Post autor: der » 25 listopada 2021, 17:39
Nie chciałbym być w skórze tego, z kim się taki absolwent 2021 zabierze na latanie, choćby do takiego Bassano i będzie próbował wystartować swoją wyuczoną przez jedynego mistrza Podhala metodą, z któregokolwiek startowiska.
Nie zgodzę się z tym, że skrzydło do PPG trzeba stawiać za taśmy A. Akurat te, ze względu na trymowanie w kierunku samostatecznym stawiają się z biodra najłatwiej.
Natomiast miałem do czynienia z wieloma klasykami, które bez pociągnięcia za taśmy A to by lotniska zabrakło, albo siły w nogach.
A tandemy stawia się za taśmy A nie dlatego, że są źle wytrymowane, ale dlatego, że mają dużą powierzchnię i ten jebitny żagiel poniewiera podpiętymi osobami jak zapałkami. Poza tym na 4 plączące się nogi dużo trudniej o prędkość w trakcie rozbiegu.
Chodzi o to, by jak najszybciej przejść z funkcji żagiel, na funkcję aparat latający. Ciągnięte taśmy A pomagają w tym bardzo dobrze, pod warunkiem że odpowiednio do prędkości nadanej paralotni w trakcie wstawania ją rekompensujemy prędkością nóg, albo zmniejszamy użyciem hamulców.
I bzdurą jest, że ciągnięte taśmy A zamykają komory. Bo przecież linki nie są podpięte do górnej powłoki, ale dolnej. Dodatkowo chyba już wszystkie obecnie produkowane skrzydła mają wzmocnienia wlotów (no, chyba, że te z Podhala jeszcze nie). Gdyby ci biedni adepci nagle przestali tak szaleńczo biec doszłoby do takiego samego fronta jak podczas startu, gdy ktoś o bieganiu po postawieniu za taśmy A zapomni.
Oglądając te ślizgi bez użycia taśm żywcem przypominają mi się filmy VHS prekursorów próbujących ślizgiem zlatywać na spadochronach sterowanych.
Nie chciałbym być w skórze tego, z kim się taki absolwent 2021 zabierze na latanie, choćby do takiego Bassano i będzie próbował wystartować swoją wyuczoną przez jedynego mistrza Podhala metodą, z któregokolwiek startowiska.
Nie zgodzę się z tym, że skrzydło do PPG trzeba stawiać za taśmy A. Akurat te, ze względu na trymowanie w kierunku samostatecznym stawiają się z biodra najłatwiej.
Natomiast miałem do czynienia z wieloma klasykami, które bez pociągnięcia za taśmy A to by lotniska zabrakło, albo siły w nogach.
A tandemy stawia się za taśmy A nie dlatego, że są źle wytrymowane, ale dlatego, że mają dużą powierzchnię i ten jebitny żagiel poniewiera podpiętymi osobami jak zapałkami. Poza tym na 4 plączące się nogi dużo trudniej o prędkość w trakcie rozbiegu.
Chodzi o to, by jak najszybciej przejść z funkcji żagiel, na funkcję aparat latający. Ciągnięte taśmy A pomagają w tym bardzo dobrze, pod warunkiem że odpowiednio do prędkości nadanej paralotni w trakcie wstawania ją rekompensujemy prędkością nóg, albo zmniejszamy użyciem hamulców.
I bzdurą jest, że ciągnięte taśmy A zamykają komory. Bo przecież linki nie są podpięte do górnej powłoki, ale dolnej. Dodatkowo chyba już wszystkie obecnie produkowane skrzydła mają wzmocnienia wlotów (no, chyba, że te z Podhala jeszcze nie). Gdyby ci biedni adepci nagle przestali tak szaleńczo biec doszłoby do takiego samego fronta jak podczas startu, gdy ktoś o bieganiu po postawieniu za taśmy A zapomni.
Oglądając te ślizgi bez użycia taśm żywcem przypominają mi się filmy VHS prekursorów próbujących ślizgiem zlatywać na spadochronach sterowanych.