Nie do konca rozumiem czy chcesz zrobic pelen obrot, czy tylko back-fly. Powiedzmy ze narazie back-fly.
To sie da wykonac kazdym skrzydlem. Na niektorych niestety troche trudniej, na innych latwiej (lepiej z malym wydluzeniem). Zalezy jak linki od sterowek sa rozlozone na krawedzi splywu, ale mozna sie do tego dostosowac, zazwyczaj poprzez szerokie rozlozenie rak - oddalenie ich od tasm, zeby dzialac rownomiernie na calej dlugosci. Oczywiscie jesli linki masz w bloczkach, to mozesz to zrobic tylko na tyle na ile pozwalaja te bloczki. Ewentualnie jesli skrzydlo nie pozwala na to, to moze pomoc wyjecie z bloczkow, ale nie polecam szczegolnie poczatkujacym do latania w tej konfiguracji. Niektore skrzydla w ogole nie sa "zoptymalizowane" w "negatywnych" stanach lotu. Np. kolega w swoim Team5 Blue musial usunac calkiem po jednej lince od sterow, na samej gorze w samym srodku, bo za mocno zaciagal sie srodek.
No to teraz mamy dwie opcje na poczatek, albo odwrocic skrzydlo "recznie" na ziemi, albo poprzez energiczne zaciagniecie az do przeciagniecia jednej sterowki gdy szkrzydlo jest nad glowa, tak zeby odwrocilo sie do nas krawedzia splywu, no i sadzimy je na ziemi. Oczywiscie potrzebny do tego wiatr.
Teraz nalezy sie nauczyc jak bardzo zaciagnac sterowki, zeby z krawedzi splywu zrobila sie krawedz natarcia. Jak to wyczuc? Ciagniemy, az krawedz splywu sie zlamie (cos jak front) - to znaczy ze za duzo. Probujemy troche mniej.
Druga sprawa, to co pisalem wczesniej, szukamy jak szeroko trzymac rece, zeby cale skrzydlo bylo "otwarte" rownomiernie. Jesli stabile zaczynaja leciec pierwsze, albo zaczynaja klapic jak reszta jeszcze leci - szerzej.
No i trzecia sprawa, zaciaganie sterowek - nie tyle w dol pod cztery litery, co troche bardziej do siebie - tak jakbys chcial ciagnac za tasmy A przy normalnym starcie - tez nie ciagniesz na dol, tylko do siebie (no i pamietajac o tym, ze rece maja byc szeroko). Ewentualnie mozna nawinac sterowki jesli sa dlugie. Mozna jednoczesnie cofac sie do tylu, czyli ciagnac calym cialem wszystkie liny na raz, skrzydlo powinno wtedy "wchodzic" prawie nad glowe.
Jak juz to opanowalismy, to nastepny etap to nauczyc sie plynnie przejsc z lotu do przodu, do lotu do tylu. Wciagamy skrzydlo nad glowe i przeciagamy polowke.
Ktora sterowke ciagnac? Patrzymy ktora tasma jest z tylu (dalej od nas). Jesli prawa, to zaciagamy prawa.
Kiedy ciagnac? W momencie gdy skrzydlo nas "atakuje", nie gdy opada. Mozna ten "atak" sprowokowac poprzez lekkie symetryczne zaciagniecie obu sterowek i szybkie odpuszczenie.
Jak ciagnac? szybko lapa w dol, gleboko, az do zmiekniecia steru. Skrzydlo zaczyna sie obracac.
I co dalej? Odpuszczamy plynnie sterowke, ale nie do samego konca. Chodzi o to zeby cala krawedz splywu, ktora wlasnie stala sie krawedzia natarcia, byla otwarta.
Zaciagamy lekko druga sterowke. No i jestesmy znowu w pozycji ktora juz znamy z nauki samego "biegu wstecznego"
Jak zrobic pelny obrot - jeszcze nad tym pracuje
Mam problemy koordynacyjne. Fajny artykul byl we francuskim parapente mag napisany przez Olivier Fritz - misty flip na ziemi. Jakby mi sie nudzilo to przetlumacze kiedys ;P
Srogie pozdro
Nie do konca rozumiem czy chcesz zrobic pelen obrot, czy tylko back-fly. Powiedzmy ze narazie back-fly.
To sie da wykonac kazdym skrzydlem. Na niektorych niestety troche trudniej, na innych latwiej (lepiej z malym wydluzeniem). Zalezy jak linki od sterowek sa rozlozone na krawedzi splywu, ale mozna sie do tego dostosowac, zazwyczaj poprzez szerokie rozlozenie rak - oddalenie ich od tasm, zeby dzialac rownomiernie na calej dlugosci. Oczywiscie jesli linki masz w bloczkach, to mozesz to zrobic tylko na tyle na ile pozwalaja te bloczki. Ewentualnie jesli skrzydlo nie pozwala na to, to moze pomoc wyjecie z bloczkow, ale nie polecam szczegolnie poczatkujacym do latania w tej konfiguracji. Niektore skrzydla w ogole nie sa "zoptymalizowane" w "negatywnych" stanach lotu. Np. kolega w swoim Team5 Blue musial usunac calkiem po jednej lince od sterow, na samej gorze w samym srodku, bo za mocno zaciagal sie srodek.
No to teraz mamy dwie opcje na poczatek, albo odwrocic skrzydlo "recznie" na ziemi, albo poprzez energiczne zaciagniecie az do przeciagniecia jednej sterowki gdy szkrzydlo jest nad glowa, tak zeby odwrocilo sie do nas krawedzia splywu, no i sadzimy je na ziemi. Oczywiscie potrzebny do tego wiatr.
Teraz nalezy sie nauczyc jak bardzo zaciagnac sterowki, zeby z krawedzi splywu zrobila sie krawedz natarcia. Jak to wyczuc? Ciagniemy, az krawedz splywu sie zlamie (cos jak front) - to znaczy ze za duzo. Probujemy troche mniej.
Druga sprawa, to co pisalem wczesniej, szukamy jak szeroko trzymac rece, zeby cale skrzydlo bylo "otwarte" rownomiernie. Jesli stabile zaczynaja leciec pierwsze, albo zaczynaja klapic jak reszta jeszcze leci - szerzej.
No i trzecia sprawa, zaciaganie sterowek - nie tyle w dol pod cztery litery, co troche bardziej do siebie - tak jakbys chcial ciagnac za tasmy A przy normalnym starcie - tez nie ciagniesz na dol, tylko do siebie (no i pamietajac o tym, ze rece maja byc szeroko). Ewentualnie mozna nawinac sterowki jesli sa dlugie. Mozna jednoczesnie cofac sie do tylu, czyli ciagnac calym cialem wszystkie liny na raz, skrzydlo powinno wtedy "wchodzic" prawie nad glowe.
Jak juz to opanowalismy, to nastepny etap to nauczyc sie plynnie przejsc z lotu do przodu, do lotu do tylu. Wciagamy skrzydlo nad glowe i przeciagamy polowke.
Ktora sterowke ciagnac? Patrzymy ktora tasma jest z tylu (dalej od nas). Jesli prawa, to zaciagamy prawa.
Kiedy ciagnac? W momencie gdy skrzydlo nas "atakuje", nie gdy opada. Mozna ten "atak" sprowokowac poprzez lekkie symetryczne zaciagniecie obu sterowek i szybkie odpuszczenie.
Jak ciagnac? szybko lapa w dol, gleboko, az do zmiekniecia steru. Skrzydlo zaczyna sie obracac.
I co dalej? Odpuszczamy plynnie sterowke, ale nie do samego konca. Chodzi o to zeby cala krawedz splywu, ktora wlasnie stala sie krawedzia natarcia, byla otwarta.
Zaciagamy lekko druga sterowke. No i jestesmy znowu w pozycji ktora juz znamy z nauki samego "biegu wstecznego" ;)
Jak zrobic pelny obrot - jeszcze nad tym pracuje ;) Mam problemy koordynacyjne. Fajny artykul byl we francuskim parapente mag napisany przez Olivier Fritz - misty flip na ziemi. Jakby mi sie nudzilo to przetlumacze kiedys ;P
Srogie pozdro