Post autor: Gość » 01 czerwca 2016, 23:30
O żaglu to nic nie pisałem, więc nie wiem jak wydedukowałeś, ale to nic:) Posłużę się przykładem, otóż w zeszłym roku na Javorovym, jakos pod koniec czerwca, zaliczyłem piękne termiczne latanie, gdzie kominy były bardzo duże, silne bo do 6m, i dało się bez pitolenia je wykręcić, wręcz postarać się żeby ich nie wykręcić. Potem byłem na Skrzyczniaku, i tam już było ostro, mocny wiatr na starcie, chociaż po odejściu od stoku, nieco łagodniej, kominki często porozrywane, ale silne. Przelatywałem przez noszenia, starałem się robić jakieś zakręty, mniejsze bądź większe, w kierunku gdzie było noszenie( to akurat wyczuwam), ale fakt, zupełnie nie patrzyłem na wskazania wario, tylko słuchałem, pika słabiej - skręcam, mocniej - prostuję, itp. To co działało na Javorovym, to w Szczyrku już niekoniecznie, i ogólnie wolałbym korzystać ze zmysłów, plus pikawa a nie ślepić w wariometr o mam +2 m itp. Dlataego proszę o podpowiedzi. Pozdro
O żaglu to nic nie pisałem, więc nie wiem jak wydedukowałeś, ale to nic:) Posłużę się przykładem, otóż w zeszłym roku na Javorovym, jakos pod koniec czerwca, zaliczyłem piękne termiczne latanie, gdzie kominy były bardzo duże, silne bo do 6m, i dało się bez pitolenia je wykręcić, wręcz postarać się żeby ich nie wykręcić. Potem byłem na Skrzyczniaku, i tam już było ostro, mocny wiatr na starcie, chociaż po odejściu od stoku, nieco łagodniej, kominki często porozrywane, ale silne. Przelatywałem przez noszenia, starałem się robić jakieś zakręty, mniejsze bądź większe, w kierunku gdzie było noszenie( to akurat wyczuwam), ale fakt, zupełnie nie patrzyłem na wskazania wario, tylko słuchałem, pika słabiej - skręcam, mocniej - prostuję, itp. To co działało na Javorovym, to w Szczyrku już niekoniecznie, i ogólnie wolałbym korzystać ze zmysłów, plus pikawa a nie ślepić w wariometr o mam +2 m itp. Dlataego proszę o podpowiedzi. Pozdro