Post autor: PrzemKam » 17 maja 2016, 21:29
Zbyszek Opole pisze:Ciekawy temat tu się pojawił >> Są natomiast warunki które umożliwiają takie wejście, część nawet była tu przytoczona. Na nizinach najczęstszym jest konwergencja, która pozwala na styku dwóch mas na w miarę spokojne wejście ponad strefę konwekcji. Myślę że było by nawet do wykorzystania przez glajciarzy.Drugim to inwersyjne zafalowania występują dość często lecz trudność polega na przejściu strefy granicznej rozdzielającej te ośrodki. W sprzyjających okolicznościach nawet nie trzeba wchodzić w chmury znając rozkład wiatru górnego można wejść dość wysoko. Nad Opolem najwyżej udało mi się polecieć na 4800m i to było już nad chmurami
Cytowany tutaj żagiel na chmurze w specyficznych okolicznościach silnego gradientu wiatru z wysokością do wykorzystania ale raczej już nie przez glajty. Super latanie zwłaszcza jak wałki chmur mają duże wypiętrzenia. To wszystko co można zaobserwować na płaskim, zostają pagórki i tereny górzyste. Tu króluje fala orograficzna we wszystkich odmianach. Rozdział wybitnie nie dla glajtów lecz dający największe możliwości.Tu można powiedzieć że lot jest nad chmurami nawet czasami tak że zostają w dole parę tys.metrów.Przeloty falowe to coś najbardziej wyszukanego w realnym otoczeniu (nie mówię o Condorze..). No i "zwykłe" pośmiganie po cumulusach i stwierdzenie ile warty jest człowiek z wyłączonym błędnikiem, a muszę powiedzieć że warty jest niewiele... Taki lot każdemu bym polecał zanim coś napisze, bo naprawdę to z Condorem ma niewiele wspólnego. Wiele zdjęć jest na moim profilu na FB cześć jest nawet publiczna jest tam na każdy z poruszanych tematów sporo...
Zbigniew Kunas
Zbyszku, byłem ponad chmurą. Kręciłem w niej i przekręciłem Cu. Raz było to w Bassano, a raz w Borsku
Dodam od siebie, że lecąc na paralotni, w tandemie z pasażerką, leciałem także na słabym zafalowaniu, potwierdzam twoje słowa nie było łatwo się dostać, poniżej zafalowania bardzo turbulentnie, wielu pilotów tego dnia odpuściło sobie latanie ze względu na turbulencje. Jednak gdy przedostałem się przez warstwe inwersji oraz ponad Cu zrobiło sie bardzo spokojnie, a noszenia stały sie wszedzie bardzo stabilne 0.5-1ms . Wzrosła za to siła wiatru. Tworzyły się chmury Lenticularis
Rozmawiałem z Grześkiem Olejnikiem, Też potwierdza że był ponad Cu, raz kręcąc do samej góry a raz wykorzystując zjawisko konwergencji, które również na paralotni można wykorzystać. Co do kręcenia przez Cu twierdzi że to mogł być specyficzny punkt widzenia. Tz chumra się skonczyła, wyskoczył na samej jej szczycie ale wg niego ta chmura nadal istniała tylko z punktu widzenia oka człowieka chmura i komin miały jeden sufit. Ciężko mi to wytłumaczyć i opisać..
Tomek Pilecki także był ponad Cu. Opisuje mi, że kilka razy
[quote="Zbyszek Opole"]Ciekawy temat tu się pojawił >> Są natomiast warunki które umożliwiają takie wejście, część nawet była tu przytoczona. Na nizinach najczęstszym jest konwergencja, która pozwala na styku dwóch mas na w miarę spokojne wejście ponad strefę konwekcji. Myślę że było by nawet do wykorzystania przez glajciarzy.Drugim to inwersyjne zafalowania występują dość często lecz trudność polega na przejściu strefy granicznej rozdzielającej te ośrodki. W sprzyjających okolicznościach nawet nie trzeba wchodzić w chmury znając rozkład wiatru górnego można wejść dość wysoko. Nad Opolem najwyżej udało mi się polecieć na 4800m i to było już nad chmurami :) Cytowany tutaj żagiel na chmurze w specyficznych okolicznościach silnego gradientu wiatru z wysokością do wykorzystania ale raczej już nie przez glajty. Super latanie zwłaszcza jak wałki chmur mają duże wypiętrzenia. To wszystko co można zaobserwować na płaskim, zostają pagórki i tereny górzyste. Tu króluje fala orograficzna we wszystkich odmianach. Rozdział wybitnie nie dla glajtów lecz dający największe możliwości.Tu można powiedzieć że lot jest nad chmurami nawet czasami tak że zostają w dole parę tys.metrów.Przeloty falowe to coś najbardziej wyszukanego w realnym otoczeniu (nie mówię o Condorze..). No i "zwykłe" pośmiganie po cumulusach i stwierdzenie ile warty jest człowiek z wyłączonym błędnikiem, a muszę powiedzieć że warty jest niewiele... Taki lot każdemu bym polecał zanim coś napisze, bo naprawdę to z Condorem ma niewiele wspólnego. Wiele zdjęć jest na moim profilu na FB cześć jest nawet publiczna jest tam na każdy z poruszanych tematów sporo...
Zbigniew Kunas[/quote]
Zbyszku, byłem ponad chmurą. Kręciłem w niej i przekręciłem Cu. Raz było to w Bassano, a raz w Borsku
Dodam od siebie, że lecąc na paralotni, w tandemie z pasażerką, leciałem także na słabym zafalowaniu, potwierdzam twoje słowa nie było łatwo się dostać, poniżej zafalowania bardzo turbulentnie, wielu pilotów tego dnia odpuściło sobie latanie ze względu na turbulencje. Jednak gdy przedostałem się przez warstwe inwersji oraz ponad Cu zrobiło sie bardzo spokojnie, a noszenia stały sie wszedzie bardzo stabilne 0.5-1ms . Wzrosła za to siła wiatru. Tworzyły się chmury Lenticularis
Rozmawiałem z Grześkiem Olejnikiem, Też potwierdza że był ponad Cu, raz kręcąc do samej góry a raz wykorzystując zjawisko konwergencji, które również na paralotni można wykorzystać. Co do kręcenia przez Cu twierdzi że to mogł być specyficzny punkt widzenia. Tz chumra się skonczyła, wyskoczył na samej jej szczycie ale wg niego ta chmura nadal istniała tylko z punktu widzenia oka człowieka chmura i komin miały jeden sufit. Ciężko mi to wytłumaczyć i opisać..
Tomek Pilecki także był ponad Cu. Opisuje mi, że kilka razy