Oszacować przed holem gdzie jest komin

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: der » 08 kwietnia 2020, 23:29

W kwestii cienia.
Najistotniejsze by nasłoneczniony i to przez kilka minut ( trzy, cztery plus czas holu w dobry termiczny dzień często wystarczą) był przeciwny koniec liny lub okolica za wyciągarką, w którą bez problemu z holu możemy się szybko przedostać. Start w wielki cień nie ma sensu. Na naszym równoleżniku ten cień ma niewiele wspólnego z chmurą, z której się go spodziewamy. Zwykle patrzymy wtedy w górę a nad głową chmura. Ale to nie ta, która nam ten cień daje. Cień od chmury dzielić je może kilometr albo więcej. Zależnie od wysokości podstaw i pory dnia. Jeśli nie mamy tyle czasu, trzeba startować, to warto po wypięciu polecieć przed siebie, pod wiatr lub miejsce najdłużej nasłonecznione, dobrze by było na linii kontrastu i poczekać na komin. Ten sam, który nam tę chmurę nad głową karmi. Cień z niej mieliśmy z kilometr czy więcej gdzieś za plecami od startu. Gdy startujemy na północ, wtedy tyle przed sobą. Na pewno nie warto wracać do cienia, z którego się wyholowaliśmy, chyba, że nam tęskno do kolejnej liny, bo najbardziej w lataniu, lubimy częste hole.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 kwietnia 2020, 23:05

Powtórzę za Derem jeszcze raz, że gonienie komina ma sens, jeśli trafiliśmy w niego tuż przed wyczepieniem. Niestety nie da się wyczuć komina na taką odległość. Co do cienia chmury to zależy od wielkości chmury. Jeśli chmury są duże, to cień rzeczywiście potrafi wygasić termikę na czas jakiś. Jeśli są małe, zgrabne i kształtne, to nie zauważyłem związku. Tym bardziej, że u nas gdzie indziej odrywa się komin a gdzie indziej pada cień.
Co do wysokości holu, to rzeczywiście wiatr daje możliwość wyższych holi, ale hol w duszeniu za kominem może być dwa razy niższy niż w nieruchomym powietrzu. Jeśli możemy wystartować prosto w komin, to należy taką szansę wykorzystać bo to w zasadzie jedyna możliwość żeby poprawić wysokość holu. Na pozostałe czynniki nie mamy wpływu. Oczywiście odnoszę się tu do sytuacji Prokopcia, który ma możliwość wyboru momentu startu. W większości piloci muszą brać to co im dane :)

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: ciacholot » 08 kwietnia 2020, 10:10

My latający wiemy bardzo dobrze, że perspektywa z jakiej się to samo ogląda z reguły daje zupełnie inny prospekt.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: prokopcio » 08 kwietnia 2020, 08:41

Zgodzę się z tym grabieniem kasy żeby rzekomo dawać.

W trudniejszych chwilach zastanawiam się czy lepiej było by zostać na etacie i mieć wszystko w dupie ( pracowałem 11lat po czym to kopnąłem i jestem na swoim od lat 10 choć wcześniej etat plus działalność równolegle kilka lat ).

Po głębszych analizach zawsze wychodzi na to że za dużo czasu zmarnowałem na etacie.

Tak jak wszystko ma swoje plusy i minusy do rozważenia.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: ciacholot » 08 kwietnia 2020, 07:39

Fajnie, że chociaż czujecie się wolnymi ludźmi, ale szkoda, że zapominacie jak nas obdzierają ze skóry na żywca nasi wodzireje gdzie tylko się da i ile tylko można. Większości ukrytych "podatków"-opłat normalny obywatel nawet nie widzi. Teraz mydlą nam oczy, że coś dadzą... Niby co mogą dać skoro to my ich utrzymujemy. Kryzys się skończy i dopierdolą wszystko VAT-y PIT-y ZUS-y CIT-y akcyzę na wszystko pod płaszczykiem wirusa bo przecież pomagali i trzeba ratować Państwo.
Tiaaa. Ja też pracowałem na etacie w 85r. Teraz działalność prowadzę raptem 33 lata i powiem Wam tak: na etacie jesteś ciągnięty przez kogoś, a jak jesteś "na swoim" to Ty ciągniesz. Niewolnictwo ciągniętego pracownika etatowego nie jest ani w ułamku niewolnictwem "przedsiębiorcy", a dyma nas wszystkich kiedy chce i jak chce grupa krótkowzrocznych chciwych oszołomów do których rzeczywistość dociera ostatnia.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: micro » 07 kwietnia 2020, 22:58

Amen :D .

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: Bumat » 07 kwietnia 2020, 22:28

der pisze:Pytasz o to nie właściwą osobę.
W życiu przepracowałem na etacie tylko 3 tygodnie. Tyle wystarczyło, by rzucić tę robotę, rzucić studnia i zacząć zarabiać sam na siebie. Bo do pracy na kogoś i na siebie, się zwyczajnie nie nadaję.


I tu się zgadzamy. Ja wyciągnąłem etatowo 7 lat i od 17 lat bronię się na razie przed powtórnym "niewolnictwem". Ale zdryfowaliśmy jak ten nieszczęsny komin na startowisku, którym tak naprawdę człek się nie przejmuje ; bo to jakby przed ślubem rozmyślał jak to będzie po rozwodzie :)

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: der » 07 kwietnia 2020, 22:17

Pytasz o to nie właściwą osobę.
W życiu przepracowałem na etacie tylko 3 tygodnie. Tyle wystarczyło, by rzucić tę robotę, rzucić studnia i zacząć zarabiać sam na siebie. Bo do pracy na kogoś i na siebie, się zwyczajnie nie nadaję.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: Bumat » 07 kwietnia 2020, 12:56

der pisze:Taaa. I zapewne dlatego do tej roboty poszedł bo miał już dosyć was. Co dzień lotny to 50 pilotów na starcie. Protesty, zamieszki. Ile można.


Taaa. Zapewne każdy wolałby mieć w tygodniu tylko kilka holi dziennie, a w weekend dziki tłum, i sterczeć z na polu na własnej działalności, zamiast etatu w Warszawie przy budowie takich zabawek:


Mam nadzieję, że ogarnąłeś kwestię wyboru.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: der » 05 kwietnia 2020, 20:10

Taaa. I zapewne dlatego do tej roboty poszedł bo miał już dosyć was. Co dzień lotny to 50 pilotów na starcie. Protesty, zamieszki. Ile można.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: Bumat » 05 kwietnia 2020, 16:31

der pisze:50 70 osób. Pod warunkiem, że połowa lub dwie trzecie z nich to towarzyszące matki z dziećmi. Gdybyście mieli taką frekwencję z holami nie mielibyście żadnych problemów. Rynek nie lubi próżni.


Problemem jest to, że Sokół pracuje w tygodniu do 18 tej, a weekend ma prawo do odpoczynku. Nie chce mi się odpowiadać na zdania warunkowe o próżniach i rynku; po prostu przyjedź w weekend i se policz. Typowy weekendowy dzień; pierwszy start ok 12 tej, a następny możliwy ok 15-16 tej. A 4 bębny chodzą.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: der » 04 kwietnia 2020, 07:51

50 70 osób. Pod warunkiem, że połowa lub dwie trzecie z nich to towarzyszące matki z dziećmi. Gdybyście mieli taką frekwencję z holami nie mielibyście żadnych problemów. Rynek nie lubi próżni.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: Bumat » 03 kwietnia 2020, 22:35

der pisze:Holując się w grupie również można wybierać moment startu. Podganiając kolejkę zwózką lin, pomocą w oszpejeniu kolegi, czy też nie przeciąganiu startu czekaniem niewiadomo na co. Z dwojga wolę spenetrowane powietrze, ocenę sekwencji noszeń niż możliwość samotnego startu o dowolnej porze.



Zależy gdzie. W Łękach w weekend "grupa" to 50-70 ( czasami więcej ) w kolejce i każdy wie, ze ma tylko jedną szansę, a 1/4 z nich próbuje tej strategii. Mistrzostwo osiągnął w tym Mariusz PSP, jednego zagadał, drugiego postraszył strasznymi kominami a trzeciego przekupił i ... myk do kolejki ;)

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: der » 03 kwietnia 2020, 21:28

Holując się w grupie również można wybierać moment startu. Podganiając kolejkę zwózką lin, pomocą w oszpejeniu kolegi, czy też nie przeciąganiu startu czekaniem niewiadomo na co. Z dwojga wolę spenetrowane powietrze, ocenę sekwencji noszeń niż możliwość samotnego startu o dowolnej porze.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: uriuk » 03 kwietnia 2020, 21:25

Ponizej 300 m to nie komin tylko jakies ch..wico. Oprocz umiejetnosci namierzenia tego czegos, wazna jest umiejetnosc wygielgania sie w tym do wysokosci, na ktorej komin zaczyna byc kominem. Jest to tzw. rzezba w materiale miekkim.

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: Bumat » 03 kwietnia 2020, 20:13

[quote=" jak wybieracie moment holu i kierunku lotu w celu znalezienia ważnego/pierwszego najbliższego komina.
.[/quote]
Możliwość wyboru momentu holu, to wielkie szczęście,w wielu miejscach holowań niedostępne śmiertelnikom; zwykle startujesz losowo bo za tobą kolejka. Na holu obserwujesz ptaki, skoki noszeń na wario, dryfowanie ( często ku kominowi), i patrzysz na innych już w locie. Po wyczepieniu przelatujesz nad miejscami, które mogą uwolnić komin.

Pozdr.
B

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 01 kwietnia 2020, 11:04

prokopcio pisze:tyle, że komin na starcie to jest mi mało przydatny, zanim się wyholuję to on już będzie zbyt daleko, żeby go dogonić (chyba).

Kominów najczęściej się nie gania. Nawet jak wypadniesz z komina tuż przed wyczepieniem się z holu, to potem gonienie takiego komina jest problemem, bo okazuje się że trudno go znaleźć. Najlepszym sposobem jest znajomość miejsc, gdzie uwalnianie są kominy. Ja robię sporo holi i okazuje się, że najważniejsza jest pora kiedy się holujesz. Są godziny gdy trudno ominąć noszenie. Oczywiście gdy te noszenia danego dnia są. Bo są też dni całkowicie bez termiki. Taką najlepszą godziną jest ta o której rusza pierwszy komin dnia. Te kominy są mocne i spokojne. Zaczyna się to u nas latem między godziną 9 a 10. Warto poobserwować. Późniejsze kominy, aż do południa są słabsze. Potem po południu to wszystko się ustala na jakimś poziomie. Na przykład 1 komin na trzy hole. Mam zresztą zasadę, że jeśli przez trzy hole nie znajdę komina, to znaczy że nie ma co szukać. Raz tylko holowałem się pięć razy do zabrania, ale to zawody były i traf chciał, że w Michałkowie. Tego dnia kominy odchodziły znad budynków, ale my nie mogliśmy przelatywać lotniska w poprzek pasa bo szybowce latały. Charakter komina rozpoznajemy w trzech pierwszych noszeniach i wtedy wiemy jak będą wyglądały kominy tego dnia. Jaka będzie siła noszeń, podstawa, średnica, turbulencje, gęstość noszeń. Z moich obserwacji na płaskim wynika, że kominy występują najczęściej na uwalniaczach, ale statystycznie to co jakieś 4 km. Uwalniaczami najczęściej są: szczyty wzgórz, linie wiosek, brzegi zbiorników, kępy drzew na polach, drogi z rzędem drzew, linie energetyczne te duże, cmentarze, nawietrzne krawędzie lasów oraz kompleksy leśne po południu. Czasem uwalnia noszenia mogą także kontrasty pomiędzy cieniem od chmury a miejscem nasłonecznionym. Raz latałem w Brzegu przez jakieś 10 minut nad kombajnem który wycinał ciepłe powietrze ze zboża i wyrzucał je do góry. Potem zebrał się normalny komin w którym mogłem się wykręcić. To można by długo opowiadać :)

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: prokopcio » 01 kwietnia 2020, 00:03

tyle, że komin na starcie to jest mi mało przydatny, zanim się wyholuję to on już będzie zbyt daleko, żeby go dogonić (chyba).

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: matgaw » 31 marca 2020, 23:11

Aha, wiatr główny od komina można odróżnić jeszcze jednym sposobem.

Jak sobie wieje takie ledwo 1 czy 2 m/s, to jeżeli jest to wiatr zwykły - to skrzydło leży niewzruszone na ziemi, ani drgnie
A jak zawiewa sobie komin 1-2 m/s ("niby zwykły wiatr") - to skrzydło zaczyna reagować, trochę je nawet samo podwiewa, zwiewa, rusza się

Dlaczego? Bo nawet przy gruncie ten wiatr nie do końca wieje w poziomie i łatwiej mu poderwać skrzydło (przy mniejszej prędkości)

Re: Oszacować przed holem gdzie jest komin

Post autor: matgaw » 31 marca 2020, 23:08

prokopcio pisze:
matgaw pisze:Wiatr zwykły hest zwykle dużo słabszy niż kominowy. Jak wiatr słabnie to znaczy że to już wiatr główny :)
filmik który przytoczyłem ładnie pokazuje jak komin zmienia kierunek wiatru o 180stopni.

Tyle, że jeśli taki komin tworz się od strony wyciągarki to musielibyśmy się holować z wiatrem. To też lipa.

No ok, ale przekombinowujesz problem... Generalnie jest sobie słaby wiaterek... potem chwila ciszy / kręcącej się ciszy. Potem zaczyna dymać mocno - kierunek nawet możemy pominąć. Potem przestaje dymać i są słabe wiatry / cisza. Potem znowu lekki wiaterek. I kółko się powtarza.

Cisza / słabiutki wiaterek = tuż przed / za kominem
Dyma = przechodzi komin
Taki sobie wiaterek ale z ustalonego kierunku i w miarę równomierny = jesteśmy pomiędzy kominami

Oczywiście można tu teraz gdybać co w pierdylionie sytuacji przy różnej sile wiatru czy kierunkach, ale czy to jest w ogóle istotne w tych rozważaniach?

Odpowiadając na tytułowe pytanie - ja bym się holował, jak wiem że wiatr główny zaczął słabnąć albo właśnie zaczęło dymać - wtedy masz największe szanse. Najgorzej jak właśnie przestało mocno wiać i zaczęła się kręcąca cisza.

Na górę