Post autor: JaroXS » 13 marca 2020, 15:33
berias pisze:Cześć.
Witam wszystkich serdecznie, jako że jest to mój pierwszy post na tym forum.
Jaro, mógłbyś rozwinąć poniższe zdanie? :
JaroXS pisze:
Na raz po obu stronach nie jest poprawne rowniez bo zagrozeniem jest frontstall. Zapomnialem o tym wspomniec. Nalezy zrobic to szybko najpierw jedna potem druga strone. Po pierwszej stronie skrzydlo zacznie schodzic z kierunku. Opuszczasz figure rowniez asymetrycznie najpierw jedna strone otwierasz potem druga nigdy po przez zaciagniecie obu sterowek jednoczesnie.
Pozdro
Czy masz na myśli konkretny model skrzydła? Szybki rzut oka do instrukcji użytkowania Sigmy - zakładamy uszy jednocześnie po obu stronach, odpuszczamy również jednocześnie, pomagamy lekko sterówką (pojedynczo). Działa w praktyce.
Pozdrawiam
Robert
Hej,
ile ta Twoja SIGMA 10 ma linek od taśm rzędu A?
Mnie chodzi o paralotnie które mają możliwość zrobienia uszu z dwóch linek rzędu A, obojętnie czy są rozdzielone czy nie. W rezultacie po założeniu lecisz tylko na jednej lince rzędu A po każdej ze stron. W takiej konstrukcji masz bardzo dużą powierzchnię podwiniętą i tylko kilka komór w środku zostaje otwartych. Z racji dużego podwinięcia które wywołujesz zalecane jest zakładanie najpierw jednego dużego ucha po jednej stronie a potem po drugiej aby przy gwałtownym pociągnięciu jednoczesnym w turbulencji nie doszło do frontstalla który jest groźniejszy od podwinięcia klasycznego. Jak jesteś w strefie ssania to zakłada się że nie lecisz w maślanych warunkach. Poza tym podwijasz znaczą część skrzydła i przy jednoczesnym pociągnięciu zagrożeniem jest frontstall.
Będąc w strefie ssania zaołożenie dużych uszu z dwóch linek (jeżeli konstrukcja pozwala, pomijam wyczynowe glajty) jest konieczne do zwiększenia prędkości opadania. Po wciśnięciu speeda przyspieszasz i lecisz bokiem do osi wiatru i utrzymujesz kierunek. To pozwala opuszczać strefę ssania na bardzo dobrej prędkości postępowej minimalizując przy tym nabieranie wysokości. Dodatkowo mając tylko kilka komór otwartych minimalizujesz zagrożenie związane z wchodzeniem kolejnych podwinięć w trubulentnej strefie ssania.
Lecąc na jednej lince rzędu A i wykonując spiralę, na niektórych paralotniach które są w gorszym stanie technicznym może dojść do urwania lin. Dlatego niektórzy producencji stosujący cieńsze linki rzędu A od razu zabraniają tego w instrukcji.
Jeżeli chodzi o samo opuszczanie manewru to ja uczę tak że mówię pilotom aby opuszczali duże uszy asymetrycznie. Najpierw ciagną jedną sterówkę lekko w dół aż jedna strona się wypełni a potem drugą. Wcześniej oczywiście należy odpuścić belkę speeda...
Przekazuję takie właśnie informacje a nie inne, bo jak prowadziłem treningi bezpieczeństwa to wielu pilotów po przez jednoczesne zaciągnięcie sterówek w dół przeciągało paralotnię do momentu spadochronowania. Nie mieli nawet mokrej paralotni...
Co do samej prędkości która została tutaj poruszona to podtrzymuję nadal że zakładając uszy z dwóch linek rzędu A gdzie dochodzi do dużych podwinięć powstanie duży opór czołowy który sprawi że prędkość postępowa będzie mniejsza. Na razie podtrzymuję swoje zdanie mimo że nie mam materiału z analizy z pomiarami z sondy prędkości z typowych skrzydeł EN A, EN B, EN C. Gdyby ktoś miał taki materiał z pomiarami chętnie się zapoznam. Moje twierdzenie wynika z tego że na treningach bezpieczeństwa już gołych okiem przy lekkim wietrze nad jeziorem nie lecieli tak szybko do przodu jak normalnie
Pozdro,
[quote="berias"]Cześć.
Witam wszystkich serdecznie, jako że jest to mój pierwszy post na tym forum.
Jaro, mógłbyś rozwinąć poniższe zdanie? :
[quote="JaroXS"]
Na raz po obu stronach nie jest poprawne rowniez bo zagrozeniem jest frontstall. Zapomnialem o tym wspomniec. Nalezy zrobic to szybko najpierw jedna potem druga strone. Po pierwszej stronie skrzydlo zacznie schodzic z kierunku. Opuszczasz figure rowniez asymetrycznie najpierw jedna strone otwierasz potem druga nigdy po przez zaciagniecie obu sterowek jednoczesnie.
Pozdro[/quote]
Czy masz na myśli konkretny model skrzydła? Szybki rzut oka do instrukcji użytkowania Sigmy - zakładamy uszy jednocześnie po obu stronach, odpuszczamy również jednocześnie, pomagamy lekko sterówką (pojedynczo). Działa w praktyce.
Pozdrawiam
Robert[/quote]
Hej,
ile ta Twoja SIGMA 10 ma linek od taśm rzędu A?
Mnie chodzi o paralotnie które mają możliwość zrobienia uszu z dwóch linek rzędu A, obojętnie czy są rozdzielone czy nie. W rezultacie po założeniu lecisz tylko na jednej lince rzędu A po każdej ze stron. W takiej konstrukcji masz bardzo dużą powierzchnię podwiniętą i tylko kilka komór w środku zostaje otwartych. Z racji dużego podwinięcia które wywołujesz zalecane jest zakładanie najpierw jednego dużego ucha po jednej stronie a potem po drugiej aby przy gwałtownym pociągnięciu jednoczesnym w turbulencji nie doszło do frontstalla który jest groźniejszy od podwinięcia klasycznego. Jak jesteś w strefie ssania to zakłada się że nie lecisz w maślanych warunkach. Poza tym podwijasz znaczą część skrzydła i przy jednoczesnym pociągnięciu zagrożeniem jest frontstall.
Będąc w strefie ssania zaołożenie dużych uszu z dwóch linek (jeżeli konstrukcja pozwala, pomijam wyczynowe glajty) jest konieczne do zwiększenia prędkości opadania. Po wciśnięciu speeda przyspieszasz i lecisz bokiem do osi wiatru i utrzymujesz kierunek. To pozwala opuszczać strefę ssania na bardzo dobrej prędkości postępowej minimalizując przy tym nabieranie wysokości. Dodatkowo mając tylko kilka komór otwartych minimalizujesz zagrożenie związane z wchodzeniem kolejnych podwinięć w trubulentnej strefie ssania.
Lecąc na jednej lince rzędu A i wykonując spiralę, na niektórych paralotniach które są w gorszym stanie technicznym może dojść do urwania lin. Dlatego niektórzy producencji stosujący cieńsze linki rzędu A od razu zabraniają tego w instrukcji.
Jeżeli chodzi o samo opuszczanie manewru to ja uczę tak że mówię pilotom aby opuszczali duże uszy asymetrycznie. Najpierw ciagną jedną sterówkę lekko w dół aż jedna strona się wypełni a potem drugą. Wcześniej oczywiście należy odpuścić belkę speeda...
Przekazuję takie właśnie informacje a nie inne, bo jak prowadziłem treningi bezpieczeństwa to wielu pilotów po przez jednoczesne zaciągnięcie sterówek w dół przeciągało paralotnię do momentu spadochronowania. Nie mieli nawet mokrej paralotni...
Co do samej prędkości która została tutaj poruszona to podtrzymuję nadal że zakładając uszy z dwóch linek rzędu A gdzie dochodzi do dużych podwinięć powstanie duży opór czołowy który sprawi że prędkość postępowa będzie mniejsza. Na razie podtrzymuję swoje zdanie mimo że nie mam materiału z analizy z pomiarami z sondy prędkości z typowych skrzydeł EN A, EN B, EN C. Gdyby ktoś miał taki materiał z pomiarami chętnie się zapoznam. Moje twierdzenie wynika z tego że na treningach bezpieczeństwa już gołych okiem przy lekkim wietrze nad jeziorem nie lecieli tak szybko do przodu jak normalnie :)
Pozdro,