Post autor: Marcus Biesioroff » 14 maja 2021, 01:47
Takich Braunigerów, poobijanych, połamanych, pogniecionych i nadal działających widziałem u kolegów wiele. Sam latałem kilka miesięcy z pożyczonym egzemplarzem, poklejonym gaferem i dla pewności ściśniętym trytyką w czasie gdy mój Flymaster leżał miesiącami w serwisie, bo mu się jeden oporniczek przegrzał. Nie wiem jak inni, ale jestem skłonny stwierdzić, że jak się mocno nie uprzesz to go nie zajedziesz.
Takich Braunigerów, poobijanych, połamanych, pogniecionych i nadal działających widziałem u kolegów wiele. Sam latałem kilka miesięcy z pożyczonym egzemplarzem, poklejonym gaferem i dla pewności ściśniętym trytyką w czasie gdy mój Flymaster leżał miesiącami w serwisie, bo mu się jeden oporniczek przegrzał. Nie wiem jak inni, ale jestem skłonny stwierdzić, że jak się mocno nie uprzesz to go nie zajedziesz.