobić mu trym (tak, jak pierwsza wymiana oleju w aucie - liny wymiarowo też się "docierają" i możesz się zdziwić, co wyjdzie w pomiarze "nowego glajta"

- nie mówię, że coś się złego będzie działo ale po prostu często warto to wykonać). Każdy producent ma jakieś zalecenia np. na tabliczce - przykładowo przegląd należy robić co 2 lata / lub np. 100 godzin / co nastąpi szybciej - zobacz, co producent zaleca w ramach pierwszego przeglądu lub go o to dopytaj, jakie jest minimum przeglądowe, aby legalnie zrealizować "przedłużenie" (niektóre firmy w swoim serwisie np. nie wymagają, aby zrywać liny na pierwszym przeglądzie, jeżeli glajt ma niewielki nalot - z założenia nie ma to po prostu sensu). Jakie ma znaczenie czy ten glajt leżał w worku i nie latał ... po prostu wymaga się, aby go sprawdzić i tyle, nie kosztuje to majątku w porównaniu do ceny glajta a istnieje szansa, że komuś muzealny zabytek się nie przeciągnie po starcie nad głową i nie będzie przez to na godziny zamknięty start z racji śmigłowca

Najprostszym sposobem częściowego zapobiegania wypadkom, które mogą w jakiś sposób wynikać ze stanu technicznego glajta (brak przeglądu, dorobiona z ręki lina "na oko" itp.) jest właśnie ten - jeżeli glajt jest po przeglądzie to przynajmniej ciut zmniejsza to prawdopodobieństwo w tak ogromnej skali realizowanych tam lotów, że coś nie jest "nakombinowane" (a ile jest latających muzeów wokół nas, które przeglądu nie widziały od lat to każdy doskonale wie). Mając glajta 2 lata i powyżej nastu godzin w ogóle dobrze byłoby zrobić mu trym (tak, jak pierwsza wymiana oleju w aucie - liny wymiarowo też się "docierają" i możesz się zdziwić, co wyjdzie w pomiarze "nowego glajta" :) - nie mówię, że coś się złego będzie działo ale po prostu często warto to wykonać). Każdy producent ma jakieś zalecenia np. na tabliczce - przykładowo przegląd należy robić co 2 lata / lub np. 100 godzin / co nastąpi szybciej - zobacz, co producent zaleca w ramach pierwszego przeglądu lub go o to dopytaj, jakie jest minimum przeglądowe, aby legalnie zrealizować "przedłużenie" (niektóre firmy w swoim serwisie np. nie wymagają, aby zrywać liny na pierwszym przeglądzie, jeżeli glajt ma niewielki nalot - z założenia nie ma to po prostu sensu). Jakie ma znaczenie czy ten glajt leżał w worku i nie latał ... po prostu wymaga się, aby go sprawdzić i tyle, nie kosztuje to majątku w porównaniu do ceny glajta a istnieje szansa, że komuś muzealny zabytek się nie przeciągnie po starcie nad głową i nie będzie przez to na godziny zamknięty start z racji śmigłowca :)