Zawody dla paraemerytów.

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Zawody dla paraemerytów.

Re: Zawody dla paraemerytów.

Post autor: Tomasz Trębiński » 18 września 2016, 20:44

Też mi się ta koncepcja podoba, chociam jeszcze przedparaemeryt.

pozdro

Tomek

Re: Zawody dla paraemerytów.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 18 września 2016, 19:53

Problem w tym, że młodzi piloci, którzy wybrali ściganie się musieli zaakceptować obecnie obowiązujący sposób ścigania się, czyli kocioł na starcie, potem wspólny start i po kolei punkty zwrotne w systemie sufit bela. Każdy, kto przede mną to wróg. A mnie chodzi żeby być jak ten gościu za dnia w upiornym twiście:
Rankami zrywam się śliczny,
Liryczny i apetyczny.
To musnę coś jak jaskółka,
To usnę w słońcu jak pszczółka,
Aż chmurki zbudzi mnie cień,
Bym brzęczał cały dzień.

Re: Zawody dla paraemerytów.

Post autor: uriuk » 18 września 2016, 19:40

Spadochroniarze do dawna organizuja zawody (w tym mistrzostwa swiata) w klasie POPS czyli zawodnikow po 40-stce.

Zawody dla paraemerytów.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 18 września 2016, 19:28

Od lat uwiera mnie obecna formuła zawodów. Startuję w nich, ale bez przyjemności. I od lat zastanawiam się jak powinny wyglądać zawody PG których formuła by najlepiej odpowiadała moim potrzebom. Wydaje mi się, że mógłbym coś takiego zaproponować. Pomysł polega na wyznaczeniu kilku punktów na mapie , a rywalizacja będzie polegała na tym aby zbliżyć się jak najbliżej do tych punktów. Jednym z punktów jest także meta. Liczy się jak najmniejszy dystans do punktu od trasy, którą pilot przeleciał. Wygrywa ten, kto będzie miał jak najmniejszy sumaryczny dystans do punktów w danej konkurencji. I to wszystkie zasady. Aby zagwarantować sobie większą różnorodność wyników jeden lub dwa punkty powinny być niemożliwe do dotknięcia, czyli albo gdzieś w wysokich górach, albo daleko, albo na równinie. W zależności od miejsca rozgrywanych zawodów. Piloci startują kiedy chcą po otwarciu okna, kolejność punktów wybierają sami, mogą nawet lądować w trakcie wyścigu. Nie liczy się prędkość. Myślę, że na próbę można by zorganizować takie zawody dla pilotów 50+ którzy już wiedzą jak cieszyć się lataniem i z rezerwą patrzą na młodzieżowy wyścig szczurów.

Na górę