Czym się kierować przy wyborze RSH

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Czym się kierować przy wyborze RSH

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: calhal » 18 maja 2019, 20:58

uriuk pisze:Ok, mamy temat, ze zapas nie ma dolnej granicy wagowej.
Przytaczam sporo argumentow na to, ze tak faktycznie jest.
Argumenty strony przeciwnej sa takie ze:
-ktos wietrzyl zapas i go pociagnelo. Nic mu nie zrobilo, ale przeciez moglo.
-ktos wisial na drzewie i sie bal, ze go zdmuchnie a z wiekszym zapasem to zdmuchneloby na pewno
-cebek na pewno wciagnie taki zapas
-nie umiem przyznac sie do bledu
-uprawiamy tu prywate
-zgnebilismy kolege Jaro tak, ze przestal robic filmy


Argumenty strony przeciwnej mnie nie przekonują :lol:

Niemniej jeden argument przeciw podam:
Niektórzy producenci (np. SupAir), w niektórych modelach podają minimalną wagę. Nie wiem z czego to wynika i czy ktoś sprawdzał co się wtedy stanie. Ale fakt jest taki, że producent podaje.

A cały wątek już dawno przeszedł w MMA (a szkoda). WG mnie najważniejsze to kierować się zdrowym rozsądkiem, i zostawić sobie z 10-15 kilo zapasu w zapasie ;)
Jak ktoś lubi nosić ciężary to droga wolna. Ale ja osobiście bym nie rzucał zapasu do tandemowej trajki latając solo PG. Ciekawe swoją drogą ile czasu by zajęło otwarcie i ustabilizowanie.

Poza tym idzcie wszyscy gdzieś polatać bo ta dyskusja już się nudna zrobiła :P

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 maja 2019, 23:03

Andrzej. Jeśli chodzi o Jaro, to on zrobił tyle błędów i nie potrafił się do nich przyznać, że jedynym ratunkiem w tej sytuacji było wypalenie tego co proponuje żywym ogniem. I zrobiłem to skutecznie. I uważam że dobrze się stało. Źle się stało, że na płaszczyznę merytoryczną nałożyły się motywy emocjonalne i to one doprowadziły do tych negatywnych konsekwencji. A jeśli chodzi o nasz temperament publicystyczny, to są tego zarówno dobre jak i złe strony. I trzeba mieć tego świadomość, że to co robimy z Uriukiem dobrego dla środowiska zawsze będzie obciążone jakimiś trudnymi do akceptacji naszymi wadami. Myślę że trudno jest apelować o akceptację tych uciążliwych cech. Trzeba jednak mieć świadomość że nie jesteśmy aniołami.

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: uriuk » 17 maja 2019, 22:38

Ok, mamy temat, ze zapas nie ma dolnej granicy wagowej.
Przytaczam sporo argumentow na to, ze tak faktycznie jest.
Argumenty strony przeciwnej sa takie ze:
-ktos wietrzyl zapas i go pociagnelo. Nic mu nie zrobilo, ale przeciez moglo.
-ktos wisial na drzewie i sie bal, ze go zdmuchnie a z wiekszym zapasem to zdmuchneloby na pewno
-cebek na pewno wciagnie taki zapas
-nie umiem przyznac sie do bledu
-uprawiamy tu prywate
-zgnebilismy kolege Jaro tak, ze przestal robic filmy

Cy dalej twierdzisz, ze to my (w domysle ze Zbyszkiem) uprawiamy demagogie?
Ja tu widze probe walki z faktami (zapas nie ma dolnej granicy wagowej, chocby nie wiem jak tupac) przy pomocy zaklec, magii i myslenia zyczeniowego. Za to jest sporo oskarzen pod moim adresem, za to, ze smem cytowac zawartosc tabliczki znamionowej zapasu.

Re: RE: Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: Andrzejt » 17 maja 2019, 22:27

Zbyszek Gotkiewicz pisze:
Andrzejt pisze:No i sobie kolejny wątek ubijacie swoją prywata. Coraz częściej niestety mam wrażenie że robicie sobie z tego forum prywatny folwark, zapominając o założeniach u podstaw. A szkoda [emoji53]


Andrzej, a skąd taki ciężki zarzut? Tylko dlatego bo mamy inne zdanie? Jeśli taki jest powód to walisz poniżej pasa.


Dać wam troszku czasu na przetrawienie i od razu efekty widać [emoji16]

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Panowie. Nie dajcie się wkręcać. Uriuk ma taką zdolność, że jak zaczyna dyskutować, to rozmówca szybko zapomina o temacie dyskusji i przenosi się na rozmowę o dyskutancie :) Uriuk jaki jest każdy wie i omawianie w kółko jego zalet i wad powoduje zazdrość innych samców alfa. Zapas nie powinien przekraczać masy startowej i już. Mój tylko trochę przekracza. Noszenie zapasu tandemowego to udręka której nikomu nie życzę.

Sam sobie w znacznym stopniu odpowiedziałeś o co mi chodzi.
Nie podoba mi się coraz bardziej ubijanie przez was tematow i ludzi ktorzy inaczej coś widzą, inne zdanie mają, czym innym się kierują bądź I może po prostu już was nie raz prowokują do takich sytuacji. Jeden od razu przechodzi do ataku personalnego, próby wysmiania, oczernienia itd. Drogi w sumie to samo robi, tylko próbami manipulacji i wyprowadzenia dyskutanta na manowce.
Najlepszy przykład to wasza dyskusja z Jaro w temacie szkolenia w której też wybuchnąlem. Może ma rację, może głupoty robi, ale zawsze pomimo waszego juz obrzucania go guwnem (inaczej juz tego nie mozna nazwac) dzielnie to znosi i nie zniza sie do waszego w tym momencie poziomu (podziwiam go ze ma tyle samodyscypliny). Tym sposobem osoba spolecznik ktora bezinteresownie angazuje sie, robi kupe dobrej roboty dla srodowiska chodz by przes same filmiki instruktazowe przestała się tu udzielać...(wyprzedzając efekt dolania oliwy do ognia - chodzi o zasadę działania, nie o temat jak że dla was zapalny [emoji12])
I niestety jeżeli zamiast dopuszczac inny punkt widzenia innych ludzi, będziecie traktowali to forum jako platforma na której będziecie za wszelką cenę udowadniać tylko swoją prawdę i wchodzić na wojenną ścieżkę do wyniszczenia z każdym kto wam się sprzeciwi i odważy bronić swojej racji to chyba wiecie jak to się skończy.

Przychamujcie i przypomnijcie sobie cele, idee, które doprowadziły do powstania tego forum i mu bardzo długo przyświecały zanim warun zakitował się na amen i wszyscy już jesteśmy z tego powodu sfrustrowani [emoji6]

Edit
Ps. I niech ktoś zaparzy uriukowi meliski, może łatwiej to przejdzie [emoji2957]

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: uriuk » 17 maja 2019, 22:13

xyz pisze:
Widzę, że jak jest merytoryczny anonimowy post to nie będzie zatwierdzony gdy jest niewygodny i anonima nie da się sprowokować wyzwiskami :) Być może chodziło o ten fragment, w którym poprosiłem o to aby uriuk nie patrzył na wszystkich przez pryzmat własnych doświadczeń (analne defloracje i takie tam).


Nie widze zadnego twojego tekstu ktory nie jest zatwierdzony. WIdze za to dwa bardzo podobne, jeden o 9.10 drugi z wielkimi zalami o 10.30. Znaczy co? Ktos smial nie zatwierdzic twojego posta natychmiast i juz oznacza to, ze sie niewygodnych postow nie zatwierdza?
Chyba cie popierdolilo z tymi wymaganiami. Myslisz, ze admini maja pelnic calodobowe dyzury bo tobie nie chce sie zarejestrowac?
Ja osobiscie mam dupie takiego rozczeniowego anonima i od dzis nie zatwierdze ani pol twojego posta. Moze inni admini sie nad toba ulituja.
Nie dosc, ze odwalam za ciebie spolecznie robote, to jeszcze potem klamiesz, ze posty sa nie zatwierdzane, malo tego, podajesz powod tego niezatwierdzania (jasnowidz sie q.... znalazl)

Bujaj sie koles.

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 maja 2019, 15:40

Xyz napisał: Widzę, że jak jest merytoryczny anonimowy post to nie będzie zatwierdzony gdy jest niewygodny i anonima nie da się sprowokować wyzwiskami  

Jeśli o mnie chodzi, to jak komuś się nie chce zalogować i przedstawić, to mnie też może się nie chcieć pomóc mu w opublikowaniu tego co ma do powiedzenia. To taka złota równowaga :)

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: uriuk » 17 maja 2019, 11:18

Ten zolnierz, majac polowe mniejszy spadochron, bylby miotany dokladnie tak samo.
Wracajac do miejsc destantownia, to skakalem na zabudowania, w poblizu linii kolejowych, drog miedzynarodowych i rzek. Oprcz jednego ladowania w rowie przy drodze (mokre buty) zadnych strat nie zanotowalem.
Zadziwia mnie zajadlosc z jaka bronice opadania wyliczanego dla szwejow pod ostrzalem wroga. Jedynym naprade logicznym powodem do uzywania mniejszych zapasow jest jego waga. Ja osobiscie, gdybym mial leciutki tandemowy, to bym z nim latal.
No ala ja i ratowalem sie i skakalem na wielkich spadochronach, wiec wiem, a nie kieruje sie przesadami :)

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: xyz » 17 maja 2019, 10:31

uriuk pisze:
xyz pisze:Nie chcę nikomu przyjebać. Miałem okazję wietrzyć normalnej wielkości zapas przy umiarkowanym wietrze (5m/s) i dość mocno ciągnął. Podejrzewam, że lekka kobieta miałaby problem aby go utrzymać przy silniejszych szkwałach. Moim zdaniem w sytuacji awaryjnego lądowania w przygodnym terenie i mocnych podmuchów wiatru, lekka pilotka z zapasem tandemowym mogłaby mieć jeszcze większe problemy.

Zdziwił mnie fakt, że doświadczony instruktor nie odradza takich praktyk jak swobodne latanie z zapasem tandemowym tylko daje przekaz "z zapasem tandemowym awaryjne lądowanie solo będzie łagodniejsze/przyjemniejsze niż ze zwykłym". A chyba nie tylko prędkość przyziemienia może powodować zagrożenie dla pilota po rzuceniu RSH.

Dlaczego jako instruktor mający na uwadze aspekty bezpiecznego latania po poście Uriuka nie dodałeś komentarza odradzającego lekkim pilotom używania zapasów tandemowych? Czy moje podejrzenia dotyczące tego co może się stać po lądowaniu w przygodnym terenie z tandemowym zapasem (u zwykłego pilota) są aż tak nierealne?


Doswiadczony instrktor tak doradza poniewaz jest doswiadczony i wie co pisze i bierze za to odpowiedzialnosc.
Moje doswiadcznie bierze sie nie z jednokrotnego wietrzenia zapasow, a z kilkudziesieciu desantowan na spadochronie 82 m kw przy wadze wlasnej 50 kg. Jakie to straszne rzeczy groza w takim przypadku? Ano mozna sobie pojechac kilkadziesiat metow na brzuchu. Najgroziejsza rzecza jest wowczas klomb z rozami, bo mozna sobie pysk podrapac.W przeszkode zadna sie nie uderzy, poniewaz na takiej przeszkodzie zatrzyma sie wczesniej spadochron i przestanie ciagnac. Natomiast czym grozi ladowanie da dowazonym zapasie? Ano widzialem: zlamania nog ( w tym otwarte), zlamania nadgarstkow, zlamania obojczykow, skrecenia stawu skokowego (dziesiatki przypadow) i smiertelne przywalenie glowa w beton (to juz tylko z bardzo daleka w formie denata przykrytego przescieradlem). Jak to sie ma do podrapania pyska rozami, jak glosi pewien anonim przerazony jednokorotnym wietrzeniem skrzydla? Zdradzisz nam skad ta trauma? Cos cie zdeflorowalo analnie kiedy zapierales sie nogami, czy jak? Taka histeria musi byc powaznie uzasadniona.


Widzę, że jak jest merytoryczny anonimowy post to nie będzie zatwierdzony gdy jest niewygodny i anonima nie da się sprowokować wyzwiskami :) Być może chodziło o ten fragment, w którym poprosiłem o to aby uriuk nie patrzył na wszystkich przez pryzmat własnych doświadczeń (analne defloracje i takie tam).
Być może, chodziło o komentarz że osoba nie wstydząca się swoich wypowiedzi a brzydząca się anonimami mogłaby mieć swoje imię i nazwisko w stopce, zamiast ukrywać się pod pseudonimami.

Nie jest to jeszcze wyzywanie od debili, więc dziwne że zaniechano publikacji (post Przemysława później napisany został opublikowany więc rozumiem że efekt moderacji).

Wracając do tematu. Zapas wietrzyłem wielokrotnie, a w sportowej terminologii jestem wagi półciężkiej - siłą z jaką RSH ciągnął przy wietrzeniu na pewno nie byłem przerażony ale śmiem twierdzić że drobna niewiasta przy mocnym wietrze miałaby z nim problem, mimo że to tylko globe 120. Ale pewnie nie znam się. Lekkie pilotki gaszą swoje zapasy jak chłopcy desantowcy.

Warto zauważyć, że piloci rzucający RSH nie czekają z rzuceniem paki aż znajdą się nad rozległą polaną. Doświadczenie kilkudziesięciu desantowań szeregowego w wadze muszej wnosiłoby tu cokolwiek, gdyby zostały spełnione następujące przesłanki:
- desant miałby miejsce w warunkach szkwalistych (np burza, lub porywy ponad 10m/s),
- desant odbywałby się na trudnym terenie np. okolice stacji transformatorowych, skaliste polany, polany z ciernistymi krzewami (nie jakieś różyczki tylko rośliny z twardymi kilkucentymetrowymi kolcami), kaktusami, w okolicy ruchliwej drogi, okolicy lini kolejowych, czy stromych zboczy lub w pobliżu urwisk

Trzymam mocno kciuki, aby żadna niewiasta zachęcona łagodnym lądowaniem na tandemowym zapasie nie była miotana w trudnym terenie jak ten wojak dust devilem:


Zapas nie powinien przekraczać masy startowej i już. Mój tylko trochę przekracza. Noszenie zapasu tandemowego to udręka której nikomu nie życzę.


Początkujący zastanawiający się nad wyborem RSH - tego Instruktora słuchajcie, ma doświadczenie i mądrze pisze. Jak dla mnie tym komentarzem zamyka dyskusję.

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 maja 2019, 10:09

Panowie. Nie dajcie się wkręcać. Uriuk ma taką zdolność, że jak zaczyna dyskutować, to rozmówca szybko zapomina o temacie dyskusji i przenosi się na rozmowę o dyskutancie :) Uriuk jaki jest każdy wie i omawianie w kółko jego zalet i wad powoduje zazdrość innych samców alfa. Zapas nie powinien przekraczać masy startowej i już. Mój tylko trochę przekracza. Noszenie zapasu tandemowego to udręka której nikomu nie życzę.

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: Przemysław » 17 maja 2019, 09:49

Uriuk, a na tym wielkim spadochronie to desantowali Cię nad wysokimi górami/ jeziorem/ przy ruchliwej drodze?
Czy raczej tylko nad dużym płaskim polem?
I jeszcze pytanie (retoryczne zapewne) - czy kiedykolwiek przyznałeś się, że nie masz racji? :)

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: Sław(ny) » 17 maja 2019, 09:47

uriuk pisze:Doswiadczony instrktor tak doradza poniewaz jest doswiadczony i wie co pisze i bierze za to odpowiedzialnosc.
Moje doswiadcznie bierze sie nie z jednokrotnego wietrzenia zapasow, a z kilkudziesieciu desantowan na spadochronie 82 m kw przy wadze wlasnej 50 kg. Jakie to straszne rzeczy groza w takim przypadku? Ano mozna sobie pojechac kilkadziesiat metow na brzuchu. Najgroziejsza rzecza jest wowczas klomb z rozami, bo mozna sobie pysk podrapac.W przeszkode zadna sie nie uderzy, poniewaz na takiej przeszkodzie zatrzyma sie wczesniej spadochron i przestanie ciagnac. Natomiast czym grozi ladowanie da dowazonym zapasie? Ano widzialem: zlamania nog ( w tym otwarte), zlamania nadgarstkow, zlamania obojczykow, skrecenia stawu skokowego (dziesiatki przypadow) i smiertelne przywalenie glowa w beton (to juz tylko z bardzo daleka w formie denata przykrytego przescieradlem). Jak to sie ma do podrapania pyska rozami, jak glosi pewien anonim przerazony jednokorotnym wietrzeniem skrzydla? Zdradzisz nam skad ta trauma? Cos cie zdeflorowalo analnie kiedy zapierales sie nogami, czy jak? Taka histeria musi byc powaznie uzasadniona.


Uriuk, mój kolega miesiąc temu zawisł na zapasie na jebutnym drzewie.
Opowiadał mi, że miał spore kłopoty, z utrzymaniem się na czubke tego drzewa gdy zawiało i zapas ciągnął w bok.
Gdyby miał zadużego ;-) to mogłoby być jeszcze trudniej.
Zeznawał, że drugą czynnością do jakiej dążył po zakotwiczeniu do drzewa była chęć odpięcia się od żagla-zapasu.
Dziewczyna z zapasem tandemowym mogłaby nie zdążyć.

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: xyz » 17 maja 2019, 09:10

uriuk pisze:
xyz pisze:
Nie chcę nikomu przyjebać. Miałem okazję wietrzyć normalnej wielkości zapas przy umiarkowanym wietrze (5m/s) i dość mocno ciągnął. Podejrzewam, że lekka kobieta miałaby problem aby go utrzymać przy silniejszych szkwałach. Moim zdaniem w sytuacji awaryjnego lądowania w przygodnym terenie i mocnych podmuchów wiatru, lekka pilotka z zapasem tandemowym mogłaby mieć jeszcze większe problemy.

Zdziwił mnie fakt, że doświadczony instruktor nie odradza takich praktyk jak swobodne latanie z zapasem tandemowym tylko daje przekaz "z zapasem tandemowym awaryjne lądowanie solo będzie łagodniejsze/przyjemniejsze niż ze zwykłym". A chyba nie tylko prędkość przyziemienia może powodować zagrożenie dla pilota po rzuceniu RSH.

Dlaczego jako instruktor mający na uwadze aspekty bezpiecznego latania po poście Uriuka nie dodałeś komentarza odradzającego lekkim pilotom używania zapasów tandemowych? Czy moje podejrzenia dotyczące tego co może się stać po lądowaniu w przygodnym terenie z tandemowym zapasem (u zwykłego pilota) są aż tak nierealne?


Doswiadczony instrktor tak doradza poniewaz jest doswiadczony i wie co pisze i bierze za to odpowiedzialnosc.
Moje doswiadcznie bierze sie nie z jednokrotnego wietrzenia zapasow, a z kilkudziesieciu desantowan na spadochronie 82 m kw przy wadze wlasnej 50 kg. Jakie to straszne rzeczy groza w takim przypadku? Ano mozna sobie pojechac kilkadziesiat metow na brzuchu. Najgroziejsza rzecza jest wowczas klomb z rozami, bo mozna sobie pysk podrapac.W przeszkode zadna sie nie uderzy, poniewaz na takiej przeszkodzie zatrzyma sie wczesniej spadochron i przestanie ciagnac. Natomiast czym grozi ladowanie da dowazonym zapasie? Ano widzialem: zlamania nog ( w tym otwarte), zlamania nadgarstkow, zlamania obojczykow, skrecenia stawu skokowego (dziesiatki przypadow) i smiertelne przywalenie glowa w beton (to juz tylko z bardzo daleka w formie denata przykrytego przescieradlem). Jak to sie ma do podrapania pyska rozami, jak glosi pewien anonim przerazony jednokorotnym wietrzeniem skrzydla? Zdradzisz nam skad ta trauma? Cos cie zdeflorowalo analnie kiedy zapierales sie nogami, czy jak? Taka histeria musi byc powaznie uzasadniona.

Nigdzie nie napisałem, że tylko raz wietrzyłem w ten sposób zapas. Nigdzie nie napisałem, że byłem tym przerażony. Patrząc w sportowej terminologii klasyfikuję się do wagi półciężkiej, RSH Globe 120, a ciągnął całkiem mocno. Nie mierz wszystkich przez pryzmat swoich doświadczeń, nic nie zdeflorowało mnie analnie :)

Wracając do tematu. Paralotniarze rzucający RSH nie czekają z tym aż znajdą się nad elegancką łączką bez przeszkód, kamieni czy innych niebezpiecznych dodatków. Doświadczenie szeregowego wagi muszej w postaci uczestnictwa w kilkudziesięciu desantach na spadochronie o powierzchni 82m kw nie wnosi do tematu zupełnie nic, chyba że dwie przesłanki będą spełnione:
- lądowania miały miejsce przy mocnym porywistym wietrze (szkwały np do 15m/s) lub przy pogodzie burzowej,
- lądowania odbyły się w niebezpiecznym terenie przygodnym np. niedaleko torów kolejowych/tras szybkiego ruchu, stacji transformatorowych, ciernistych krzaków (nie różanych klombów, ale roślin z ostrymi, kilkucentymetrowymi cierniami), kaktusów, krawędzi zbocz, czy na samych zboczach itp

Miejmy nadzieję, że nikt zachęcony histoyjkami o miękkim lądowaniu solo na tandemowym zapasie nie będzie tak ciągnięty przez RSH w okolicach innych niż trawiaste łąki:


Jeśli przeszkadza Ci anonimowość (która nie skreśla merytoryczności) i bierzesz odpowiedzialność za to co piszesz to pomyśl o dodaniu w swojej stopce podpisu z Imienia i Nazwiska, a nie ukrywaj się ciągle za pseudonimem. Chyba, że wstydzisz się tego co piszesz, lub boisz się że ktoś wpisując w wyszukiwarkę Twoje imię i nazwisko trafi na Twoje wypowiedzi w sieci :)

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 maja 2019, 08:23

Andrzejt pisze:No i sobie kolejny wątek ubijacie swoją prywata. Coraz częściej niestety mam wrażenie że robicie sobie z tego forum prywatny folwark, zapominając o założeniach u podstaw. A szkoda [emoji53]


Andrzej, a skąd taki ciężki zarzut? Tylko dlatego bo mamy inne zdanie? Jeśli taki jest powód to walisz poniżej pasa.

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: uriuk » 16 maja 2019, 23:22

Gdzie tu widzisz prywate? Spadochrony niezmiernie rzadko poosiadaja dolna granice wagowa. To, ze maja ja glajty nie oznaza, ze mozna ten schemat przenosic na inne rodzaje szmatolotnictwa. Odpieram powazne zarzuty postawione na podstawie wiedzy zdobytej podczas jednego wietrzenia spadochronu. Wiedza anonima jest znikoma, udokumetowanie argumentow zadne, ale za to na podstawie tych swoich wietrzen podwaza moje kwalifikacje z 25 lat latania.
W ten sposob rodza sie idiotyczne mity w naszej branzy.
Podpowiem ci jeszcze, ze predkosc opadania 5,5 m/s zostala ustalona dla wojsk powietrznodesantowych, jako najwieksza bezpieczna. Wojskowym zalezalo na jak najwiekszym opadaniu, bo do nich strzelano i dla wojaka lepiej bylo szybko znalesc sie na ziemi i okopac (mial saperke). Na dodatek czasze byly z jedwabiu i kosztowaly niesamowite pieniadze. Teraz mamy taniutkie tkaniny, nikt do nas nie strzela, ale do co poniektorych to nie dociera, dalek chca walic o glebe z predkoscia ratujaca zycie, ale zdrowie juz niekoniecznie.
Jak mam takiemu napisac, ze sieje zamieszanie, a wiedze ma zadna (a nawet ujemna, bo nawet sam nie wie z jakiego powodu sie upiera).

Poza tym nie znosze anonimow :)

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: Andrzejt » 16 maja 2019, 22:43

No i sobie kolejny wątek ubijacie swoją prywata. Coraz częściej niestety mam wrażenie że robicie sobie z tego forum prywatny folwark, zapominając o założeniach u podstaw. A szkoda [emoji53]

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: uriuk » 16 maja 2019, 21:08

xyz pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:XYZ, a Ty nie chcesz czasem komuś anonimowo przyjebać?


Nie chcę nikomu przyjebać. Miałem okazję wietrzyć normalnej wielkości zapas przy umiarkowanym wietrze (5m/s) i dość mocno ciągnął. Podejrzewam, że lekka kobieta miałaby problem aby go utrzymać przy silniejszych szkwałach. Moim zdaniem w sytuacji awaryjnego lądowania w przygodnym terenie i mocnych podmuchów wiatru, lekka pilotka z zapasem tandemowym mogłaby mieć jeszcze większe problemy.

Zdziwił mnie fakt, że doświadczony instruktor nie odradza takich praktyk jak swobodne latanie z zapasem tandemowym tylko daje przekaz "z zapasem tandemowym awaryjne lądowanie solo będzie łagodniejsze/przyjemniejsze niż ze zwykłym". A chyba nie tylko prędkość przyziemienia może powodować zagrożenie dla pilota po rzuceniu RSH.

Dlaczego jako instruktor mający na uwadze aspekty bezpiecznego latania po poście Uriuka nie dodałeś komentarza odradzającego lekkim pilotom używania zapasów tandemowych? Czy moje podejrzenia dotyczące tego co może się stać po lądowaniu w przygodnym terenie z tandemowym zapasem (u zwykłego pilota) są aż tak nierealne?


Doswiadczony instrktor tak doradza poniewaz jest doswiadczony i wie co pisze i bierze za to odpowiedzialnosc.
Moje doswiadcznie bierze sie nie z jednokrotnego wietrzenia zapasow, a z kilkudziesieciu desantowan na spadochronie 82 m kw przy wadze wlasnej 50 kg. Jakie to straszne rzeczy groza w takim przypadku? Ano mozna sobie pojechac kilkadziesiat metow na brzuchu. Najgroziejsza rzecza jest wowczas klomb z rozami, bo mozna sobie pysk podrapac.W przeszkode zadna sie nie uderzy, poniewaz na takiej przeszkodzie zatrzyma sie wczesniej spadochron i przestanie ciagnac. Natomiast czym grozi ladowanie da dowazonym zapasie? Ano widzialem: zlamania nog ( w tym otwarte), zlamania nadgarstkow, zlamania obojczykow, skrecenia stawu skokowego (dziesiatki przypadow) i smiertelne przywalenie glowa w beton (to juz tylko z bardzo daleka w formie denata przykrytego przescieradlem). Jak to sie ma do podrapania pyska rozami, jak glosi pewien anonim przerazony jednokorotnym wietrzeniem skrzydla? Zdradzisz nam skad ta trauma? Cos cie zdeflorowalo analnie kiedy zapierales sie nogami, czy jak? Taka histeria musi byc powaznie uzasadniona.

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 16 maja 2019, 20:39

calhal pisze:
marek mastalerz pisze:
calhal pisze: Ja jakos osobiscie nie mam braku zaufania do Air Turquoise. Wrecz przeciwnie.


Ufff... Ale Artur dałeś tu ciekawą figurę stylistyczną :)
Chyba musimy się częściej spotykać na piwo i mocno pogadac po polsku :)

Pozrawiam i widzimy się na PMP w Levico :)

No cóż. Większą część dnia gadam po francusku, mniejszą po angielsku, a w domu mam mix polsko-rosyjsko-francuski. Praktyki brakuje ;)


Do tego musisz jeść zapleśniałe sery, pić sfermentowany sok z winogron i jeździsz samochodem bez dachu.

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: CichyBart » 16 maja 2019, 20:12

Po piwie (o ile nie skończy się na czymś mocniejszym) wątpię, by to była polszczyzna...

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: calhal » 16 maja 2019, 16:22

marek mastalerz pisze:
calhal pisze: Ja jakos osobiscie nie mam braku zaufania do Air Turquoise. Wrecz przeciwnie.


Ufff... Ale Artur dałeś tu ciekawą figurę stylistyczną :)
Chyba musimy się częściej spotykać na piwo i mocno pogadac po polsku :)

Pozrawiam i widzimy się na PMP w Levico :)

No cóż. Większą część dnia gadam po francusku, mniejszą po angielsku, a w domu mam mix polsko-rosyjsko-francuski. Praktyki brakuje ;)

Re: Czym się kierować przy wyborze RSH

Post autor: marek mastalerz » 16 maja 2019, 14:55

calhal pisze: Ja jakos osobiscie nie mam braku zaufania do Air Turquoise. Wrecz przeciwnie.


Ufff... Ale Artur dałeś tu ciekawą figurę stylistyczną :)
Chyba musimy się częściej spotykać na piwo i mocno pogadac po polsku :)

Pozrawiam i widzimy się na PMP w Levico :)

Na górę