pgforum.pl

Oczywiście jeden komin nad Skrzycznem i drugi po drodze. To tak tylko z szacunków- ja jeszcze nie byłem.
Heh , niektórzy na Stranik wczoraj zalecieli , hę?

Bardzo słusznie trzymałeś się Skrzycznego E jeśli wiało 4-6 z nie było termiki. Przy takich warunkach 100 m nad szczyt i odlot nad Małe Skrzyczne nie ma za bardzo sensu. Lądowanie co prawda jest na polach na zachód od Kaimówki nawet lepsze, ale będzie pewnie trochę torby po takim manewrze i to by było na tyle.

Bez termiki na Baranią nie leć.

Jutro chyba można zrobić Baranią . Ma wiać słaby N. Jak się uda wykręcić to po drodze jeden komin i masz.

Nie sposob podac konkretnej maksymalnej odleglosci, na jaka mozesz oddalic sie na zachod od Skrzycznego, ktora gwarantuje bezpieczny powrot do Kaimowki. Zalezy to min. od sily i kierunku wiatru w dolinie, ktory jest z reguly inny niz na wysokosci Skrzycznego.
Przy przewyzszeniu 100 m i lecac z wiatrem przypuszczalnie znalazlbys sie w z poczatku w strefe duszenia, ale mysle, ze przy tej sile wiatru przed doleceniem do Malego Skrzycznego wylecialbys z tej strefy.

Nie wiem, czy na Malym Skrzycznem przy tym kierunku mozliwy jest zagiel, gdyz lezy on "w cieniu" Skrzycznego.

Na zachod od Kaimowki ciagna sie laki. W przypadku niedolotu mozna na nich ladowac.

Trudno mi sobie wyobrazic dolot do Baraniej bez terminki. Po doskonalosci nie da rady, a lot na samym zaglu przy tym uksztaltowaniu terenu raczej takze jest niemozliwy.

Pozdrawiam,
Kamil

Dzięki za odpowiedzi. Faktycznie zagmatwałem. To zapytam konkretnie. Ostatnio wiał mocny wschód 4-6 (ale masło) i spychało mnie w kierunku Małego Skrzycznego ja uparcie trzymałem się jednak wschodniego zbocza jak cycka. Potem lądowałem na Kaimówce. Pytam co było gdybym, mając 100m nad szczytem poleciał w stronę Małego Skrzycznego i potem lądował od tamtej strony, a nie "tak normalnie" z nad Jaworzyny. Latałem nad Małym przy jak wiała N i było wszystko OK. Teoretycznie mi to wygląda dobrze. Ale się zastanawiam jak daleko można odlecieć od wschodniego zbocza na zachód.
Druga opcja.
Kombinuję jak dolecieć do Baraniej Góry i czy koniecznie potrzebna do tego termika. Dzięki.

http://www.panoramio.com/photos/original/123768823.jpg

Jak nie ma termiki to chyba nie warto rzucać się na pożarcie drzewom? Nie rozumiem zamiarów. - Jak nie zrobisz wysokości to nigdzie nie lecisz.
Zbocze opadające w kierunku Szczyrku jest na północ, chyba że coś zmienili w zeszłym tygodniu
Chcesz koniecznie gdzieś polecieć- to jasne . Najrozsądniej zrobić podstawę i wtedy cisnąć. Masz większe szanse, że coś znajdziesz dalej i to na rozsądnej wysokości . Jest bezpieczniej, ładniej, trochę zimniej.
Pozdrawiam.

1. To zależy jak mocno ten wschód wieje. Ale nie bardzo sobie wyobrażam sensowny scenariusz lecenia nisko na zachód - nad Małe Skrzyczne (no a bez termiki to już w ogóle). Napisz może co chcesz osiągnąć, bo bez kontekstu trudno poradzić.

2. Lecąc w kierunku Baraniej dobrze jest trzymać się blisko chmur do czasu dostania się w te okolice z których w razie czego można już będzie lądować za górkami (W Kamesznicy, Węgierskiej, Koniakowie, Istebnej). Można też skakać nisko nad te górki z polanami i tam awaryjnie siadać na szczytach (jest kawałek drogi z buta potem), bo poniżej lasy aż do dna doliny. Ale lecenie tam nisko zazwyczaj jest wolniejsze, a i dupa się trochę marszczy.

Proszę o kilka porad na temat latania w okolicach Skrzycznego. Na razie 2 pytania. Zakładając że wieje idealny wschód i termika nie szaleje(niebo zachmurzone) Jak daleko od wschodniego zbocza można polecieć w zachodnim kierunku. Czy można bez jakichś większych atrakcji polecieć w kierunku Małego Skrzycznego- czy tam już zawietrzna? To zbocze opadające w kierunku szczyrku też niby na wschód ustawione...

Ile trzeba zrobić nad start by się oderwać od cycka i polecieć tą granią w kierunku Baraniej Góry. Czy można tam gdzieś pod drodze wylądować?
Pozdrawiam