Post autor: Ciechan » 01 sierpnia 2021, 22:27
W Polsce często naciągają na cenach:P Ja cały zestaw poza skrzydłem, które akurat trafiłem na allegro skompletowałem z ofert na niemieckiej giełdzie
https://www.dhv.de/db3/gebrauchtmarkt/ To co mnie od początku uprawiania tego sportu, a po parunastu latach aktywnego wspinania, skiturów itp. zadziwia to ciągłe powtarzanie: ,,poproś swojego instruktora o doradzenie sprzętu, kup od instruktora" itp., którego w tamtych sportach jakoś nie ma. Według mnie po pierwsze latanie to sport w którym trzeba zgłębić taką tonę wiedzy teoretycznej, że zgłębienie wiedzy o sprzęcie to dobra rozgrzewka. Jak się tego nie ogarnie samodzielnie, to zły prognostyk.
Po drugie instruktor instruktorowi nierówny- przypadki naciągania na kasę są jeszcze zrozumiałe, ale i te porady to bywają różne. Wciskanie Nemo używanego w szkole jest ok, bo bezpieczne skrzydło a i umie latać, ale znam przypadek odwrotny- sprzedanie przez instruktora ,,od jego kolegi" dziewczynie z prawie zerowym nalotem w termice Ikumy. Które to skrzydło szkolnym nie jest i co skończyło się jak musiało się skończyć czyli mega klapą w pierwszym mocnym kominie w życiu. Całe szczęście skończyło się tylko na lądowaniu z krawatem i lekko zszarpanych nerwach.
Ja chyba dobrze się wstrzeliłem z Atlasem na pierwsze skrzydło, więc mogę je polecić. Ale to mało wartościowa rekomendacja, bo przy moim nalocie i doświadczeniu to pewnie i tak bym nie poznał jakby ktoś mnie wsadził na innego konia ale podobnego w parametrach

W Polsce często naciągają na cenach:P Ja cały zestaw poza skrzydłem, które akurat trafiłem na allegro skompletowałem z ofert na niemieckiej giełdzie https://www.dhv.de/db3/gebrauchtmarkt/
To co mnie od początku uprawiania tego sportu, a po parunastu latach aktywnego wspinania, skiturów itp. zadziwia to ciągłe powtarzanie: ,,poproś swojego instruktora o doradzenie sprzętu, kup od instruktora" itp., którego w tamtych sportach jakoś nie ma. Według mnie po pierwsze latanie to sport w którym trzeba zgłębić taką tonę wiedzy teoretycznej, że zgłębienie wiedzy o sprzęcie to dobra rozgrzewka. Jak się tego nie ogarnie samodzielnie, to zły prognostyk.
Po drugie instruktor instruktorowi nierówny- przypadki naciągania na kasę są jeszcze zrozumiałe, ale i te porady to bywają różne. Wciskanie Nemo używanego w szkole jest ok, bo bezpieczne skrzydło a i umie latać, ale znam przypadek odwrotny- sprzedanie przez instruktora ,,od jego kolegi" dziewczynie z prawie zerowym nalotem w termice Ikumy. Które to skrzydło szkolnym nie jest i co skończyło się jak musiało się skończyć czyli mega klapą w pierwszym mocnym kominie w życiu. Całe szczęście skończyło się tylko na lądowaniu z krawatem i lekko zszarpanych nerwach.
Ja chyba dobrze się wstrzeliłem z Atlasem na pierwsze skrzydło, więc mogę je polecić. Ale to mało wartościowa rekomendacja, bo przy moim nalocie i doświadczeniu to pewnie i tak bym nie poznał jakby ktoś mnie wsadził na innego konia ale podobnego w parametrach ;)