Nemo... I co dalej

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Nemo... I co dalej

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Kuba » 25 maja 2022, 17:49

MichałNemoXx pisze:Dzięki za propozycje :D

Czyli mamy skywalk arak i tequila ale one są bodajże do 120 kg i miałbym 2kg za dużo.
Chyba Nova jednak dla mnie bardziej pasuje bo mają skrzydła do 130 kg.
Jak ktoś zna konkurencyjne skrzydełka do 130 kg to proszę o informację.


Możesz sobie wyszukać po wadze i innych parametrach na https://gliderbase.com/paragliders/
Jedyny problem, to że nie da się odsortować tandemowych.
Wg. nich Gin, Mac Para i Phi mają też większe modele.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Jajolot » 24 maja 2022, 20:35

Tomasz P. pisze:
MichałNemoXx pisze:Jak ktoś zna konkurencyjne skrzydełka do 130 kg to proszę o informację.

Niviuk Hook i Phi Beat na pewno maja do 130. Wydluzenia, zdaje sie 5.3.

Tak, jeśli do 130kg to BEAT będzie dobrym wyborem;)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 24 maja 2022, 11:52

Patrz na powierzchnię w rozłożeniu a nie tylko na to w jakim obciążeniu skrzydło było certyfikowane

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Tomasz P. » 24 maja 2022, 11:39

MichałNemoXx pisze:Jak ktoś zna konkurencyjne skrzydełka do 130 kg to proszę o informację.

Niviuk Hook i Phi Beat na pewno maja do 130. Wydluzenia, zdaje sie 5.3.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: MichałNemoXx » 24 maja 2022, 09:34

Dzięki za propozycje :D

Czyli mamy skywalk arak i tequila ale one są bodajże do 120 kg i miałbym 2kg za dużo.
Chyba Nova jednak dla mnie bardziej pasuje bo mają skrzydła do 130 kg.
Jak ktoś zna konkurencyjne skrzydełka do 130 kg to proszę o informację.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Vogel » 24 maja 2022, 00:30

Zaraz po Nemo przesiadłem się na Tequile5 czyli 5.3 i czuje że bezpieczeństwo podobne, a jednak perfomance o niebo lepszy. Chociaz nie wiem czy to wynika z wydluzenia, czy mojego zdobywania doswiadczenia :lol: tak czy siak Ciężko ją zmusić do lądowania :D

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: fotolot » 22 maja 2022, 11:15

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Niestety skrzydła o dużych wydłużenia mają mały problem. Trzeba cały czas poświęcać im uwagę i być przygotowanym na coś niespodziewanego bo w trudnych warunkach próbują zabić pilota.

To nie znaczy, zeby naiwnie liczyc, ze w trudnych warunkach, z mniej sygnalizujacym materacem, nic niespodziewanego nie wystapi.
Szmaciane narzedzia, bardziej precyzyjnej klasy, moga sie roznic reaktywnoscia, jednak same, raczej niczego nie "próbują" - to troche fetyszystyczny rodzaj sugestii.
Uzywane z wyrachowanym podejsciem i dużą wiedzą teoretyczną , utalentowanym pasjonatom, moga byc przydatne juz w dosc wczesnych stadiach nauki.

Oczywiscie, że glajty o duzym wydluzeniu, bardziej wyraziscie reaguja na zmienna DYNAMIKE powietrza i wymagaja wlasciwego refleksu od pilota. Jednak dopiero z stopniowym, praktycznym obyciem z ta dynamika, zaczyna sie ją w adekwatnie wiekszym stopniu przewidywac i precyzyjniej kontrolowac pilotaz.
Choc nigdy zaden czlowiek, nie osiagnie w pelni jej przewidywalnosci, to wieloletnie latanie, wylacznie na mulowatych "materacach", tez nie bedzie zbytnio sprzyjalo bodzcom poznawczym w tej żywej, czasem bardzo zmiennej materii.
Znam tez przypadki "emeryckiego" przechodzenia z klasy C na B "- by sie nie stresowac" i nie zawsze sie to udawalo.
Czasem efekty uzytkowania tych niby bezstresowych "B" nowalijek, byly dla tych bardzo doswiadczonych pilotow, odwrotne w skutkach...

Skoro kluczowe dla stopnia trudnosci w opanowywaniu reakcji, takiego bardziej wydluzonego skrzydla sa warunki w powietrzu. To moze warto by bylo stwarzac sobie przejsciowe(lub stałe) mozliwosci doboru skrzydel do panujacych warunkow.
Robiac np. test warunu na tym z mniejszym wydluzeniem i ewentualnie podpinac sie do tego z wiekszym, tylko gdy sa one bardzo spokojne i z naborem obycia, stopniowo podnosic sobie skale trudnosci?

Pozdrawiam
Wiesiek
ps. jestem zwolennikiem, treningowego groundhandlingu , od bardzo spokojnych warunkow do bardzo trudnych z uzyciem "narzedzia, nie tępo, a wyraziscie szkoleniowego, o jak najwiekszym wydluzeniu.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 22 maja 2022, 09:20

Ja jak latam na skrzydłach o małym wydłużeniu, czyli poniżej 6 to mnie wkurza ich mułowatość brak dynamiki i ogólna tępota szczególnie w słabych noszeniach. Niestety skrzydła o dużych wydłużenia mają mały problem. Trzeba cały czas poświęcać im uwagę i być przygotowanym na coś niespodziewanego bo w trudnych warunkach próbują zabić pilota. Nie mówiąc już o tym, że pilot który nie bardzo wie, co robić z rękami łatwo może sam wygenerować problemy na takim skrzydle także w spokojnych warunkach.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: pepperoni » 22 maja 2022, 00:12

Ja po 70 godzinach na nemo xx w termice, przesiadłem się na Skywalka Araka i byłem zadowolony z tego skrzydła. Wydłużenie 5.4 - klasyfikowane jako "środkowe en-B".
Różnica w osiągach i możliwościach glajta była odczuwalna i to bardzo, szczególnie przy kręceniu słabych lub porwanych noszeń, ale i doskonałość lepsza, mniej topił na beli, lepiej chodził za ręką.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Kuba » 18 maja 2022, 20:36

Tomasz P. pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wysokie B mają wydłużenie ponad 6...

Jakies poza Gin Explorer ma wiecej niz 6?


https://gliderbase.com/paragliders/

Większość ma między 5,6 a 5,8

U-Turn Vision - 6,0
MacPara Eden 7 - 6,06
UP Summit XC4 - 6,3 (ale najmniejszy rozmiar w certyfikacji wyszedł na C)

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 18 maja 2022, 20:06

Bardziej prawdopodobne jest to, że procedurę doboru skrzydła potraktował mocno wybiórczo pomijając niewygodne wymagania :)

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: ciacholot » 18 maja 2022, 19:56

Z jednej strony są piloci którzy posadzą dupę w uprzeży i tak lecą sobie i ani się nie ruszą. Oni określają skrzydła 5,5 jako bardzo wymagające i straszy i szybkie i nerwowe i klapi. Trzeba ruszyć dupe i popracować ciałem i będzie chodziło tak jak trzeba i wtedy zaczyna być normalnie. Wtedy wydłużenia do 6 niczym wyczynowym nie są. Zostaje jeszcze kwestia doważenia wraz ze wzrostem wydłużenia. Trzeba troszkę więcej doważać większe wydłużenia.
Z drugiej strony każdy sam jakoś tam się czuje i jeśli dla kogoś dwa oczka wyżej to dużo, to trzeba się wspinać po jednym i tyle.
Nikogo nie namawiam na większe wydłużenia bo to decyzja indywidualna. Uważam natomiast, że każdy pilot jest inny i inaczej czuje powietrze, a na Nemo czuje mniej niż na B 5,5 w górę i kiedyś trzeba to poczuć i spinać się w lataniu aktywnym. Chyba, że się nie chce to inna sprawa.
A wysokie czy niskie to cały czas określenie takie jak nośne i mniej nośne..., a ja niby wysoki, a wśród koszykarzy jestem żenująco niski :lol:

Nasz kolega napisał, że tabelka kwalifikuje go do przedziału C. Jeśli tak jest to znaczy, że ma duży nalot ogólny i lata w termice bo inaczej przy rocznym nalocie 40h nie było by to możliwe. Znaczy to, że nie jest pilotem latającym na Nemo jeden sezon zaraz po kursie. To już w miarę ogarnięty pilot ze świadomością swoich ograniczeń bo wyraźnie sam pisze gdzie jego zdaniem jego granica. Tak, że obawy o zły wybór niema. Jeśli się przeleci testowo na czymś innym niż Nemo i zobaczy jak traktować wybór i będzie świadomie na nowym glajcie zaczynał w spokojnych warunkach to na moje słabe oko przed nim wysokie loty.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 18 maja 2022, 15:35

Nie wiem, ale określają skrzydeł o wydłużeniu 5,5 jako wysokie B to gruba pomyłka.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Tomasz P. » 18 maja 2022, 15:02

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wysokie B mają wydłużenie ponad 6...

Jakies poza Gin Explorer ma wiecej niz 6?

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 maja 2022, 17:29

Sprawdź czego masz się jeszcze nauczyć. Im więcej będziesz umiał tym łatwiej Ci będzie korzystać z tego co zaoferuje nowe skrzydło.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: MichałNemoXx » 17 maja 2022, 17:24

Dzięki wielkie za pomoc... Postanowiłem polatać jeszcze ten sezon na Nemo i potem się zobaczy.
Ogólnie moim faworytem jest mentor 6
Rozmiarowo pasuje i wydłużenie 5,43 będzie mam nadzieję nie za dużo.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 maja 2022, 13:40

Najlepiej najpierw na Nemo nauczyć się wszystkiego, co jest potrzebne do latania a dopiero potem zmieniać skrzydła zależnie od potrzeby. Zmiana skrzydła nie powiększa możliwości pilota a wręcz je zmniejsza. Trudniejsze skrzydło nie spowoduje, że pilot przestanie się uczyć i rozwijać, ale będzie to okupione większym stresem a czasem i rezygnacją z latania.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Ciechan » 17 maja 2022, 11:29

Chrab pisze:Różnica w dynamice między A a niskie B będzie znacznie wyraźniejsza niż niskie B a wysokie B.



Przeszedłem w tym sezonie z dolnego B (5.2) na górne (5.7) i różnica jest znacząca! Przede wszystkim bardzo mocno na plus w czuciu powietrza. Ale jest już w tym trochę dynamiki i energii, więc bez SIV i częstego samodzielnego ćwiczenia różnych klap, spirali itp. bałbym się na tym latać. W każdym razie polecam autorowi wątku przelecieć się na czymś o większym wydłużeniu- może tak Ci się spodoba, że stwierdzisz, iż warto jednak te 40h rocznie podwoić ;)

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Bumat » 16 maja 2022, 08:52

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wysokie B mają wydłużenie ponad 6. Dlatego patrz na ten parametr. Ja bym nie proponował dużo więcej niż 5,5 wydłużenia :)


Za radą Zbyszka przesiadłem się na wydłużenie 5,4. Ale dopiero zrobiwszy 400h nalotu.

Re: Nemo... I co dalej

Post autor: Chrab » 13 maja 2022, 14:31

Różnica w dynamice między A a niskie B będzie znacznie wyraźniejsza niż niskie B a wysokie B.

Przechodziłem z Alphy 6 na IONa 5 i jest duża różnica. Np. przy zrzuceniu połówki z przytrzymaniem Alpha leciała prosto, ION dynamicznie się rozpędza i wchodzisz w spiralę po 180 stopniach. Wymagana jest dość wyraźna kontra.

Po sezonie na IONie próbowałem Mentora 6 i tutaj też jest różnica dynamiki i wyraźnie krótsze drogi sterowania.
Moim zdaniem przejście z Nemo na wysokie B jest ryzykowne a jak wielu podkreśla to pilot lata a nie skrzydło.

Zobacz tutaj, życzę każdemu na wysokim B takiego lotu życiowego - FAI prawie 250km:
https://www.xcontest.org/world/en/fligh ... 2022/07:25

Na górę