Alpejka - cztery błędy

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Alpejka - cztery błędy

Re: RE: Re: RE: Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Dziubdzius » 18 listopada 2016, 20:52

Tu na filmie Mauer stosuje stary chwyt marketingowy. Startuje na zboczu o masywnym pochyleniu. Tez tak czasami musze ale jestem zestrany bo praktycznie startu sie nie da przerwac. Skrzydlo wyciaga do momentu gdy jest w pelni dociazone. Oczywiscie nigdy sie nie odwazylem tego zrobic w takich warunkach jak on lecz duzo slabszych.
Istnieje ryzyko kalafiora lub np linki zabiora piepszona galazke w trakcie startu i mamy wezel i dupa zbita.

Sent from my SM-G920F using Tapatalk

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: der » 18 listopada 2016, 20:29

W temacie drugiego filmu Kunga . Mistrz ciągle zostanie mistrzem. Jednak przyśpieszenie klatek by podnieść atrakcyjność sytuacji wygląda raczej słabo. Fajna miejscówka do ćwiczeń. Bardzo łagodne odsłonięte w całości wzniesienie. Dzięki czemu laminarny wiatr o równym kierunku co widać po fladze. Jednak nadal wiatr łba nie urywa. Wystarczy spojrzeć na trawę. W temacie panowania nad skrzydłem przy silnym wietrze chyba łatwiej będzie znaleźć coś z twórczości znarcyziałego rudzielca kopiącego ptaki. Ten miał dużo większe parcie na szkło. . A i miejscówki pod kątem trudności czy rozsądku bywały dyskusyjne. Kung po założeniu rodziny medialnie zniknął
Przykład z Maurerem to już poziom klasy kosmos. Można podziwiać ale tego się ty/ja tych nie nauczysz. O kilka tysięcy godzin nalotu w Alpach za mało. Tzw. Przechuj nad przechuje i już :) Czy Wy też macie wrażenie że to była medialna ustawka? Nie wiem czy ten drugi linki liczył czy lamówki prasował ale to co robili we dwóch było irracjonalne. I nawet nie spojrzał na start mistrza. Dziwne co?

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: starry » 18 listopada 2016, 20:19

To jest chyba dobry przykład. trudne warunki i dobry pilot. Sterówki cały czas w rękach.

Re: RE: Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Dziubdzius » 18 listopada 2016, 17:40

uriuk pisze:
der pisze:Na tym filmie ledwo co wieje. Nie ujmuję to umiejętnościom mistrza, ale ten film słabo obrazuje to o czym piszą tu niektórzy.



Chcesz i masz


Na zadnym filmie nie widzialem startu Kunga w silnym wietrze na plaskim. Pod gorke to i ja daje rade. Jezeli na plaskim jest w stanie stac w niejscu ze skrzydlem w cobra pozycji to za slabo wieje. Jak by przyjechal do mnie to by zaliczyl takie rodeo ze glowa mala.

Sent from my SM-G920F using Tapatalk

Re: RE: Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Dziubdzius » 18 listopada 2016, 17:35

uriuk pisze:
der pisze:Na tym filmie ledwo co wieje. Nie ujmuję to umiejętnościom mistrza, ale ten film słabo obrazuje to o czym piszą tu niektórzy.



Chcesz i masz


Ten facet ma metrowego i nogi jak zyrafa. Widziales jak pogania w poprzeg wzgórza? Jeden jego krok to 3 moje a o fujarce nie wspomne.

Sent from my SM-G920F using Tapatalk

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: uriuk » 18 listopada 2016, 17:25

der pisze:Na tym filmie ledwo co wieje. Nie ujmuję to umiejętnościom mistrza, ale ten film słabo obrazuje to o czym piszą tu niektórzy.



Chcesz i masz

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Dziubdzius » 18 listopada 2016, 17:11

Jednak przyznaje racje ze calkowite odpuszczenie sterowek to jest to ale nie stosuje tego gdy mam malo miejsca.

Sent from my SM-G920F using Tapatalk

Re: RE: Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Dziubdzius » 18 listopada 2016, 16:55

uriuk pisze:Zaloze sie, ze by sobie poradzil.
Tam metoda ma jedna zalete. Uczy panowania nad skrzydlem, a nie ktorejs z metod alpejki. Po opanowaniu tego sposobu nie myslisz jak startowac ani jak lezy skrzydlo. W sumie moze nawet lezec w rozyczce. Bierzesz i lecisz. Pieknie widac to na oceanicznych klifach, kiedy pizdzi po chuju. Piloci wtedy dziala sie na dwa rodzaje: artystow startu i kupki nieszczecia panierowane w piachu. Roznica miedzy nimi jest taka, ze ci artysci nie stosuja zadnej metody, oni po prostu rozumieja skrzydlo. Reszta usiluje zastosowac ta swoja jedynie sluszna metode do panujacych warunkow.
Wiem, bo na poczatku nalezealem do tej grupy ;)

No ja mialem regres zamiast progresu.
Nie palilem startow na innym skrzydle. Po przesiadce bylo slabiej ale nie tragicznie. Co do Kunga moze i by poradzil ale milo bylo zobaczyc coacha z mojego klubu jak na mordzie sie przejechal mowiac mi ze zle cos robie hehe. Teraz jako rozrywke podpuszczam specow zeby mi pokazali jak to zrobic poprawnie i ochoczo daje im skrzydlo. Zawsze jest wesolo bo ludziska nie ogarniaja ze M ka a L ka to zupelnie inne skrzydla choc sie taksamo nazywaja.

Sent from my SM-G920F using Tapatalk

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: uriuk » 18 listopada 2016, 16:49

tom.beluzi pisze:
uriuk pisze:(...) Doloz ze 3-4 m/s wiatru, sprawdz i wrocimy do tematu ;)
Toz tu prawie nie wieje.


Też się z tobą Uriuk nie zgodzę do końca z tym przekładaniem, ale to może kwestia punktu widzenia. To o czym piszesz to sytuacje szczególne, gdzie start wymaga już dobrego opanowania skrzydła od pilota, na tyle dobrego że przekładanie sterówek nic w jego sytuacji nie zmienia.
Ale nie można powiedzieć że jak ktoś sobie tylko trochę radzi, to we wspomnianych warunkach przekładając sterówki da radę a nie przekładając polegnie.
Na pewno natomiast można powiedzieć, że brak konieczności przełożenia sterówek przy starcie upraszcza temat i zwiększa bezpieczeństwo.

Co do startów przy "dymającym"wietrze - ostatnio musiałem wystartować trzymając skrzydełko za mordę właśnie taśmami D i to do tego stopnia, że trzymałem je dwoma rękami (bardzo się wyrywało :)) Z braku trzeciej ręki, skrzydło stawiałem "z biodra", sterówki cały czas na nadgarstkach. Ewentualne wyrywanie z butów było wtedy dla mnie mniej ważne niż to żeby skrzydło równo wyszło.


Masz racje. Nie propaguje przekladania sterowek. Nie zgodzilem sie tylko z teza ze w przyrodzie nie wystepuja warunki usprawiedliwiajace przekladanie.
Sa takie warunki, i sa tacy piloci ktorym wafel czy przekladaja czy nie. Ale tacy piloci nie czytuja poradnikow, tylko je pisza ;)

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: uriuk » 18 listopada 2016, 16:43

Zaloze sie, ze by sobie poradzil.
Tam metoda ma jedna zalete. Uczy panowania nad skrzydlem, a nie ktorejs z metod alpejki. Po opanowaniu tego sposobu nie myslisz jak startowac ani jak lezy skrzydlo. W sumie moze nawet lezec w rozyczce. Bierzesz i lecisz. Pieknie widac to na oceanicznych klifach, kiedy pizdzi po chuju. Piloci wtedy dziala sie na dwa rodzaje: artystow startu i kupki nieszczecia panierowane w piachu. Roznica miedzy nimi jest taka, ze ci artysci nie stosuja zadnej metody, oni po prostu rozumieja skrzydlo. Reszta usiluje zastosowac ta swoja jedynie sluszna metode do panujacych warunkow.
Wiem, bo na poczatku nalezealem do tej grupy ;)

Re: RE: Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Dziubdzius » 18 listopada 2016, 16:21

der pisze:Na tym filmie ledwo co wieje. Nie ujmuję to umiejętnościom mistrza, ale ten film słabo obrazuje to o czym piszą tu niektórzy.

No i chętnie bym mistrza Kunga na tequili albo innym agresywnym dziadostwie zobaczył.
Taki wiaterek jak na filmie nie stanowi problemu. Cudacznie sie dzieje gdy trzeba skrzydlo dusic do ziemi bo ono samo wstaje bez najmniejszej pomocy.
A jak dasz 20 kilo na wstawanie to skrzydlo mnozy razy 5 i oddaje 100-ka w pysk kolo 45 stopni. Heh.

Sent from my SM-G920F using Tapatalk

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: der » 18 listopada 2016, 16:15

Na tym filmie ledwo co wieje. Nie ujmuję to umiejętnościom mistrza, ale ten film słabo obrazuje to o czym piszą tu niektórzy.

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: uriuk » 18 listopada 2016, 15:35

Ja sie naumialem od niemieckich pilotow testowych, ktorzy przyjezdzali do mnie do Maroka. Pozniej okazalo sie ze metode wymyslil Mike Kung. Latam tak juz z 7 lat (czyli naumialem sie zanim powstal ten filmik). Radze kazdemu poprobowac.

Re: RE: Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Dziubdzius » 18 listopada 2016, 15:23

starry pisze:
Dziubdzius pisze:...
Ale gdy startuje z wiatrem powyżej 12 mil ( przeliczycie sobie ) wyrywa mnie z botów.
...


Czyli nieco ponad 5 m/s to według Maćka prawie bezwietrznie ;) więc jakim cudem wyrywa Cię z butów ? Chyba faktycznie masz za duże skrzydło [emoji38]

Nie wiem czy mam racje ale wysokosc raczek hamulca w L- ce jest prawie o 4 cm wyzej niz w M - ce. Poprostu skrzydla Large sa zaprojektowane na wysokich roslych facetow a ja "konusie jeden" jestem ;)
Ogarniam to ale czasami zdarza mi sie spalic start na plaskim!!!. Ten problem nie istnieje nawet na niewielkiej pochylosci. Piloci tandemow wiedza co mam na mysli gdy mam na mysli start na plaskim.
Pozdrowienia

Sent from my SM-G920F using Tapatalk

Re: RE: Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Dziubdzius » 18 listopada 2016, 15:11

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Dziubdzius. A ile ważysz, bo coś mi się wydaje że skrzydło masz trochę za duże.

Hey
Jestem grubaskiem ;)
Na golaska waze 108 kg plus reszta i dociagam do 125 kg.

Sent from my SM-G920F using Tapatalk

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: tom.beluzi » 18 listopada 2016, 15:10

uriuk pisze:(...) Doloz ze 3-4 m/s wiatru, sprawdz i wrocimy do tematu ;)
Toz tu prawie nie wieje.


Też się z tobą Uriuk nie zgodzę do końca z tym przekładaniem, ale to może kwestia punktu widzenia. To o czym piszesz to sytuacje szczególne, gdzie start wymaga już dobrego opanowania skrzydła od pilota, na tyle dobrego że przekładanie sterówek nic w jego sytuacji nie zmienia.
Ale nie można powiedzieć że jak ktoś sobie tylko trochę radzi, to we wspomnianych warunkach przekładając sterówki da radę a nie przekładając polegnie.
Na pewno natomiast można powiedzieć, że brak konieczności przełożenia sterówek przy starcie upraszcza temat i zwiększa bezpieczeństwo.

Co do startów przy "dymającym"wietrze - ostatnio musiałem wystartować trzymając skrzydełko za mordę właśnie taśmami D i to do tego stopnia, że trzymałem je dwoma rękami (bardzo się wyrywało :)) Z braku trzeciej ręki, skrzydło stawiałem "z biodra", sterówki cały czas na nadgarstkach. Ewentualne wyrywanie z butów było wtedy dla mnie mniej ważne niż to żeby skrzydło równo wyszło.

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: starry » 18 listopada 2016, 15:08

Dziubdzius pisze:...
Ale gdy startuje z wiatrem powyżej 12 mil ( przeliczycie sobie ) wyrywa mnie z botów.
...


Czyli nieco ponad 5 m/s to według Maćka prawie bezwietrznie ;) więc jakim cudem wyrywa Cię z butów ? Chyba faktycznie masz za duże skrzydło :lol:

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 18 listopada 2016, 14:02

Dziubdzius. A ile ważysz, bo coś mi się wydaje że skrzydło masz trochę za duże.

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: Dziubdzius » 18 listopada 2016, 13:29

hey
Uriuk ma racje.
Jestem stosunkowo niski 173 cm i latam na francy tequili 4 rozmiar Large 30.3 m2.
Moja franca jest wspaniała w alpach i przy słabym wietrze i w powietrzu tyz.
Ale gdy startuje z wiatrem powyżej 12 mil ( przeliczycie sobie ) wyrywa mnie z botów.
Na pochyłości jest ok ale na płaskim to masakra.
I tak jak Uriuk pisze całkowite odpuszczenie sterówek pomaga, lub cobra świetnie daje rade.
Jest jeszcze fajna technika startu na uszach. Stawiasz skrzydło ciągnąc za uszy zmniejszasz powierzchnie glajta.
No i jest pewien sekret w podbieganiu pod skrzydło.
Rozmiar skrzydła ma kolosalne znaczenie starty do powierzchni 28 m2 sa do wmiare łatwe do ogarnięcia, powierzchnie powyzej 28m2 juz trzeba dobrze ćwiczyć.
pozdrowienia

Re: Alpejka - cztery błędy

Post autor: uriuk » 18 listopada 2016, 11:37

starry pisze:
Chyba jednak powinieneś się przełamać i przypomnieć sobie jak się lata na miekkim ;)
Może nie jestem mistrzem, a nawet na pewno ;) ale jakieś 100 startów temu


i nigdy w takich czy mocniejszych warunkach nie puszczam starówek ( o sory, raz w Srebrnej mi wypadła, ale to ze starości )


Doloz ze 3-4 m/s wiatru, sprawdz i wrocimy do tematu ;)
Toz tu prawie nie wieje.

Na górę