Post autor: tom.beluzi » 18 listopada 2016, 15:10
uriuk pisze:(...) Doloz ze 3-4 m/s wiatru, sprawdz i wrocimy do tematu
Toz tu prawie nie wieje.
Też się z tobą Uriuk nie zgodzę do końca z tym przekładaniem, ale to może kwestia punktu widzenia. To o czym piszesz to sytuacje szczególne, gdzie start wymaga już dobrego opanowania skrzydła od pilota, na tyle dobrego że przekładanie sterówek nic w jego sytuacji nie zmienia.
Ale nie można powiedzieć że jak ktoś sobie tylko trochę radzi, to we wspomnianych warunkach przekładając sterówki da radę a nie przekładając polegnie.
Na pewno natomiast można powiedzieć, że brak konieczności przełożenia sterówek przy starcie upraszcza temat i zwiększa bezpieczeństwo.
Co do startów przy "dymającym"wietrze - ostatnio musiałem wystartować trzymając skrzydełko za mordę właśnie taśmami D i to do tego stopnia, że trzymałem je dwoma rękami (bardzo się wyrywało
) Z braku trzeciej ręki, skrzydło stawiałem "z biodra", sterówki cały czas na nadgarstkach. Ewentualne wyrywanie z butów było wtedy dla mnie mniej ważne niż to żeby skrzydło równo wyszło.
[quote="uriuk"](...) Doloz ze 3-4 m/s wiatru, sprawdz i wrocimy do tematu ;)
Toz tu prawie nie wieje.[/quote]
Też się z tobą Uriuk nie zgodzę do końca z tym przekładaniem, ale to może kwestia punktu widzenia. To o czym piszesz to sytuacje szczególne, gdzie start wymaga już dobrego opanowania skrzydła od pilota, na tyle dobrego że przekładanie sterówek nic w jego sytuacji nie zmienia.
Ale nie można powiedzieć że jak ktoś sobie tylko trochę radzi, to we wspomnianych warunkach przekładając sterówki da radę a nie przekładając polegnie.
Na pewno natomiast można powiedzieć, że brak konieczności przełożenia sterówek przy starcie upraszcza temat i zwiększa bezpieczeństwo.
Co do startów przy "dymającym"wietrze - ostatnio musiałem wystartować trzymając skrzydełko za mordę właśnie taśmami D i to do tego stopnia, że trzymałem je dwoma rękami (bardzo się wyrywało :)) Z braku trzeciej ręki, skrzydło stawiałem "z biodra", sterówki cały czas na nadgarstkach. Ewentualne wyrywanie z butów było wtedy dla mnie mniej ważne niż to żeby skrzydło równo wyszło.